W miarę stabilizacji „nowej normalności” na obszarach świata, wielu niezależnych analityków stara się przewidzieć przyszłość, a właściwie metody wdrażania „wielkiego wyzerowania” na najbliższe miesiące i lata.
W charakterze dygresji warto tu zwrócić uwagę, na metody zarządzania populacją, które imitują metody kontroli zwierząt. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, psy w miastach musiały obowiązkowo chodzić w kagańcach. A te bezpańskie wałęsające się po ulicach bez kagańców łapane były przez tak zwanych „hyclów” i dostarczane do miejsca eksterminacji. Obowiązkowo prowadzono też szczepienia przeciw wściekliźnie, a różnorakie gatunki zwierzyny leśnej monitorowane były na wypadek epidemii i w miarę potrzeby szczepione, lub likwidowane. Teraz takie metody gospodarki stosują „władcy” w stosunku do swych obywateli. Wymagają „testów na koronawirusa”, „szczepień”, „dystansu społecznego” i obowiązkowego noszenia kagańców.
Na szczęście III RP nie jest liderem we wdrażaniu „nowej normalności”, ale obserwacja krajów anglosaskich pokazuje dokąd zmierzamy. W Oregon (USA) wprowadzono już prawo stanowe wymagające permanentnego noszenia kagańców. Bez nich na ulicę nie można wychodzić, tak jak z gołym tyłkiem. W Ontario (Kanada) zaprowadzono totalny lockdown i zamknięto granice z innymi prowincjami, oraz państwową z USA. W Nowej Zelandii i Australii jest jeszcze gorzej, ale nie zamierzam rozdrabniać się w temacie tej dygresji.
Obserwatorzy globalnej sceny politycznej zdają się być zdezorientowani gierkami militarnymi pomiędzy wielkimi tego świata: USA, Chinami i Rosją. Oczywiście nie można wykluczyć globalnego konfliktu zbrojnego, nawet nuklearnego, choćby tylko przez przypadek lub niedopatrzenie, ale trudno przypuszczać by globalna oligarchia chciała zamienić w radioaktywne złomowisko chiński przemysł należący w głównej mierze właśnie do niej.
Trudno zakładać, że administracja trupa Bidena, od lat sowicie opłacana chińskimi srebrnikami, planuje wojnę ze swoim komunistycznym sponsorem. Podczas gdy na potrzeby publiki potrząsa szabelką, główną energię kieruje na zaprowadzenie w Stanach chińskiego ładu i porządku, dla którego pretekstem jest fikcyjna „pandemia”.
Najwięcej nieporozumień odnosi się do postaci prezydenta Putina, który przez lata świetnie odgrywał rolę antyglobalisty. Dopiero, jeszcze w końcu 2019 roku, w momencie ogłoszenia w Rosji „pandemii” i próby wprowadzenia tam chińskiego terroru sanitarnego, spadła zeń maska, pokazując jego prawdziwe oblicze globalistycznego kundla, błaźniącego się przed kamerami telewizji państwowej i odwiedzającego w stroju kosmicznym zamkniętych na „kwarantannie” w moskiewskim centrum covidowym. Błazenada Putina nie trwała długo, bo nieudolność „covidowego cara” Sapiagina spowodowała konieczność wycofania się z fiaska, jakim była próba sanitarnego terroru na chińską modłę. Pomimo to mam nadzieję, że Rosjanie dobrze zapamiętali prawdziwe oblicze Putina, który teraz na nowo wszedł w rolę „antyglobalisty” i „rosyjskiego patrioty” broniącego „ matuszki Rosiji” od agresji niewątpliwie szatańskiego Zachodu.
Było by to piękne, gdyby było prawdziwe! Niestety wszystko to stanowi przedstawienie globalistycznych kukiełek dla globalnego pospólstwa.
W niedawnym wywiadzie dla niezależnej amerykańskiej telewizji, światowej prominencji mikrobiolog, zajmujący się problemem „pandemii”:
https://www.thetruthseeker.co.uk/?p=232515
stwierdził bez ogródek, że praktycznie wszystkie „rządy” świata wykonują zbrodnicze polecenia faktycznie rządzącej globem żydowskiej kabały, która nie liczy więcej niż kilkaset osób. Jego doświadczenia pochodzą „z pierwszej ręki”, z nieustannych kontaktów z „władzami” poszczególnych krajów, które wypełniają ten sam scenariusz. Te same spostrzeżenia mają pozostali członkowie międzynarodowej organizacji medycznej, próbującej walczyć z największą zbrodnią ludobójstwa w całych dziejach Ludzkości, jaką jest „covidowa pandemia”.
Do identycznych wniosków dochodzi każdy myślący obserwator globalnej sceny politycznej. Problem stanowi to, że przygniatająca większość globalnej społeczności myśli „stadnie”, to znaczy powiela „opinie” sąsiadów ze stada, którzy również pozostają pod nieustanną presją zmasowanej propagandy medialnej kłamiącej na okrągło 24/7. W każdych innych warunkach zbrodnicza kabała byłaby dawno unicestwiona. Dziś Ludzkość to nic więcej niż gigantyczne stado bydła.
Drugim elementem gwarantującym kabale pełny sukces, to ogromna liczba wykonawców zbrodni, na wszelkich szczeblach drabiny administracyjnej wszystkich państw. Przez dziesiątki, a nawet setki lat (w przypadku Europy Zachodniej) „rafinacji” i „doboru naturalnego”, udało się oligarchom skompletować w aparatach władzy imponującą liczbę zbrodniarzy, psychopatów, bandytów i łotrów wszelkiej innej maści. Same administracje państwowe przekształciły się w przestępcze kartele złodziei, oszustów i kłamców. Służby specjalne i wojska specjalne (specnaz), to nic innego jak bandy przestępcze używające państwowego parasola ochronnego w swej mafijnej robocie.
Przedstawiony powyżej obraz jest nie do strawienia dla przygniatającej większość „myślącego” społeczeństwa. I dlatego status quo będzie trwać nadal, aż do ostatecznej anihilacji Ludzkości, lub jak to określił w swym wywiadzie dr Bhakdi: „piekła na ziemi”.
Jednakowoż, gdyby obraz ten nie był zgodny z rzeczywistością, to przynajmniej służby specjalne jednego z państw-wyjątków zmiotłyby z powierzchni ziemi szatańską kabałę, w oka mgnieniu i bez większych trudności.
Ignacy Nowopolski
Najnowsze komentarze