Po zakończeniu II Wojny Światowej, władzę w Polsce przejęli okupanci z ZSRR. Po dokooptowaniu miejscowych szumowin i przestępców, rządzili oni nieprzerwanie przez cały okres PRLu. Jedyna ewolucja jaka zachodziła w tej „elicie” polegała na zmianach pokoleniowych.
W pamiętnym roku 1989, nastąpiły dodatkowe zmiany „dekoracyjne”. Rządząca szumowina, zmieniła kolor krawatów i retorykę ideologiczną, a państwo nazwę na III RP.
Sprawna „transformacja ustrojowa”, pod dyktando osobników pokroju „profesora” Leszka Balcerowicza, ogołociła pospólstwo z tego co jeszcze posiadało. Biorąc pod uwagę pełne zawłaszczenie elity przez powyżej opisanych przestępców, wsparte na dodatek pełną zdradą „polskiego kościoła katolickiego”, który póki był prześladowany przez komunistów w PRLu, póty był „zawsze z Narodem”, a zdradził go natychmiast, kiedy to dogadał się z przefarbowanymi nowymi/starymi władcami naszej Ojczyzny.
Nie było nikogo kto mógłby wytłumaczyć głupiemu pospólstwu, że jest bezlitośnie okradane i niszczone, a jego „państwo” to jedynie kolonialna atrapa „suwerennej Rzeczpospolitej”.
Przyszedł jednak czas mistyfikacji „pandemii koronawirusa”, która grubymi nićmi szyta umożliwiała każdemu, nawet mało rozgarniętemu, pojąć fakt pełnej agenturalności „elit”, czy to przy władzy, czy „opozycji”, działających niezmiennie z całą premedytacją, na poleceni jej autentycznych „sponsorów”, na szkodę państwa i społeczeństwa.
Oczekiwane „przejrzenie na oczy” obywateli, nie nastąpiło jednak. Są tego dwie przyczyny.
Pierwsza, to znaczące obniżenie poziomu intelektualnego pospólstwa, po 30 z górą latach edukacji w „prestiżowych szkołach” na unijną modłę.
Druga, to katastrofalne załamanie się społecznej moralności, po 30 latach „wychowania” we wspomnianych już „szkołach”, oraz „troski duszpasterskiej” wyzwolonego z ucisku komunistów „polskiego kościoła”.
Przy czym truizmem jest stwierdzenie, że pozostałe „światłe” państwa Zachodu osiągnęły porównywalny poziom degrengolady. Inne tylko były drogi dojścia do tego stanu.
W zacytowanym poniżej artykule:
https://off-guardian.org/2020/08/23/send-in-the-clowns-for-the-circus-is-in-town/.
Amerykański autor, tak podsumowuje obecną sytuację w „przodującej demokracji świta”, jaką mienią się być Stany Zjednoczone:
„Trump, Biden, Pence, Harris i ich błazeńscy pomocnicy, tacy jak Michelle Obama, czy Pompeo publicznie występują codziennie pod przykryciem parasola. Bo to właśnie „ludzie parasola” prowadzą ten cyrk. Choć ich błazny wyskakują z różnych limuzyn, odgrywając role wzajemnych wrogów, ku uciesze publiczności, polewając się nawzajem pomyjami, to wszyscy oni są częścią tego samego przedstawienia i pracują na tych samych szefów.
Niestety większość ludzi uważa ten cyrk za realny świat i w to, że błazny nie prostytuują się dla tych samych panów, ale są rzeczywistymi przeciwnikami.
Ludzie parasola, to potentaci, którzy są właścicielami tego przedstawienia. Niektórzy uświadomieni obywatele zwą ich „tajnym rządem”, inni „deep state”, a jeszcze inni „elitą władzy”, która prowadzi ten przestępczy biznes, tumanienia ludzi, tak by nigdy nawet jeden promyk prawdy nie zawitał pod wspomniany „parasol”.
To oni produkują i reżyserują codziennie kolejne odcinki cyrkowego spektaklu, mającego na celu odwrócenie uwagi od „bocznych scen”, na których miliony ludzi są niszczone. Pomimo, że te „boczne spektakle” są rzeczywistym głównym wydarzeniem, to mało kto zwraca na nie uwagę, wpatrując się w główną scenę cyrkową, na którą kierują ich światła reflektorów.”
Ten obrazowy opis, w pełni pasuje, zarówno do sytuacji w III RP, jak i każdym innym państwie zachodnich „demokracji”.
Dla nas istotna jest jedynie odpowiedź na pytanie, czy i kiedy społeczeństwa wspomnianych państw, ockną się z letargu i postawią przed trybunałem stanu, rządzących nimi zbrodniarzy i ich szatańskich pryncypałów?
Ignacy Nowopolski
Najnowsze komentarze