Główny Urząd Statystyczny wstępnie podsumował 2019 r. pod względem demografii w kraju. Liczba Polaków wobec 2018 r. skurczyła się o ok. 28 tys. osób do 38,38 mln. Co jeszcze gorsze, w zeszłym roku zmarło o 35 tys. osób więcej, niż się urodziło. To najgorszy wynik od II wojny światowej. Według prognoz ONZ na koniec stulecia liczba Polaków ma zmniejszyć się do 24 milionów.
Jak podkreśla GUS, od około 30 lat utrzymuje się zjawisko depresji urodzeniowej – niska liczba urodzeń nie zapewnia prostej zastępowalności pokoleń. W 2018 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,43, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15–49 lat) przypadało 143 urodzonych dzieci (w miastach – 142, na wsi – 145). Optymalna wielkość tego współczynnika, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, to 2,10–2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15–49 lat przypada średnio co najmniej 210–215 urodzonych dzieci.
Obecnie najwyższa płodność cechuje kobiety w wieku 26–31 lat, co oznacza podwyższenie wieku najczęstszego rodzenia dzieci średnio o 6–8 lat w stosunku do początku lat transformacji oraz o 2–4 lata w stosunku do początku XXI wieku. W 2018 r. mediana wieku kobiet rodzących dziecko wyniosła 30 lat (wobec 26 lat w 1990 r. i 2000 r.). Systematycznie rośnie również odsetek urodzeń pozamałżeńskich – na początku lat 90. było to ok. 6–7 proc., w 2000 r. – ok. 12 proc., a w 2018 r. – ponad 26 proc.. Odsetek dzieci urodzonych ze związków pozamałżeńskich jest wyższy w miastach niż na wsi: w 2018 r. wyniósł odpowiednio ponad 29 proc. i ok. 22 proc.
Najnowsze dane jasno wskazują, że jako społeczeństwo się szybko starzejemy. Mediana wieku mieszkańców Polski w 2018 r. wyniosła prawie 41 lat, tj. o ponad 5 lat więcej niż w 2000 r. Co więcej, szacuje się także, że w 2019 r. na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 30 osób w wieku przedprodukcyjnym i aż 37 osób w wieku poprodukcyjnym. Oznacza to, że udział potencjalnych przyszłych zasobów pracy jest mniejszy niż udział osób, które rynek pracy już teoretycznie opuściły. Zjawisko to, zdaniem GUS, jest obserwowane od pięciu lat.
Zacytujmy podsumowanie raportu: „W najbliższej perspektywie nie można oczekiwać znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Niski poziom dzietności, występujący od ponad ćwierćwiecza, będzie miał negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zmniejszającą się liczbę kobiet w wieku rozrodczym. Zjawisko to jest dodatkowo potęgowane wysoką skalą emigracji Polaków za granicę (szczególnie dotyczy to emigracji czasowej ludzi młodych)”.
Na podstawie: businessinsider.com.pl
30 stycznia 2020 o 17:57
Jak tam 500 plus, nie działa?
14 lutego 2020 o 11:38
Izraelsko polski nierząd przyznał, że nie działa i nie zadziała, bo spadła liczba młodych kobiet. Co było wiadome już przed wprowadzeniem łapówek pieniężnych za rodzenie dzieci.
1 lutego 2020 o 20:00
Zgadzam się całkowicie z tym wpisem. Jestem za tym, by w Polsce było jak najwięcej Polaków. Kategorycznie sprzeciwiam się wielokulturowej Polsce.