W marcu 2016 roku nacjonaliści z Partii Ludowej „Nasza Słowacja” weszli do parlamentu, wywołując histerię środowisk żydowskich i liberalno-lewicowych. Już w trakcie kampanii lider ruchu, Marian Kotleba, zapowiedział utworzenie patroli mających pilnować porządku w kraju. Nasi południowi sąsiedzi od lat zmagają się z cygańską przestępczością, zaś od początku kryzysu migracyjnego w Europie problemem są także nielegalni przybysze z Azji i Afryki. Słowaccy nacjonaliści nie rzucają słów na wiatr i wspomniane patrole pojawiły się na ulicach oraz na kolei. We wspaniałej inicjatywie obywatelskiej czynnie biorą udział również parlamentarzyści „Naszej Słowacji”. Jednym z nich jest Milan Mazurek, który jak informuje Gazeta Wyborcza, miał powiedzieć, że „Holocaust to bajeczka”.
Nie próżnują „demokraci”. Minister sprawiedliwości Lucia Žitňanská przedłożyła w parlamencie projekt ustawy, dzięki której skuteczniej niż dotychczas ma być zwalczany „polityczny ekstremizm”.
Partia Ludowa „Nasza Słowacja” prowadzi od kilku miesięcy zbiórkę podpisów na rzecz organizacji referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej i NATO.
Na podstawie: nacjonalista.pl/LSNS
Najnowsze komentarze