Rasistowska polityka wobec białych farmerów ze strony niektórych afrykańskich państw przynosi opłakane skutki. Przykładem jest Zimbabwe, w starych dobrych czasach zwane Rodezją i określane mianem spichlerza Afryki. Polityka marksistowskiego imbecyla – Roberta Mugabe – spowodowała, iż Biali zaczęli być mordowani i zmuszani do emigracji, a ich farmy przejmowali czarnoskórzy „specjaliści”. Efekt? Upadek rolnictwa. Zimbabwe stało się importerem żywności, a 72% ludności żyje za mniej niż 1,25 dolara dziennie.
Tymczasem stu wyrzuconych w latach 2000-2001 z marksistowskiego „raju” białych farmerów rozpoczęło uprawę kukurydzy w sąsiedniej Zambii. Efekt? Plony rosną z roku na rok, a w 2016 produkcja osiągnęła rekordowy poziom w historii kraju. To oficjalne informacje, które przekazał Wylbur Simuusa, minister rolnictwa Zambii. Dodał także, iż planowany jest eksport ponad 300 000 ton kukurydzy do Malawi, Kenii, Demokratycznej Republiki Konga oraz do Zimbabwe.
Nienawidzący Białych marksiści z RPA i Zimbabwe doprowadzili swoje kraje do ruiny. Miejmy nadzieję, iż wszystko wróci do normy i ponownie nasi rasowi bracia odzyskają ziemie, które były światłem Cywilizacji w południowej Afryce.
Na podstawie: nacjonalista.pl/newobserveronline.com
Najnowsze komentarze