Wstał kolejny dzień. Wypadałoby iść do pracy, do sejmu. Ale nie muszę się spieszyć. Mogę na to przymknąć oko. Wszak jestem posłem Platformy Obywatelskiej. Jakże to pięknie brzmi… Platforma Obywatelska. Nie ma w tej nazwie żadnej ideologii, opcji politycznej, więc możemy spokojnie prezentować się naszemu durnemu społeczeństwu, jako otwarci, nie zamykający się w jednym obozie politycznym i takie tam pierdoły. Rozkosz demagogii. Ale w gruncie rzeczy przecież mamy swój program, swoją wizję, więc jesteśmy… tymi, no… no właściwie nie wiadomo kim. Ale na to też możemy przymknąć oko.
Tak jak przymknęliśmy na aferę hazardową. Na początku z hukiem zdegradowaliśmy Grzecha, Zbycha, Mira, żeby naród widział, że jesteśmy twardzi. Rozkosz populizmu. Ale potem wrócili w wielkim stylu. Szczególnie Zbychu, gdy stawał przed komisją. Odmieniony, ładny, błyszczący, pewny siebie. Normalnie Johny Bravo polskiej polityki. A, że właściwie nic wtedy nie powiedział, to tym lepiej. Ważne, że dobre wrażenie pozostało. Podobnie było z Mirem, nad którym wspaniałomyślnie zlitował się nasz Drogi Premier. A Grzechu, to w końcu nawet marszałkiem został. Coś wspaniałego!
Wybory prezydenckie… I wreszcie trzymamy Polskę w ręku! Ale nie obyło się oczywiście bez naszej specjalności, czyli przymykania oka. No bo co z tego, że Bronek kilka razy się pomylił. Każdemu się może zdarzyć. Myślicie, że kandydatom w innych krajach UE, takich jak, Francja, Niemcy, czy Rosja, to się nie zdarza? Zaraz, a czy Rosja jest w Unii? Nie wiem, zapytam Bronka, on się na tym zna. A, i jeszcze jedno, a propos wyborów. Ten Napieralski… Jak on śmiał nie poprzeć Bronka?! Już my mu się odwdzięczymy, już mu damy koalicję i fotel wicepremiera. Wała jak Polska cała! Czy jak mówią nasi Bracia Rosjanie, psia jego mać! Na to już oka nie przymkniemy.
I po co to całe zamieszanie? Prokuratura, komisja czarne skrzynki, przecieki… Przecież wszyscy wiedzą, że to był błąd pilota. A ci nam wyjeżdżają z tekstem, że nie kupiliśmy samolotów. Przecież prezydent leciał samolotem prezydenckim, nie żadnym rządowym. Przynajmniej tak kazały nam mówić władze Partii. A, że nie jest to prawda, cóż możemy na to przymknąć oko.
W końcu mamy tępy naród. Nikt się nie zorientuje. No i jak oni mogą o cokolwiek oskarżać naszych Braci Sowietów, znaczy się Rosjan. Przecież to popsuje nasze relacje. Towarzysz Putin zacznie nam grozić palcem. O nie, do tego nie możemy dopuścić.
Co oni tak z tym gazem łupkowym? Przecież mamy gaz od Braci Rosjan. Po co nam jeszcze inny? Żeby Bracia się obrazili? No dobra, może
i uniezależniłoby to nas energetycznie, ale w sumie to po co? Przymknijmy na to oko. Przecież przez tyle lat byliśmy od nich uzależnieni i było tak fajnie. Wręcz bombowo. To dlaczego teraz ma tak nie być?
No i nasz kolega Palikot. Jakiż on jest wspaniały. A, że czasem powie za dużo… Co z tego? Damy mu upomnienie, naganę, czy coś podobnego i przymkniemy na to oko. Niech gada, co chce, obraża, znieważa. W końcu rośnie nam nowy, młody, nowoczesny elektorat wychowany przez Wojewódzkiego, Figurskiego, Majewskiego oraz innych przyjaciół z TVN, Angory, czy Wyborczej. Taki nasze platformowe ,,ęą”, chodzące w najdroższych ubraniach do najlepszych klubów, gardzące ciemnotą, moherami, tradycjami narodowymi. Dzieci naszej ulubionej klasy społecznej, czyli biznesmenów. Albo przynajmniej ich udające. Musimy więc utwierdzić go politykami takimi jak Janusz. A, że tak naprawdę nic dla nich nie robimy… Cóż, nikt się nie zorientuje. W końcu mamy tępy naród. A dziurę budżetową załatać trzeba. Jak? No przecież nie zaczniemy ciąć wydatków, więc nie pozostaje nam nic innego, jak podnieść podatki. I to nie dla panów Solorza, Krauze , Kulczyka, czy Waltera, bo co my byśmy zrobili bez ich forsy, lecz dla tych młodych debili, którzy nie wiedzą, że w ten sposób utrudniamy im życie. Ale nie możemy też zapominać o tych starszych, bardziej konserwatywnych i znających się na polityce, więc podsuniemy im Gowina. W końcu to taki myśliciel, intelektualista, na pewno się spodoba.
I wreszcie to całe zamieszanie z krzyżem, który tak obrzydliwie szpeci wygląd miasta, w przeciwieństwie do parady Euro Pride. Krzyż przed pałacem? Toż to nie postępowe, co powie Unia? Co powie nasza przyjaciółka z Chrześcijańskiej (sic!) Demokracji, Angela. Krzyże są dobre dla klechów i moherów, niech sobie łażą z nimi na pielgrzymki i nawet nie przypominają o jakichś Katyniach, Wołyniach, Grunwaldach. Kogo to wszystko obchodzi. Liczy się tylko przyszłość. Chyba, że chodzi o relacje polsko- rosyjskie. Wtedy, jak rozkazuje Wyborowa, przepraszam Wyborcza, palmy znicze na grobach czerwonoarmistów. I to najlepiej dziewiątego maja, w Dzień Naszego Zwycięstwa. Za naszą i waszą wolność! Urra!
Civitas Kielcensis
Najnowsze komentarze