Nacjonalizm europejski? Ta zbitka jest wewnętrznie sprzeczna tylko pozornie. Epoka, gdy narodowcy z jednego kraju strzelali do narodowców z sąsiedniego kraju przeszła już do historii. W świecie globalizacji i integracji europejskiej nie ma miejsca na tak pojęty nacjonalizm. Jest już przeszłością, historycznym eksponatem. Jego wyznawców możemy dziś określić mianem autentycznych „dinozaurów”. Współcześni europejscy nacjonaliści – czy też jak sami siebie nazywają, „patrioci” – nie są zapatrzeni w przeszłość i nie pielęgnują wspomnień ze starych konfliktów. Euro-nacjonaliści nie są pogrążeni w nostalgii, lecz patrzą w przyszłość.
Konstatacja powyższa to wniosek po podróży, którą część redakcji naszego pisma odbyła do Parlamentu Europejskiego i rozmów przeprowadzanych z euro-deputowanymi grupy Europa Narodów i Wolności, skupiającej tzw. eurosceptyków. Rozmowy te, w formie wywiadów, zarejestrowaliśmy, zapisaliśmy, a następnie przepisaliśmy po to, aby móc je Państwu udostępnić w tym numerze „Pro Fide Rege et Lege”. Najważniejszym z wywiadów jest bez wątpienia rozmowa z Marine Le Pen – Przewodniczącą grupy Europa Narodów i Wolności, a zrazem i Przewodniczącą francuskiego Frontu Narodowego, czyli partii, która w ostatnich wyborach uzyskała 30% poparcia i stała się pierwszym stronnictwem politycznym Francji. Ale przeprowadziliśmy także rozmowy z czterema innymi, znaczącymi przedstawicielami tej grupy z Francji, Austrii, Wielkiej Brytanii i Polski. Z materiału tego, oraz z dostępnej literatury na temat współczesnego europejskiego nacjonalizmu i eurosceptycyzmu, wyłonił się nam obraz tej idei jakże odmienny od stereotypów medialnych. Ale także jakże odległy od myśli „wielkich klasyków”: Charlesa Maurrasa, Maurice’a Barrèsa, Enrico Corradiniego i Romana Dmowskiego. Wielka nowość polega przede wszystkim na europejskim wymiarze tej doktryny. Współcześni nacjonaliści czy też eurosceptycy utworzyli autentyczną „narodową międzynarodówkę” przeciwko europejskiemu federalizmowi symbolizowanemu przez Komisję Europejską i „nad-rządy” Angeli Merkel. Europa Narodów i Wolności to sojusz partii przedstawiających nowy projekt europejski, oparty na wolnych narodach, a którego celem jest przeciwstawienie się wizji świata jednobiegunowego, z absolutną dominacją Stanów Zjednoczonych, na rzecz świata wielobiegunowego, opartego o równowagę USA, Europy, Rosji, Chin a może i mniejszych ośrodków (klasyczny „koncert mocarstw” znany z nowożytnej polityki europejskiej).
Chcieliśmy, aby materiał ten znalazł się w szerszym kontekście ideowo-politycznym, dlatego towarzyszą mu dwa artykuły wprowadzające do tematyki. Pierwszy z nich dotyczy dziejów nacjonalizmu i jego perspektyw. W drugim zostało postawione pytanie o to, czy nacjonalizm jest odpowiednią doktryną dla rodzącej się „narodowej międzynarodówki”? W związku z tym, że nasi respondenci wykazywali duży dystans do nacjonalizmu – jak wspomnieliśmy, sami określają się mianem „patriotów” – tekst przedstawia alternatywną koncepcję, która być może jest bliższa poglądom wyrażanym przez członków grupy. Chodzi o nacjokratyzm, koncepcję, która niedawno została sformułowana przez zmarłego dopiero co wybitnego polskiego cybernetyka społecznego doc. Józefa Kosseckiego.
Korzystając z okazji chciałbym – tak w imieniu własnym, jak i całej redakcji – podziękować polskiemu euro-deputowanemu Michałowi Marusikowi, Przewodniczącemu Kongresu Nowej Prawicy oraz Wiceprzewodniczącemu grupy Europa Narodów i Wolności za zorganizowanie naszej podróży do Strasbourga i umożliwienie nam przeprowadzenia wywiadów, które stały się podstawą tego numeru naszego pisma i jego tematu przewodniego.
prof. dr hab. Adam Wielomski
Redaktor Naczelny
Ze wstępu do najnowszego numeru Pro Fide Rege et Lege.
W promocyjnej cenie numer ten można kupić tutaj:
http://sklep.konserwatyzm.pl/pro-fide-rege-et-lege-nr-75-76/
Najnowsze komentarze