Neokolonialna III RP narodziła się w wyniku porozumienia tzw. opozycji demokratycznej z wierchuszką grupy o nazwie Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji (PZPR). W ten sposób dokonano podziału łupów, za który do dziś płaci znakomita większość Polaków. Ugruntowano system, w którym wąska kasta politykierów pod dyktando obcych ośrodków władzy decyduje o przyszłości narodu, a reżimowe media powielają opowieści o możliwości współdecydowania przez każdego obywatela. W ciekawym artykule pt. „Transformacja ponad głowami społeczeństwa” czytamy m.in.:
Polska transformacja ustrojowa została dokonana przez bardzo wąskie grono liderów Solidarności i PZPR, którzy nie zabiegali o stworzenie szerokiego zaplecza społecznego dla swoich działań. Po części było to związane z nieufnością względem społeczeństwa, a po części z przekonania o własnej wyjątkowości.
Przyjęty w trakcie transformacji ustrojowej paradygmat relacji liderzy–społeczeństwo obowiązuje do dziś. W tym duchu pracowano nad Konstytucją RP, która nie powstała w wyniku szerokich konsultacji społecznych, ale była kompromisem pomiędzy kilkoma głównymi aktorami.
System polityczny zapewnia ogromną przewagę bonzów partyjnych nad społeczeństwem, które zostało pozbawione wszelkich narzędzi umożliwiających stworzenie realnej alternatywy dla istniejącego układu. Przejawy tej logiki widać również w marginalizowaniu wszelkich form demokracji bezpośredniej (por. regularne odrzucanie przez sejm społecznych projektów ustaw i wniosków o referenda tematyczne), w działaniach samorządów (brak ograniczenia do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast), klientelistycznym systemie grantowym dla organizacji społecznych.
Czytaj całość TUTAJ.
Na podstawie: jagiellonski24.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze