Od lat nacjonaliści przypominają, iż środowisko naturalne, przyroda ojczysta, to część naszego dziedzictwa, które mamy obowiązek przekazać w nienaruszonym stanie kolejnym pokoleniom. Tymczasem neokolonialna III RP ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w eurokołchozie, a jej zarządcy od początku zachowują się syndyk masy upadłościowej. W wielu miastach stężenie toksycznych i rakotwórczych substancji – pyłu PM10 i benzo(a)pirenu – wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. Mimo, że lokalne władze wydawały olbrzymie sumy na walkę z zanieczyszczeniami powietrza, jego jakość poprawiła się tylko nieznacznie. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) ponad 3,5 mln osób na świecie umiera rocznie z powodu zanieczyszczenia powietrza. Szacuje się, że w Polsce z tego powodu traci życie ok. 45 tys. osób rocznie. Europejska Agencja Środowiska wskazuje, że aż 6 polskich miast znalazło się w pierwszej dziesiątce miast europejskich z największą liczbą dni w roku, w których przekroczono dobowe dopuszczalne stężenie pyłu PM10 (pozostałe cztery miasta są w Bułgarii). Największym problemem dla jakości powietrza w III RP jest ponadnormatywne stężenie pyłu zawieszonego (PM10 i PM2,5) oraz benzo(a)pirenu (B(a)P). Wysokie stężenie pyłu zawieszonego powoduje i pogłębia choroby płuc i układu krążenia. Z kolei benzo(a)piren jest związkiem silnie rakotwórczym. Tymczasem we wszystkich kontrolowanych miastach w 2013 r. dopuszczalne stężenie benzo(a)pirenu przekroczone zostało średnio o 500 proc.
Egzekwowanie prawa wobec osób biorących udział w procesach degradacji środowiska naturalnego pozostaje praktycznie na zerowym poziomie – demoliberałowie wolą ścigać o 6 rano krytyków reżimu.
Na podstawie: nik.gov.pl
21 marca 2015 o 07:21
Ciekawe, mi się wydaje, że dużą rolą odkrywa w tym „szał samochodowy”, jaki obserwujemy od kilku lat. Ściąganie używanych pojazdów zza granicy, w dużej części szrotu, teraz każdy, nawet menel ma samochód. Ja chwilowo nie posiadam bo się pozbyłem i jakoś nie narzekam na jego brak. Jak widzę, że teraz każdy w mieście jeździ samochodem, nie ma gdzie parkować, komunikacja zbiorowo albo nie działa jak należy albo jest droga, nikomu się nie chce z niej korzystać.
I tu chyba bym widział największą przyczynę dla zanieczyszczenia środowiska, mieszkam w regionie „ekologicznym”, rolniczym bez przemysłu, więc nie mam świadomości tego jak jest na Śląsku, Wielkopolsce czy Małopolsce. Pewnie gorzej.
Przemysł dzisiaj nie jest aż tak trujący jak był, mało kto teraz buduje zakłady w pobliżu miast, więc zanieczyszczenie w miastach pochodzi raczej głównie z ruchu pojazdów.