Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, system emerytalny „reformowany” przez zarządców III RP nie zapewni w przyszłości dużej części pracującym nawet minimalnej emerytury. Z wyliczeń gazety wynika, że po 25 latach pracy zatrudniany na umowie zlecenia i etatach z pensją minimalną, rzetelnie opłacający składki pracownik, otrzyma niespełna 500 zł emerytury brutto, czyli zaledwie 28 proc. pensji. Może to dotyczyć w roku 2060 od 25 do nawet 50 proc. osób, które nie zdołają zgromadzić na swoich kontach w ZUS środków wystarczających do otrzymania najniższej emerytury i państwo będzie musiało dopłacić im do świadczeń – wynika z cytowanego raportu „Jak mobilizować dodatkowe oszczędności emerytalne”, opracowanego przez Stefana Kawalca, byłego wiceministra finansów, obecnie prezesa firmy doradczej Capital Strategy.
Ekonomiści zachęcają do dodatkowego oszczędzania, jednak znakomita większość Polaków nie ma na to środków. Obecnie trzeci filar – dedykowany dodatkowemu oszczędzaniu na emeryturę – nie działa. Kiedy startowały IKE (indywidualne konta emerytalne), rząd liczył, że w pierwszym roku otworzy je nawet 7 mln Polaków. Tak się nie stało. Obecnie jest ich jedynie 817 tys., ale tylko na blisko 260 tys. z nich wpłynęły w ubiegłym roku jakiekolwiek pieniądze.
Na podstawie: onet.pl/Nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze