Twórca i dowódca nacjonalistycznego pułku „Azow” uzyskał mandat posła w zakończonych wyborach parlamentarnych na Ukrainie. Andrij Biłecki startował jako kandydat niezależny w jednym z kijowskich okręgów jednomandatowych. Jego kampania wyborcza bazowała głównie na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami na ulicach. W swoim ostatnim wywiadzie przed elekcją, Biłecki zwrócił uwagę na dokonującą się ewolucję w myśleniu ukraińskich nacjonalistów, wśród których wewnętrzne spory ustąpiły miejsca zadaniom obrony kraju. Jego zdaniem obecna Ukraina jest bardzo daleka od ideału, wciąż nie wszyscy przyjęli postawę prymatu dobra narodu nad interesami prywatnymi. Dlatego tak istotna jest bezwzględna walka z korupcją, będącą przyczyną problemów także na froncie. Jednak coś się zmienia w świadomości społecznej, czego przykładem są tysiące ochotników w batalionach i innych formacjach. Pytany o obecne w programie Socjal-Nacjonalistycznego Zgromadzenia kwestie rasowe, dowódca pułku „Azow” zaliczył je do priorytetowych i po raz kolejny zadeklarował się jako zdecydowany przeciwnik imigracji. Dla posła-elekta ideałem na gruncie geopolityki jest Ukraina w formie nowej odsłony Rusi Kijowskiej, ściśle współpracującej z państwami bałtyckimi, Gruzją oraz innymi sąsiadami w strukturze na kształt Międzymorza, bez oglądania się na Wschód i Zachód. Obecną Rosję postrzega jako wcielenie konceptu Eurazji, absorbującej wszystko co najgorsze z europejskich i azjatyckich cywilizacji, podkreślając, by nie utożsamiać Federacji Rosyjskiej z historyczną Rusią. Biłecki zwrócił uwagę na konieczność budowania alternatywy dla „kultury” hedonizmu, deprawującej młode pokolenia.
Na podstawie: focus.ua
Najnowsze komentarze