W niedzielnym „Marszu Pokoju” w Moskwie, który był protestem przeciwko agresji na Ukrainę, wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Przed sobą demonstranci rozwinęli transparenty: „Wojnie z Ukrainą – nie!” i „Ręce precz od Ukrainy!”, zaś w trakcie przemarszu wznoszono okrzyki: „Ukrainie – pokój!”, „Rosji – wolność!”, „Ukraino – jesteśmy z tobą!”, „Rosjanie nie chcą wojny!”, „Rosja bez Putina!”, „Ukraina bez Putina!”. Wydarzenie zgromadziło sympatyków różnych sił politycznych, niestety także zwolenników zachodniej „obyczajowości” i innych liberastów. Dlatego też od początku rosyjscy narodowi rewolucjoniści m.in. z organizacji Wola Ludu wyzwali do sformowania własnej kolumny marszowej. Z hasłem „Wolność narodom, śmierć imperiom” i okrzykami „Ruś, Młodość, Rewolucja”, „Stop bratnim wojnom”, „Chwała Rusi Kijowskiej”, „Doniecka Republiko Ludowa – smaż się w piekle” wyrazili swój sprzeciw wobec imperializmu i polityki Putina, która prowadzi Rosję na skraj katastrofy. Korupcja, jeden z najwyższych wskaźników aborcji na świecie, powszechny alkoholizm i narkomania, epidemia HIV, masowy napływ imigrantów, ulice Moskwy zamienianie w miejsce modlitw muzułmanów, represje i pokazowe procesy sądowe – rosyjscy NR mają powody, by nienawidzić zarządców Kremla. Dali temu po raz kolejny wyraz na ulicach.
Na Ukrainie przeciwko separatystom spod znaku „antyfaszyzmu” w szeregach pułku „Azow” walczą także Rosjanie.
23 września 2014 o 10:23
>> Na Ukrainie przeciwko separatystom spod znaku „antyfaszyzmu” w szeregach pułku „Azow” walczą także Rosjanie.
OK, rozumiem, że można być przeciw Putinowi z pozycji NR, można walczyć z systemem, a nawet kibicować Ukrainie, będąc Rosjaninem, ale wspieranie wprost Ukrainy przeciw Rosji to po prostu działanie na szkodę własnego państwa i w sumie rodzaj zdrady. Równie dobrze jakiś mądrala z Polski mógłby w czasie II WŚ walczyć po stronie Waffen-SS (albo np. w wojsku włoskim), niby to z nienawiści do „zgniło-kapitalistyczno-liberalnych aliantów”.
23 września 2014 o 20:47
Ja bym tak właśnie zrobił i co z tego?
24 września 2014 o 02:28
p.s. z nienawiści do komunizmu a nie kapitalizmu
24 września 2014 o 19:30
Rosjanie nie wspierają Ukrainy w walce z Rosją, lecz w walce z Federacją Rosyjską. To zasadnicza różnica.
23 września 2014 o 12:24
Każda wojna pomiędzy białymi jest zła a tym bardziej pomiędzy Słowianami. Ukraińcy mieli szansę na wolność ale ja zaprzepaścili oddając się na usługi usraela i ichnich oligarchów. To nie jest wojna pomiędzy Rosją/Noworosja a Ukraina tylko wojna pomiędzy dwoma systemami i blokami geopolitycznymi: Zachód/usrael/liberalizm vs. Wschód, słowiańszczyzna, tradycjonalizm. Kto w ostatnich kilku dekadach wywołuje na całym świecie wojny, rebelie, wspiera terroryzm, demokrację i tzw prawa cxzłowieka/dewiantów? Rosja po upadu ZSRR nie dążyła do konfrontacji. Obecna sytuacja na Ukrainie jest odpowiedzią, która musiała nastąpic na panoszenie się na świecie usraela. Zresztą Rosja jest zbyt słaba by odtworzyć imperium, ma swoje problemy (o czym w akrtykule) ale musi się bronić.
23 września 2014 o 13:37
Czyli, że Rosja jest wolna od zachodniego szajsu? Jest tradycjonalistyczna? Że niby nie ma tam oligarchów? Że jest niby krajem etnosów? Wolne żarty. A ze słowiańszczyzną ma tyle wspólnego co zespół Cleo Donatan.
23 września 2014 o 14:14
Nie jest tradycjonalistyczna, nie jest wolna od szajsu a jej sytuacja cywilizacyjna jest tragiczna. Władze Rosji same gnębią i niszczą swój naród. Ale w tym przypadku (wspieranie Noworosji) jestem w stanie ich zrozumieć. Co innego gdyby wpieprzali się na Litwę czy Łotwę albo Mołdawię. Rosja jest konieczna jako geopolityczna przeciwwaga dla usraela. Dopóki usrael się nie wpieprzał było spokojnie ale syjonistyczni neokonsi stracili jakiś czas temu poczucie przyzwoitości i rzeczywistości. A co do Słowiańszczyzny: haplogrupy dominujące u Polaków, Rosjan i innych Słowian występują w podobnym natężeniu, podobieństwa językowe i kulturowe istnieją więc chyba można mówić o Słowiańszczyźnie:)
23 września 2014 o 23:20
„Nie jest tradycjonalistyczna, nie jest wolna od szajsu a jej sytuacja cywilizacyjna jest tragiczna. Władze Rosji same gnębią i niszczą swój naród.” + za zdroworozsądkowe porównanie.
.
„Ale w tym przypadku (wspieranie Noworosji) jestem w stanie ich zrozumieć.” – no właśnie, ja też ICH rozumiem, tylko dlaczego niby polska perspektywa ma być perspektywą rosyjską, bo inaczej jakiś ATW pisze pierdoły o „zdradzie” (LOL)? Dlaczego my mamy wspierać coś, co nahajka nazwie Noworosją, a wolny człowiek Zachodu – Duporosją?
.
Rosja jest konieczna jako geopolityczna przeciwwaga dla usraela.” Po pierwsze, co to za idiotyczne określenie „USrael”, jest takie państwo? Międzynarodowe Żydostwo roztacza swoje macki na wiele krajów, USA są ich najpotężniejszym psem, bo są najpotężniejsze jako państwo. Kiedyś centrum stanowiła Bolszewia, jutro równie dobrze neo-Kacapia będzie głównym wrogiem. Po drugie to właśnie ZSRR umożliwił Amerykanom imperialistyczne agresje i Amerykanie umożliwili to ZSRR, podczas gdy pelikany łykały coś o „przeciwwadze”. Zimna Wojna dała światową supremację dwóm antyeuropejskim siłom, które podzieliły się serem 50 na 50, czasem wyrywając sobie jakieś drobne skrawki. Dlaczego niektórzy chcą utrzymania oligarchiczno-żydo-gangsterskiej Rosji? Bo „powstrzymuje zalew”? Jaki? Czego? Stek nonsensów.
.
Na sam koniec: „haplogrupa” nie czyni Aryjczykiem. W Rosji jest określona tradycja niewolnictwa i samodzierżawia, tam nie ma pojęcia „ochotnika”, bo każdy nie-ochotnik kończy w dole z wapnem bądź zawieszony na drzewie.
24 września 2014 o 10:00
>> tylko dlaczego niby polska perspektywa ma być perspektywą rosyjską, bo inaczej jakiś ATW pisze pierdoły o „zdradzie” ———————– chodziło mi o tych rosyjskich nacjonalistów, którzy jadą walczyć przeciwko swojemu państwu. Natomiast popieranie Ukrainy przez Polaków (albo Noworosji przez Polaków) oczywiście nie musi być jeszcze zdradą (Polski). To po prostu kwestia tego, jak oceniamy cele polskiej polityki zagranicznej.
23 września 2014 o 15:28
A dlaczego geopolityczną przeciwwagą dla USraela ma być Rusrael? Chiny dysponujące większym potencjałem gospodarczym i ludnościowym bardziej by się do tego nadawały. Zresztą Rosja przez ostatnie 20 lat święta nie była. Wystarczy spojrzeć na wojnę w Czeczenii, inwazję na Gruzję i ostatnią aneksję Krymu.
A co do Słowiańszczyzny. Owszem gen R1a1(czy jak się tam nazywał) występuje najliczniej wśród ludów słowiańskich. Tylko czy ma jakiekolwiek znaczenie? Tym bardziej, że występuje, w różnych ilościach także w Niemczech, Skandynawii i całej zachodniej Europie.
O kulturze słowiańskiej szkoda wspominać, bo takowa nie istnieje. Albo została zniszczona przez chrześcijaństwo, albo tak jak dziś polega na czczeniu świętych dębów. Zresztą poprzez katolicyzm Polska została włączona w krąg kultury zachodnioeuropejskiej. Tak więc kulturowo bliżej nam raczej do zachodu.
Zachowań typowo „słowiańskich” nie chcę komentować, bo aż żal serce ściska.