Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, co czwarty uczeń ostatniej klasy szkoły średniej uważa, że jego rówieśnicy to stracone pokolenie. Tak źle młodzi ludzie nie myśleli o sobie od lat. Takie wnioski płyną z badania „Młodzież 2013” prowadzonego wspólnie przez Centrum Badania Opinii Społecznej i Krajowe Biuro Przeciwdziałania Narkomanii. W ankiecie wzięli udział uczniowie z 65 szkół – liceów, techników i zasadniczych szkół zawodowych. Łącznie ponad 1,3 tys. osób. Dzięki temu, że badanie jest cykliczne, można porównywać, jak na przestrzeni lat zmieniają się nastroje i opinie młodych.
51 proc. chłopców i 74 proc. dziewcząt czuje się zagrożonych bezrobociem. 33 proc. badanych jako odpowiedź na problemy ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy wskazuje emigrację. W ankietach aż 92 proc. przyznaje, że większość polityków, niezależnie od tego co mówi, dba tylko o swoją karierę. 84 proc. uważa, że partie służą wyłącznie jako maszynki do zdobywania głosów obywateli. Połowa ma wątpliwości co do tego, czy podczas głosowań Polacy mają szansę dokonywania rzeczywistych wyborów. Co trzeci badany przyznaje, że w ogóle nie interesuje go polityka. Trzy czwarte uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych nie potrafi sprecyzować swoich poglądów politycznych.
Prof. Krzysztof Wielecki, socjolog badający problemy młodzieży mówi: Dorasta pokolenie zawiedzione gospodarką rynkową, jeżeli pani zapyta, czy ktoś z nich wierzy w emeryturę, to mówią – my tak głupi nie jesteśmy. Będzie narastał radykalizm – przestępczość, narkomania. Wszystkie konsekwencje związane z poczuciem braku perspektyw. Warto przemyśleć to dzisiaj, bo jeśli za 10 lat pojawi się ktoś, kto im obieca, że zrobi porządek bez względu na środki, oni na niego zagłosują. Demokracja będzie już dla nich pustym sloganem.
Na podstawie: forsal.pl
Komentarz: Młode pokolenie nie powinno biernie akceptować status quo III RP. Zamiast popadać w zniechęcenie, fatalizm, uciekać z kraju, warto przypomnieć jakże trafne słowa pewnej osoby: „Protest jest wtedy kiedy mówię, że mi to nie pasuje. Opór jest wtedy, kiedy sprawiam, że to co mi nie pasuje znika”. Drogą oporu jest dziś narodowy radykalizm.
22 sierpnia 2014 o 03:09
Tylko, że NOP nie jest jeszcze aż tak rozwinięty administracyjnie, by tych ludzi skanalizować, chyba, że będzie się częściej młodzież uświadamiać. Musimy przekonać ludzi, że ich poglądy są tożsame z poglądami NOP.
Dobrze, że ludzie nastawiają się źle wobec demokracji. Może kiedyś doprowadzi to do powstania państwa autorytarnego a la te z konstytucją z 1935 roku i przepędzenia instytucji politycznych, gospodarczych, społecznych i medialnych promujących prostytucję polityczną Polski wobec obcych i znanych nam ośrodków władzy.
Osobiście, jako człowiek z rocznika 1991, widzę rozwiązanie ustrojowe a la OZON, czyli NOP + Konstytucja kwietniowa z 1935 roku + pernamentny interwencjonizm gospodarczo – mieszkaniowy.
22 sierpnia 2014 o 03:44
Z innych działań proponowałbym podporządkowanie sanację instytucji zajmujących się rolnictwem i nacjonalizację wydawnictw i tytułów gazet z podzieleniem systemu medialnego za odszkodowaniem z powołaniem spółek pracowniczych. Obowiązywałby zakaz agitacji w prasie za państwami trzecimi. Wyjątkiem byłyby wydawnictwa, które zasłynęły się wyjątkowo złą sławą dla Polski, czyli Agora i syjonistyczny Axel Springer – zostałyby znacjonalizowane bez odszkodowania.
Członkowie Fundacji Batorego i wszystkich Sejmów podlegaliby lustracji i zawieszeniu działalności w zależności od szkodliwości działań danej osoby publicznej, w skrajnych przypadkach – karze śmierci.
W sferze infrastruktury proponuję wyrównać PLK z GDDKiA, czyli przenieść kompetencje i majątek wszystkich spółek PLK za wyjątkiem przewoźników do GDLKiM, działającej na prawie, zbliżonym do GDDKiA. Sama PKP w dziedzinie infrastruktury przestałaby istnieć, a dworce przejęłyby automatycznie samorządy. To zapewni nam normalne warunki do odbudowy linii kolejowych. GDLKiM miałoby człon, zwany Ochotniczą Brygadą Odbudowy Linii Kolejowych (OBROLiK), gdzie mogliby działać bezrobotni obywatele. GDLKiM mogłaby zamawiać materiał na odbudowę linii kolejowych drogą przetargu. PKP Cargo, Lotos Rail, Przewozy Regionalne i Intercity uległyby renacjonalizacji i fuzji w PKP.
Szczerze powiedziawszy, nie znam Chestertona, dla mnie strawniejszy jest Kwiatkowski i COP oraz okres przemysłowej rewolucji elektronicznej za Gierka, kiedy powstawało polskie Hi – Fi, takie jak Radmor. Wiedeńskim, londyńskim i innym chicagowskim wynalazkom pseudoekonomii podziękuję na zawsze. W sumie rządy tych panów (Gierka i Kwiatkowskiego) dla polskiej gospodarki przypuszczalnie pokrywały się z większością postulatów Chestertona, zwłaszcza z subsydiaryzmem.
Postuluję nacjonalizację Eltry i FSM. Ta pierwsza od dawna po prywatyzacji nie produkuje niczego innowacyjnego, a w FSM pracownicy są traktowani źle.
Co do długów proponuję wariant islandzki – referendum w sprawie niespłacania długu ze względu na niesprawiedliwy system gospodarczy III RP.
Nie wiem, czy byście byli za intronizacją Chrystusa Króla na polskim tronie, jeśli tak, to by było super. Nie prowokuję, ale sugeruję.
22 sierpnia 2014 o 08:15
Młodzież głosuje na Korwina czy Palikota to ma to co ma.
22 sierpnia 2014 o 10:21
Właśnie. To podstawowy problem demokracji. W teorii zakłada, że człowiek myśli racjonalnie, co jest z gruntu błędnym założeniem. Doszedłem bowiem do wniosku, że jestem przeciwnikiem racjonalizmu. Gdyby świat był racjonalny, to działałby dobrze, ale byłby pozbawiony uczuć i niespodzianek, bo ludzie staliby się przewidywalni w swoich czynach i kierowaliby się rozumem, a nie emocjami. Po jakimś czasie bycie w społeczeństwie zaczęłoby być nudne i nieznośne. W racjonalnym świecie nie byłoby miejsca na miłość i przyjaźń, bo z góry byłoby wiadomo, z kim i kiedy się zaprzyjaźnisz lub zakochasz i dlaczego pewnych ludzi będziesz musiał odrzucić. Gdyby ludzie działali racjonalnie, stali by się doskonali, ale byliby wówczas bucami, wiecznie zapatrzonymi w swoje mądrości życiowe, które byłyby prawdziwe i wyprzedzające ludzkie działanie, ale nudne i wkurwiające byłoby ich ciągłe powtarzanie, przewidywanie i realizowanie, bo z góry byłoby wiadomo jakie jednostka podejmie decyzje i na jakiej podstawie (rozum). W praktyce ten ustrój nie istnieje i służy jedynie do podbojów państw, na co wskazuje obecność takiego syfu, jak Narodowy Dar dla Demokracji (NED), czy Fundacja Batorego. Powiem jeszcze, że skoro liberalizmy, wynalezione przez człowieka ponad 200 lat temu, tj: polityczny (demokracja), gospodarczy (Balcerowicz, Grabski i Soros się kłaniają, krytykował ich Beksiak i prof. Witold Kieżun, autor książki „Patologia transformacji”), kulturowy (multi – kulti + Freud) i religijny (np. ekumenizm) bierze się z tezy o racjonalności wyboru człowieka, to z powyższych powodów raczej nie mogą istnieć. Nawiasem mówiąc, jako hasła służą one do podboju państw. Tak stało się przez tych dwóch wyżej wymienionych ludzi u nas w kraju, to samo, finansowane przez USA, działo się też na Majdanie, Bliskim Wschodzie (Syria, Egipt i Libia) i w Kosowie. Ich negatywne efekty funkcjonowania w postaci prywatyzacji po wprowadzeniu widać do dziś. I stąd wywodzi się potrzeba autorytetu u młodego człowieka, którego podstawą jest wyższa istota (u nas jest nim Bóg w Trójcy Świętej z Theotokos, czyli Matką Boską), oraz doświadczenia i miłość rodziców, oraz pozostali, znani i nieco mniej znani ludzie, także późniejsze jego otoczenie.
22 sierpnia 2014 o 12:55
@Chamokomuna
Młodzież głosuje na Ozjasza czy palikmiota, bo nic innego się im nie pokaże, tylko to co media chcą. Spróbuj młodej osobie(Tak w moim wieku, rocznik 93) powiedzieć, żeby głosował na NOP. Ciekawe co powie. A głosują na ww osobników nie znając programu politycznego, dalej myśląc że demokracja to najlepszy ustrój i jak na ironię głosują na monarchistę.
22 sierpnia 2014 o 13:58
Młodym, wykształconym nie da się wytłumaczyć, że korwinizm jeszcze bardziej pogorszy ich zazwyczaj nieciekawą sytuację życiowo-materialną. Muszą poczuć na własnej skórze bat niewidzialnej ręki rynku. Zresztą z Myszki Mikke taki monarchista jak z koziej….
22 sierpnia 2014 o 14:26
@Patriota. Ja Jestem z rocznika Stabu Wojennego i mam porównanie jak jest dzisiaj a jak było kiedyś jeszcze jakieś 15, 25 lat temu nie do pomyślenia było obrażanie niepełnosprawmych (Korwin) czy legalizacja THC (Palikot). Dawniej czy to lewica czy prawica walczyła o elektorat socjalny, twarzały choćby pozory. Teraz to nawet pozorów nie ma… Nie ma ludzi ideowych tylko nastawionych na profity. Pokładałem nadzieje e Samoobronie A. Leppera nie bez przyczyny rzuciła się na niego Bananowa Republika Okrągłego Stołu.
22 sierpnia 2014 o 17:44
Odnoszę wrażenie, że na świecie powstało coś takiego, jak Przedsiębiorstwo Demokracja, o podobnym charakterze do Przedsiębiorstwa Holokaust, z tym, że sprzedają krajom demoliberalizm.