Światło dzienne ujrzał nowy numer magazynu „Nowy Obywatel”, który wielokrotnie polecaliśmy na łamach portalu. Choć w wielu zasadniczych sprawach różnimy się od środowiska wydającego ten periodyk, na pewno łączy nas troska o dobro wspólne, proekologiczne i prospołeczne podejście oraz krytyka neoliberalnej rzeczywistości i działań międzynarodowych korporacji.
Z edytorialu:
Bieżący numer „Nowego Obywatela” przynosi sporą dawkę tekstów przeznaczonych dla osób, które zamiast utwierdzać się w swoich zawsze słusznych poglądach chciałyby się czasami zmierzyć z czymś, co niekoniecznie idealnie pasuje jako kolejny element układanki. Są wśród nich m.in. tezy idące pod prąd również tego, co my sami głosimy na co dzień. Na przykład, że choć podnoszenie wieku emerytalnego wymaga wielu działań osłonowych, to jednak dokonuje się w wielu krajach Europy. Że oprócz publicznej służby zdrowia istnieją ciekawe przykłady samoorganizacji pacjentów. Że są państwa, w których związki zawodowe najszybciej rozwijają się wśród pracowników z „dziwnych” profesji i branż. Że w ekonomii ważne są nie tylko rozwiązania prospołeczne, ale także wiara w człowieczą moc oraz duża dawka optymizmu, który potrafi góry przenosić.
Oczywiście są wśród tych tekstów również i wymierzone w mity i komunały głównego nurtu. Jeden z autorów wykazuje, że Polska nie jest gospodarczą „zieloną wyspą”, lecz obszarem zapaści cywilizacyjnej w kilku istotnych dziedzinach. Inny artykuł przekonuje, że nasz białoruski sąsiad nie musi i nie powinien wybierać między ponurym satrapą a „wolnością” w postaci banków i wielkich koncernów. Kolejny z tekstów wskazuje, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie stały się – wbrew legendzie o transformacji zakończonej sukcesem – ani demokratyczne, ani suwerenne, ani „przyjazne” obywatelom. Nasza rozmówczyni – naukowiec obnaża mit, jakoby ekonomia stanowiła coś w rodzaju zbioru wzorów matematycznych, w które wystarczy wstawić ten sam zestaw cyfr, aby zawsze i wszędzie otrzymać spodziewany wynik
Spis treści do przejrzenia TUTAJ
Pismo do nabycia w prenumeracie (do której zachęcam) lub salonikach prasowych na terenie całego kraju. (WT)
Najnowsze komentarze