Syryjski prezydent Bashar al-Asad otrzymał w czwartek (27.04) list od więźniów pochodzących z okupowanych przez Izrael Wzgórz Golan, przebywających w izraelskich więzieniach. W liście uwięzieni podkreślili swoje poparcie dla obecnych władz syryjskich „walczących z terroryzmem”.
Podczas izraelsko-arabskiej tzw. wojny sześciodniowej w 1967 r. Wzgórza Golan, będące ważnym strategicznie terenem, zostały zdobyte przez wojska izraelskie. Podczas kolejnego konfliktu arabsko-izraelskiego tzw. wojnie Jom Kippur z 1973 roku Syryjczykom nie udało się odzyskać tych ziem. Od 1974 r. istnieje neutralny pas ziemi, znajdujący się pod kontrolą sił ONZ, oddzielający obszar kontrolowany przez Izrael od obszaru kontrolowanego przez syryjskie władze, które konsekwentnie domagają się całkowitego zwrotu tego regionu. W 2009 roku obecny premier Izraela Benjamin Netanjahu stwierdził: „Izrael nigdy nie zgodzi się na oddanie Syrii Wzgórz Golan” [1].
Głos płynący ze strony uwięzionych Syryjczyków jest kolejnym sygnałem świadczącym nie tylko o emocjonalnym ich zaangażowaniu po stronie aktualnych władz syryjskich. Stanowi też sygnał, że nawet w miejscach odosobnienia pamiętają oni, że sytuacja wcale nie rozwija się po ich myśli. Wreszcie ten głos stanowi kolejny, ciekawy przykład wojny na polu informacyjnym między zwaśnionymi krajami, skutkujący dodatkowo zapowiedzią, że nawet w wypadku zwolnienia osoby te będą nadal działać przeciwko Izraelowi. Fakt ten z pewnością nie przybliży daty ich szybkiego uwolnienia, a może stać się wręcz powodem kolejnych sankcji. Nie zmienia to faktu, że fakt publikacji takiego listu świadczy także o wysokim morale ludzi uwięzionych przez jednego z największych wrogów państwa syryjskiego. Jest także sygnałem, że potencjalny konflikt będzie oznaczał długą i wyczerpującą wojnę, która może się skończyć scenariuszem podobnym do Iraku bądź Afganistanu.
Tekst został opublikowany w ramach w ramach programu analitycznego Syria 2012.
Źródło: http://www.syriaonline.sy/?f=det&catid=12&pageid=2153
Za: geopolityka.org
Najnowsze komentarze