W styczniu oraz lutym liczba sklepików osiedlowych, która została zamknięta wzrosła o 80% w porównaniu z takim samym okresem roku ubiegłego.
Przyczyniły się do tego m.in. rosnące ceny paliw oraz towarów, na zakup których nie stać już przeciętnego kupującego. Poza tym sprzedawcy, jako jeden z powodów malejącej liczby klientów, podają zamieszanie związane z wprowadzeniem nowej listy leków refundowanych.
-Swoje namieszała też nowa lista leków – ocenia jedna ze sprzedawczyń. Było dużo refundowanych, teraz wszystko ukrócili. Przychodzą ludzie starsi i mówią: pani, ja za 600 złotych wyżyć muszę, a wszystko idzie na leki – dodaje.
Dlatego emeryci będący dotychczas najwierniejszymi klientami takich sklepów odchodzą do dużych sieciówek, które mogą sobie pozwolić na mniejsze ceny.
-Człowiek by chciał iść do mniejszego sklepu, bo i towar inny, i kolejki mniejsze, ale decyduje portfel – podsumowuje starsza pani./BK/
Na podstawie: RMF24
Najnowsze komentarze