Wzrost wynagrodzeń w stosunku rocznym wyniósł 4.4%. Jednak po uwzględnieniu inflacji okazuje się, że płace realne spadły w grudniu i 0.2%, a w listopadzie o 0.3%.
– W kolejnych miesiącach dynamika płac powinna ulec obniżeniu do poniżej 4,0 proc. r./r. To w połączeniu z relatywnie wysoką inflacją spowoduje, że w pierwszym kwartale tego roku dynamika wzrostu wynagrodzeń będzie ujemna – uważa Adam Czerniak.
Wpływ na pogarszającą się sytuacje płacową mają m.in. przewidywany wzrost bezrobocia, słabe wyniki firm, zamrożenie płac w sektorze publicznym itp. Na koniec roku pracę w sektorze przedsiębiorstw miało 5.5 mln osób, to o 12 tys. mniej niż w listopadzie. Tendencja zmniejszania zatrudnienia będzie się nasilała ponieważ w II półroczu nastąpi koniec większości prac związanych z zamówieniami publicznymi../BK/
Na podstawie: Dziennik Gazeta Prawna
Komentarz: Wypada w tym miejscu przytoczyć fragment odpowiedzi ministra pracy na interpelacje poselską „Sezonowy wzrost bezrobocia w miesiącach rozpoczynających i kończących rok jest stałą cechą naszego rynku pracy. (…) Nic innego poza wymienioną sezonowością nie wskazuje, aby sytuacja na rynku pracy miała się radykalnie pogorszyć”. To się nazywa huraoptymizm, albo zwyczajne lanie wody. Zwłaszcza przy przewidywanym spadku PKB do 2.5%.
Najnowsze komentarze