Przebywający z wizytą w Europie arcybiskup Jean-Cement Jeanbart z Greckiego Melchickiego Kościoła Katolickiego w Aleppo podzielił się swoją oceną wydarzeń w Syrii, która zdecydowanie różni się od obrazu prezentowanego przez zachodnie media. Przede wszystkim prezydent Bashar al-Assad cieszy się poparciem znakomitej większości mieszkańców kraju, w tym prawie wszystkich chrześcijan, którzy dzięki obowiązującej zasadzie świeckiego państwa cieszą się pełną wolnością. Katolicki hierarcha zobrazował medialne manipulacje na przykładzie miasta Aleppo, które miało być rzekomo świadkiem antyrządowych protestów gromadzących dziesiątki tysięcy osób.
Telewizje Al-Arabiya i Al-Jazeera z setek demonstrantów robią dziesiątki tysięcy, a w tym samym czasie kompletnie przemilczają gromadzące miliony manifestacje poparcia dla prezydenta al-Assada i jego programu reform. Aleppo – drugie największe miasto kraju - leży zaledwie 200 minut od tureckiej granicy i godzinę drogi od znajdującego się na terenie Turcji miasta Atakya (dawna Antiochia). Granica jest normalnie otwarta, wielu ludzi przyjeżdża z tamtej strony na zakupy. Jedynie kilkuset Syryjczyków z okręgu liczącego 5 mln mieszkańców zostało uchodźcami i przebywa w południowo-wschodniej Turcji. Jednak propaganda zwykłych turystów traktuje jako uchodźców i stąd te opowieści o tysiącach uciekających przed reżimem.
Arcybiskup Jeanbart stwierdził, iż zbrojne grupy próbujące zdestabilizować kraj korzystają ze wsparcia krajów tj. Arabia Saudyjska czy Katar, a także salafickich ekstremistów z sąsiednich krajów. Większość Syryjczyków nie chce islamistycznego reżimu, boimy się islamistów, gdyż w ich ideologii nie ma miejsca dla religijnych mniejszości, mówi hierarcha. 2 miliony chrześcijan, z których 3,5% to katolicy, od półwiecza żyje w prawdziwej przyjaźni z muzułmańską większością i nie ma żadnych przejawów dyskryminacji. W syryjskim rządzie 3 chrześcijan jest ministrami.
Oczywiście żądania są słuszne, potrzebujemy więcej wolności, równości i społecznej sprawiedliwości. Priorytetem jest także wykorzenienie korupcji, ale zachodnia wersja demokracji nie ma racji bytu tu na Wschodzie. Nagłe zmiany przyniosłyby katastrofę dla całego regionu, nie tylko dla chrześcijan. Aktywność grup ekstremistów jest dla nas alarmująca. Dla nas w Syrii zgodna koegzystencja chrześcijan i muzułmanów nie jest pustym słowem i wspólnie musimy wziąć odpowiedzialność za losy kraju i stawić czoła niebezpieczeństwu.
Te same grupy użytecznych islamskich fanatyków, które zdestabilizowały Irak po upadku Saddama Hussajna i doprowadziły do masowego exodusu chrześcijan z tego kraju, teraz próbują uczynić to samo w Syrii, która jest wzorem pokojowej koegzystencji różnych religii. Oczywiście salaficcy/wahabiccy ekstremiści nie biorą się znikąd, ale są narzędziem w rękach Stanów Zjednoczonych, Izraela i Arabii Saudyjskiej, które chcą za wszelką cenę utrzymać status quo i swoją hegemonię w regionie. Pamiętajmy o słowach Ojca Świętego Benedykta XVI: „Syria to przykład tolerancji, koegzystencji i harmonijnych relacji pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami”. Dziś po stronie tej harmonii stoją nie tylko miliony Syryjczyków i lokalni przywódcy kościołów chrześcijańskich, ale również Islamska Republika Iranu oraz libański ruch oporu Hezbollah. My jesteśmy razem z nimi. Protektor chrześcijan Jego Ekscelencja Baszar al-Assad cieszy się olbrzymim poparciem w Syrii. To z kolei cieszy nas. Europejski i arabski nacjonalizm to sojusznicy przeciwko wspólnym wrogom.
Wojciech Trojanowski
Opracowano na podstawie: DICI (Documentation Information Catholiques Internationales)
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Polecamy artykuły dotyczące wydarzeń w Syrii
Nacjonalistyczna Syria na celowniku globalistów
oraz film
Nie dla wojny z Syrią! Ocalmy syryjskich chrześcijan!
28 listopada 2011 o 22:20
Protesty przeciwko interwencji obcych państw, bardzo pozytywna galeria.
http://www.sana.sy/eng/337/2011/11/26/384331.htm