To że telewizja publiczna jest publiczną tylko z nazwy raczej nikogo nie trzeba przekonywać. Ciągłe spory, zmiany zarządu i naciski partii rządzących doskonale pokazują z jakim tworem mamy do czynienia.
W dzisiejszej Rzeczpospolitej możemy przeczytać o tym jak jeden młody dżentelmen otrzymał autorski program w TVP, kontrakt na 3 miesiące, 39 tys. zł i przychylność szefów stacji. Żeby było ciekawiej, dokonał tego wysyłając tylko wiadomość e-mail…
Paweł Miter (bo o nim mowa), absolwent politologii z Wrocławia skorzystał ze strony, z której można wysłać wiadomość z dowolnym nadawcą. Wybrał więc: „jacek.michał[email protected]” i przedstawił się jako szef Kancelarii Bronisława Komorowskiego. Wiadomość dotarła do ówczesnego prezesa telewizji Włodzimierza Ławniczaka. Ten bez zbadania sprawy natychmiast zarekomendował „Jacka Michałowskiego”. W ten sposób w jeden dzień nasz bohater załatwił sobie pracę w TVP.
„Oszustwo” jednak wyszło na jaw i teraz studentowi politologii grozi do 5 lat więzienia za podrobienie adresu e-mail. Przypadek?
Najnowsze komentarze