Zawsze będziemy pamiętać o takich ludziach, narodowcach, którzy są dla nas wzorem do naśladowania.
Jan Podhorski urodził się 21 czerwca 1921 r. w Budzyniu w powiecie chodzieskim. Był synem Maksymiliana, który w czasie I wojny światowej, tak jak wielu wielkopolan w tym czasie, walczył w armii niemieckiej. Ojciec, ciężko ranny na froncie niemiecko-francuskim, w 1918 r. walczył w powstaniu wielkopolskim, otrzymując za męstwo Krzyż Walecznych. W odrodzonej Polsce został komendantem Policji Państwowej w Budzyniu. W maju 1926 r. bronił wraz z wielkopolskimi oddziałami policji legalnego rządu prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, czego następstwem była dymisja z urzędu i emerytura na przełomie 1926/27. Matką Pana Jana była Magdalena, pochodziła z zasobnej rodziny rolników. To ona wpoiła mu systematyczność, porządek i dokładne wykonywanie poleceń. W 1927 r. rodzina przeprowadziła się do Rakoniewic w powiecie wolsztyńskim. Tam tez Jan rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Tam też rozpoczęły się jego kontakty z organizacjami młodzieżowymi. W 1933 r. wstąpił do ZHP – Drużyny Harcerskiej im. T. Kościuszki. Do 1939 r. zdobył 33 sprawności i funkcję przybocznego w 30 osobowej drużynie. Naukę gimnazjalną i licealną kontynuował w Wolsztynie. Tam tez dał się poznać jako działacz społeczny należąc do sześciu z ośmiu organizacji szkolnych – Ligi Morskiej i Kolonialnej, Ligi Obrony Powietrznej, Szkolnej Kasy Oszczędnościowej, Towarzystwa Tomasza Zana (która m.in. zbierała informacje o miejscowych Niemcach), ZHP oraz Sejmiku szkolnego. W połowie sierpnia 1939 r. zgłosił się jako ochotnik do placówki Obrony Narodowej, będąc już wówczas przeszkolonym wojskowo w ramach zajęć z przysposobienia wojskowego.
Kampanię 1939 r. rozpoczął 1 września w plutonie Obrony Narodowej. Uczestniczył m.in. w akcji internowania Niemców w Rakoniewicach. 12 września w walkach pod Sompolnem brał udział w walce na bagnety. W pięć dni później wraz z otoczona pod Sannikami jednostką dostał się do niewoli. Okres jeniecki trwał kilka miesięcy, zakończył się w Poznaniu, na Cytadeli, gdzie dzięki fortelowi powrócił do domu. Do Rakoniewic wkrótce przyjechało po niego gestapo, a jak się okazało najważniejszym powodem aresztowania był jego udział w internowaniu Niemców na początku wojny. Podczas przesłuchania w Wolsztynie odbito mu nerki, bito„bykowcem” – pejczem wypełnionym stalowymi kulkami. Ale gdy wychodził po przesłuchaniu, zmaltretowany i półprzytomny, zamiast skręcić do celi , poszedł w drugą stronę i ku swojemu zdumieniu niezatrzymywany przez nikogo wyszedł na zewnątrz. Po krótkiej rekonwalescencji uciekł na rowerze do Koźmina. W styczniu 1940 r. wraz z innym harcerzami założył tam organizacje „Orły”. Pod pseudonimem „Marciniak”, był w grupie redagującej i drukującej gazetkę „Orły” i działającej w małym sabotażu.
Po dwóch latach działalności w kwietniu 1942 r. przedostał się do Generalnej Guberni. Tam złożył przysięgę w Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy. Po scaleniu organizacji jako żołnierz już Narodowych Sił Zbrojnych trafia do Grójca. Tam kontynuuje przerwaną naukę w tajnym Liceum Ogólnokształcącym. Angażuje się w działalność wywiadowczo-sabotażową na kolei jako NSZ, wspiera miejscową placówkę AK w akcjach przeciwko bimbrownikom, bierze udział w odbiorze zrzutów alianckich. W odwecie za zabójstwo niemieckiego żandarma, zostaje aresztowany i w trybie doraźnym skazany na śmierć. Doskonale podrobione dokumenty ratują mu wówczas życie.
Po maturze „Zygzak” bo nosił taki konspiracyjny pseudonim rozpoczyna naukę w szkole podchorążych NSZ, specjalność – dywersja. W myśl założeń Komendy Głównej NSZ, żołnierze tej formacji mieli walczyć o piastowskie ziemie zachodnie. Po ukończeniu szkoły wojskowej wraz z wieloma mu podobnymi miał być przerzucony w Bory Tucholskie. Ostatnie egzaminy przypadło mu zdawać na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. w Warszawie. Ale już nie zdążył.
Walczył w Powstaniu Warszawskim w Pułku NSZ im. gen. W. Sikorskiego jako dowódca drużyny szturmowej. Po kapitulacji powstania znalazł się w kompanii osłonowej „A” nadzorującej wyjście powstańców i ludności cywilnej z Warszawy. Do maja 1945 r. w niewoli niemieckiej w stalagu IV B Muhlenberg w Zeithain nad Łabą.
Po wyzwoleniu z obozu wrócił do Polski i w październiku 1945 r. rozpoczął studia na Wydziale Rolno-Leśnym Uniwersytetu Poznańskiego (UP). Współtworzył konspiracyjną organizację Młodzież Wszechpolska. W maju 1946 r. był jednym z organizatorów manifestacji poznańskich studentów. Zstał skazany przez władze komunistyczne za działalność antypaństwową na 7 lat (po amnestii zmienioną na 3 lata) i osadzony w więzieniu we Wronkach. Po wyjściu z więzienia studiował zaocznie na Wydziale Prawa UP. W 1956 r. wrócił na studia dzienne, które ukończył w 1959 r.
W czasach PRL był prześladowany przez służby bezpieczeństwa aż do lat 80. W latach 1993-2013 był prezesem Okręgu „Wielkopolska” Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w Poznaniu, następnie prezesem Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ, członkiem Wielkopolskiej Wojewódzkiej Rady Kombatanckiej przy Wojewodzie Wielkopolskim. W lutym 2016 roku został awansowany do stopnia generała brygady WP. W tym samym roku uhonorowano go tytułem Zasłużonego dla Miasta Poznania.
Ubecy przyszli po mnie nocą z 12 na 13 grudnia 1946 r. Nie spodziewałem się wówczas, że do domu wrócę dopiero po latach. Niczego nie żałuję.
Mam nadzieję, że w końcu skończy się wolność podana na czerwonej patelni, jak zawsze oceniałem okrągły stół, a zapanuje normalność. Wierzę, że ludzie pokroju Kuronia czy Michnika, komuniści, którzy zostali przez innych komunistów odsunięci od władzy, nie będą już odznaczani najwyższymi odznaczeniami państwowymi.
Generał z działaczami Narodowego Odrodzenia Polski
Jeden komentarz
Pingback: Generał brygady Jan Podhorski – jeden z nas! | Narodowe Odrodzenie Polski (NOP) - Nacjonalistyczna Opozycja