Fińscy nacjonaliści nie wierzą w te brednie powtarzane przez konstytucyjnych „patriotów”, że Finem może być każdy, o ile tylko akceptuje demoliberalne „wartości”. Podobny trend dotarł zresztą do Polski, gdzie bezmyślnie epatuje się jakimś cytatem Wincentego Lutosławskiego i prezentuje zdjęcia przybyszów z Azji i Afryki na Marszu Niepodległości. Narodowość to także dziedzictwo krwi i każdy prawdziwy nacjonalista musi się z tym zgodzić.
W rocznicę odzyskania niepodległości przez Finlandię radykalni nacjonaliści z inicjatywy „Suomi Herää” (Finlandio, zbudź się) po raz drugi zorganizowali swój własny marsz. W odezwie przed wydarzeniem napisali między innymi:
W tej chwili nasza kultura stoi w obliczu silniejszego wroga niż kiedykolwiek wcześniej: wykorzenionej i międzynarodowej idei materializmu, która zamienia całe narody w jednorodną masę konsumentów. Światowa kultura pozbawiona korzeni i zorientowana na pieniądze idzie w parze z polityką wymiany ludności promowaną przez wielkie partie. Podczas gdy rynek i przemysł rozrywkowy zastępują fińskie tradycje amerykańską kulturą bibelotów, rdzenni Finowie są zastępowani przez imigrantów spoza Europy. Wzrost populacji Finlandii od lat opiera się wyłącznie na imigracji.
Nie jesteśmy obywatelami świata ani szarymi przedstawicielami „ludzkości” – jesteśmy Finami. Fińskość nie jest ani umową, ani stemplem paszportowym. Zamiast tego fińskość to połączenie krwi, języka, naturalnego krajobrazu i kultury udoskonalone w wyjątkowym środowisku przez tysiąclecia.
Bez naszego fińskiego dziedzictwa stosunek naszego narodu do fundamentalnych kwestii egzystencji byłby powierzchowny, cyniczny i oparty na wyzysku. Wielkie firmy, media, uniwersytety i inne instytucje kształtujące umysły naszych ludzi hodują wyrachowanych wyzyskiwaczy dzisiejszych Finów, dla których bezwzględne zdobywanie własności i zaspokajanie narcystycznych pragnień to jedyne wyznaczniki „sukcesu” w życiu. Suomi Herää chce, żeby to się skończyło.
Przy okazji marszu dużą popularność w reżimowych mediach zyskała zarejestrowana oficjalnie w 2022 roku dzięki poparciu 5000 obywateli partia nacjonalistyczna Sinimusta Liike. Demoliberalni zdrajcy piszą o „otwarcie faszystowskiej i rasistowskiej” organizacji będącej „zagrożeniem dla demokracji”. Jej liderem jest Tuukka Kuru, a program można porównać do doktryny Trzeciej Pozycji reprezentowanej przez Narodowe Odrodzenia Polski.
Po zakończeniu swojej manifestacji radykalni nacjonaliści dołączyli do tradycyjnego marszu z pochodniami przez niezależne środowiska patriotyczne skupione wokół inicjatywy 612.FI. Wizualnie wydarzenie przypomina podobne organizowane od wielu lat przez łotewskich nacjonalistów. W tym roku ponad 1000 osób oddało hołd wszystkim tym, którzy walczyli za wolną i niezależną Finlandię. Na zakończenie grupa uczestników spaliła flagę Federacji Rosyjskiej w ramach sprzeciwu wobec imperializmu, którego ofiarami w przeszłości padli także Finowie.
***
Sinimusta Liike – pierwszy kongres
19 grudnia 2022 o 23:26
Pytanie zasadnicze jaki mają stosunek do alkoholiczki Marin z nadania WEF i chazarskiej „nazi”-junty sprawującej władzy w banderolandzie. Tak czy siak 1000% zgody co do słów o błotnoskórych na marszu podległości Za 5 lat Sojowa Alternatywa wymaszeruję wraz z blokiem tranzoli.
19 grudnia 2022 o 23:27
Wielu fińskich nacjonalistów otwarcie angażowało się w hucpę wspierania UPAiny podczas operacji psychologicznej pt. „Telewojna”.
Przypadłość wszystkich wschodnioeuropejskich ruchów (pseudo)nacjonalistycznych.
19 grudnia 2022 o 23:27
Ukraina – światowa stolica handlu dziećmi i surogacji za pieniądze.
21 grudnia 2022 o 13:16
„Wielu fińskich nacjonalistów otwarcie angażowało się w hucpę wspierania UPAiny podczas operacji psychologicznej pt. „Telewojna”.
Przypadłość wszystkich wschodnioeuropejskich ruchów (pseudo)nacjonalistycznych.”
To po prostu całkowicie zrozumiałe, rewanżystowskie resentymenty za ponad dwa wieki rosyjskiego imperializmu w naszej części Europy. Po drugie nie powiedziałbym że ogólne, antyrosyjskie nastroje społeczne są jakoś szczególnie silne np. w trzech pozostałych państwach V4 lub też krajach południowosłowiańskich
21 grudnia 2022 o 23:00
Ewentualnie jakiś zwyrodniały antykomunizm. Problem w tym, że to nie Rosjanie lecz (((rosjanie))) zarządzali sajuzem, do ’53.
21 grudnia 2022 o 23:03
Zwyrodniały, albowiem autentycznych wyznawców (((marksa))) i (((lenina))) dzisiaj jest garstka i żadni nie stanowią zagrożenia, bo nie wychodzą z domu. Problemem są wszyscy międzynarodowi zwani „inwestorami”, „lobbystami” czy „młodymi, globalnymi liderami”. Nic innnego jak technokratyczny internacjonał, kosmopolici bez korzeni, międzynarodowi kapitaliści.
21 grudnia 2022 o 23:04
Aczkolwiek marksizm-leninizm, jeżeli nie odbiłby w stronę quasi-nacjonalizmu jak w Chinach czy Rumunii za Ceausescu uległby przeistoczeniu się w identyczną hydrę jak neoliberalny kapitalizm po kryzysie z 2008. Dwie strony jednego szekla.
22 grudnia 2022 o 18:19
Fińscy nacjonaliści baza. Dobrze, że coś tam w końcu ruszyło do delegalizacji NRO.