To, że pośród nas nadal żyja oprawcy z Urzędu Bezpieczeństwa i innych sowieckich organizacji wiemy dobrze. Przykład Zygmunta Baumana, godnie „przywitanego” w ubiegłym roku przez NOP, pokazuje, że czerwoni mordercy mają się świetnie. Niektórzy z nich nie wyjechali jednak do Izraela, Wlk. Brytanii, USA czy innych miłujących pokój i demokrację krajów. Żyją w Polsce i na dodatek łupią skarb państwa na swoje „zasłużone emerytury”.
Jednym z nich jest mieszkający obecnie w Toruniu emerytowany ubek to 93-letni Henryk W. ps. „Rączka”. Został on w 2013 roku skazany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na cztery lata więzienia. Oficer bezpieki oskarżony był o znęcanie się nad więźniami w 1945 r. W. nie stawiał się jednak na rozprawy sądowe, tłumacząc to złym stanem swojego zdrowia. Prokuratura żądała dla niego sześciu lat więzienia, obrona natomiast całkowitego uniewinnienia. Stanęło na wyroku czterech lat pozbawienia wolności, który jednak nie jest prawomocny. „Rączka” jest m.in. odpowiedzialny za śmierć ks. Pacewicza. Pod koniec marca 1945 roku wraz ze swoimi kompanami, poćwiartował ciało księdza Wacława Pacewicza, który od 11 marca był przetrzymywany w bydgoskiej siedzibie UB. Według Konstantego Kielicha, pracownika UB, kawałki ciała zostały umieszczone w worku, a następnie wyrzucone do Brdy. Oprócz morderstwa Pacewicza, „Rączka” ma na swoich rękach także krew Żołnierzy Wyklętych. Po wojnie Henryk W. został szefem wydziału ds. walki z bandytyzmem w bydgoskim WUBP. Brał on udział likwidacji grup niepodległościowych, w tym oddziału Zygmunta Edwarda Szendzielarza, ps. „Łupaszka”.
Mieszkańcy Torunia przypomnieli o uciekającym sprawiedliwości czerwonym mordercy.
[email protected]
Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny
18 września 2014 o 17:49
Stalinowscy zbrodniarze maja dzieci ktore rowniez byle czego nie zjedza:)
24 września 2014 o 20:43
Informacja także na Salon24
http://nacjonalista.salon24.pl/607233,czerwoni-mordercy-zyja-wsrod-nas-wiszacy-na-moscie-ubek