W dniu dzisiejszym w Sudanie rozpocznie się referendum, które zadecyduje o tym, czy zamieszkiwane przez chrześcijan południe odłączy się od muzułmańskiej, północnej części kraju i utworzy nowe państwo. Do głosowania uprawnionych jest 4 mln mieszkańców południa.
Jak podaje Onet.pl – Referendum jest wynikiem międzysudańskich rozmów pokojowych, które odbyły się w 2005 r. w Nairobi, w Kenii. Podpisane przez rząd Sudanu i Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) porozumienie zakończyło trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową, w której zginęło ponad 1,5 mln ludzi.
W Sudanie od lat narastał konflikt między muzułmanami a chrześcijanami, a tamtejsze rządy są odpowiedzialne za, trwające pół wieku, planowe ludobójstwo wyznawców Jezusa. Sudan zamieszkuje ok 29 mln ludzi, z czego 70% stanowią muzułmanie, 16,7% (5 mln) chrześcijanie, zaś 12% to animiści.
Dla części północnej największym ciosem byłaby utrata, znajdujących się na południu, bogatych złóż ropy naftowej. Referendum rozstrzygnie również sprawę przynależności bogatej w ropę prowincji Ab’ei, leżącej na granicy pomiędzy północą a południem kraju.
Według międzynarodowych obserwatorów, władze rezydujące w Chartum straciły już nadzieję na utrzymanie południa. Prezydent Sudanu Omar el-Baszir w ostatnich tygodniach powtarzał, że uzna nowy kraj.
Jednak w Sudanie nie gasną spory chrześcijańsko-muzułmańskie. Tydzień temu południowosudańskie wojsko oskarżyło rebeliantów o próbę zakłócenia przebiegu referendum. Co najmniej sześć osób zginęło w starciach wojska z rebeliantami w stanie Al-Wahda.
Na podstawie: Onet.pl, Autonom.pl
Więcej nt. sytuacji chrześcijan w Sudanie czytaj w artykule: „Sudan – ziemia nasiąknięta chrzecijańską krwią” Marka Kopaczyka, w numerze 3 pisma „17 – Cywilizacja Czasów Próby”. Do nabycia w sklepie Archipelagu i w lokalnych kołach Narodowego Odrodzenia Polski!
9 stycznia 2011 o 17:14
Ktoś powie, że się czepiam, ale południe Sudanu jest chrześcijańsko – animistyczne, a chrześcijanie i animiści tak samo byli zabijani i tak samo walczyli z północą.
9 stycznia 2011 o 22:38
Nie wiem jak w Sudanie, ale jak patrzę co w Nigerii animiści, a szczególnie protestanci, którzy przyjmują część obyczajów pogańskich, robią z dziećmi to jestem za muzułmanami.
W Nigerii protestanckie sekty przesiąknięte pogaństwem pozwalają na, a nawet propagują, zabijanie dzieci kiedy ludzie z wioski uznają, że jest wiedźmą/opętane, co jest tam powszechne – ktoś z rodziny umrze i już winne jest dziecko. Protestanckie sekty i fałszywi egzorcyści robią na tym niezłą kasę. Także w Nigerii, w stanach muzułmańskiej północy, zakazano tych praktyk, natomiast w stanach „chrześcijańskich” dalej jest to poważny problem.
9 stycznia 2011 o 22:40
Ale jak pisałem – nie znam dobrze sytuacji sudańskich chrześcijan, więc wolę nie wypowiadać się szerzej w tej sprawie.
11 stycznia 2011 o 00:00
Akurat chodziło mi o to, że grupa stanowiąca 12 % (według info z artykułu) została niejako pominięta, zaś południowy Sudan przedstawiony jako wyłącznie chrześcijański. Zaś nie zawierało oceny tej grupy religijnej. A sytuacja w Afryce nigdy nie jest prosta i żadna religia i jej ugrupowanie nie ma czystych rąk, przykładowo księża katoliccy dość aktywnie uczestniczyli w czystkach w Ruandzie, co zostało zignorowane przez Watykan i JP2.
11 stycznia 2011 o 01:15
Racja; jakoś mi to umknęło. Następnym razem bardziej się postaram.