Od 2008 roku zaczęło się to, co można nazwać największą katastrofą fiskalną w historii – ocenił prof. Witold Modzelewski. Jego zdaniem w poprzednich latach na podatku VAT, CIT oraz akcyzie mogliśmy stracić nawet 0,5 bln zł. – To była największa grabież w istocie rzeczy biorąc środków publicznych – zaznaczył.
Doradca podatkowy wskazał, że głównym z czynników problemu ze ściągalnością VAT była wadliwa legislacja. Według niego, po pierwsze tworzono prawo, które umożliwiało unikanie opodatkowania, a po drugie „świadomie tworzono przepisy” – jak nazwał to profesor – były to „inwestycje legislacyjne” – które utrudniały wykrywanie tego procederu.
Co ciekawe, niektórzy winą za wyłudzenia w podatku VAT zrzucają na samego prof. Modzelewskiego. „Doradcy podatkowi – absolutnie bezczelna i najbardziej antypaństwowa, pasożytnicza grupa, żyjąca z komplikowania systemu podatkowego. Każdy adept w tym zawodzie marzy o powtórzeniu pewnej kariery: zostać wiceministrem finansów, maksymalnie skomplikować co się da, tak żeby już nikt się w tym nie orientował, a po wyjściu założyć Instytut Rozwiązywania Problemów Podatkowych.” – pisał szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
Prawo podatkowe w III RP jest celowo skomplikowane, aby zapewnić posady urzędnikom. Ta marionetkowa pseudopaństwowość żeruje na pracy Polaków, a więc im więcej płacimy podatków, tym zarządcy Republiki Okrągłego Stołu dysponują większymi środkami. Ograniczenie swoich potrzeb i konsumpcji, zgodnie z koncepcją „Prostszego Życia” przyspieszy upadek Systemu. Warto zapoznać się także z tekstem „Ekonomia Patriotyzmu”, zamieszczonym w kwartalniku „Szczerbiec” – szczegóły TUTAJ.
Na podstawie: money.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze