Jak zwykle w okolicach Święta Niepodległości zaczyna się ujadanie Głosu Tel Awiwu oraz tego typu środowisk, dla których kłamstwa i oszczerstwa to chleb powszedni. VI Marsz Patriotów, który 11 listopada odbędzie się we Wrocławiu, stał się okazją dla michnikowców do powtarzania tych samych, oklepanych opowieści o „ekstremistach i rasistach”. „Intelektem” błysnął niejaki józef pinior (pisownia właściwa), senator PO, który na łamach Gazety wezwał do zakazania Marszu i wybełkotał: „Jeśli tego nie zrobimy, naziści nabiorą pewności siebie i będzie ich coraz więcej”.
NOP w święto niepodległości chce w mieście zorganizować marsz na 10 tys. osób. To może być największy zlot skrajnych nacjonalistów we Wrocławiu od lat. Manifestacja w „obronie niepodległej Polski” ma się odbyć 11 listopada. Jej organizatorzy, czyli Narodowe Odrodzenie Polski, zapowiadają start o godz. 17 sprzed Dworca Głównego i przejście ulicami: Hugona Kołłątaja, Piotra Skargi, Kazimierza Wielkiego i Eugeniusza Gepperta. Pochód miałby iść przez plac Solny i zakończyć się pod fontanną w Rynku około godz. 21.
Profesor Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego, w przeszłości nieraz dawał wyraz oburzeniu z powodu nacjonalistycznych marszów. Według niego liczba zgłoszonych tym razem uczestników pozwala przypuszczać, że do Wrocławia zjedzie skrajna prawica z całej Polski.
Przedstawiciele Zjednoczonej Lewicy, Nowoczesnej Ryszarda Petru i Partii Razem zaapelowali do prezydenta Dutkiewicza, aby nie wyraził zgody na organizację Marszu Patriotów. Zapewne dla liberalno-lewicowych degeneratów powodem jest liczne grono patriotów biorących udział w wydarzeniu, w tym całe rodziny z dziećmi, dla których ważna jest idea Wolnej i Niepodległej Polski.
Na podstawie: GW/onet.pl
Najnowsze komentarze