Adrian Zandberg, lider partii marksistowskich przygłupów o nazwie „Razem”, po raz kolejny postanowił zabłysnąć „intelektem” i „wiedzą” historyczną. Niestety dzisiejsza obecność w polskim życiu publicznym antypolskich mend potwierdza, jak wielkie straty ponieśliśmy jako Naród w wyniku II wojny światowej, a następnie rządów komunistów i demoliberałów. Zacytujmy słowa hańby:
Minister Waszczykowski protestował ostatnio przeciwko kultowi SS-Galizien na Ukrainie. Słusznie. Wybielanie zbrodniarzy odpowiedzialnych za mordy na cywilach jest skandaliczne. Co tymczasem robi Muzeum II Wojny Światowej? Organizuje wystawę, na której fetuje takich samych bandytów i zbrodniarzy – tyle, że polskich. Jak widać na fotografii, za „bohatera polskiego podziemia” robi Romuald Rajs „Bury”. Zbrodniarz odpowiedzialny za mordowanie dzieci. Jedyna winą tych dzieci było to, że urodziły się w rodzinach prawosławnych. Bandziory i hitlerowscy kolaboranci z NSZ, postaci pokroju „Burego” to nie bohaterowie. Ci ludzie pohańbili polski mundur.
Niestety reprezentanci pewnej grupy etnicznej, wrogiej Polsce i Europie, nigdy nie przestaną szkalować naszych Bohaterów. Musimy wyciągać wnioski z naszej liczącej setki lat bierności i fałszywej tolerancji, która przynosiła nam jednynie cierpienia i upokorzenia.
Na podstawie: facebook.com
9 listopada 2017 o 13:27
Historyczne prawo bycie Polską Lewicą ,ma Tylko Polska Partia Socjalistyczna.A reszta to Lewicowa Hołota ,i wszelkiej maści najemnicy.
11 kwietnia 2019 o 14:22
A ja wcale się nie oburzam na zrównywanie NSZ i innych formacji polskiego narodowego podziemia z Waffen-SS Galizien, ani innymi narodowymi formacjami Waffen-SS. Być może zdarzali się żołnierze, czy grupy żołnierzy Galizien dokonujący zbrodni, ale sama formacja SS-Galizien jako główna-frontowa formacja nie jest odpowiedzialna za zbrodnie. Tutaj występuje analogiczna sytuacja jak z Legionem Łotewskim, lub Estońskim. Zbrodni na Polakach dokonywały policyjne formacje SS złożone z Ukraińców (bodajże m. in. 4 i 5 pułki policyjne SS), którzy nie dostali się do Waffen-SS Galizien.
Jeśli zdroworozsądkowych rewolucyjnych nacjonalistów nie oburza słuszne stawianie w jednym szeregu polskich nacjonalistycznych bohaterów z Legionem Walońskim, Łotewskim, Estońskim i innymi narodowymi Legionami Waffen-SS to nie powinno oburzać traktowanie na równi polskich bohaterów i ukraińskich bohaterów z Legionu Galicyjskiego/Ukraińskiego (mówię tu nadal o frontowych formacjach, nie policyjnych).
Oczywiście wiem, że lewak zandberg miał złe intencje, ale to mocne oddziaływanie jego słów w dużej mierze wynika ze zniekształconej wersji historii na temat ukraińskiej walki, która wrzuca do jednego wora zbrodnicze formacje UPA, SKW i ogółem milicje OUN-B, ukraińskie policyjne formacje SS, Schuma itp. z frontowymi formacjami SS-Galizien, Ukraińską Armią Narodową, czy Ukraińską Armią Wyzwoleńczą.