Książka Grzegorza Bacika „Okultyzm. O zagrożeniach płynących z uwikłania w spirytyzm, magię i wróżby” wydana przez Esprit zawiera wiele informacji o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą okultyzm – realna ingerencja demonów w życie ludzkie.
Autor w swojej pracy opisuje przejawy okultyzmu: różdżkarstwo, wahadełka, spirytyzm, new age, magie, bioenergoterapie, raiki, homeopatie, wróżbiarstwo, irydologie, akupunkturę, refleksoterapie, aromaterapie, feng shui, joge, wschodnie sztuk walki, satanizm. Autor w swojej pracy zwraca uwagę na promocje okultyzmu w pop kulturze i skutki uwikłania w okultyzm: choroby fizyczne, psychiczne i opętania. Książkę Grzegorza Bacika zamyka ciekawy opis symboli okultystycznych.
Zdaniem autora uprawianie magi zawsze sprowadza nieszczęścia. Magia, nawet w swym niewinnym popkulturowym i rozrywkowym wydaniu, jest inicjowaniem kontaktów z demonami. Celem magi jest często krzywdzenie innych ludzi. Przedmioty magiczne szkodzą, a takie jak amulety szkodzą nawet, gdy nie jest się świadomym ich magicznej funkcji.
Według Grzegorza Bacika, w spirytyzmie demony udają wywoływane dusze zmarłych. Robią to, by manipulować żyjącymi. Przewrotność demonów jest tak wielka, że są dla uwiarygodnienia swojej fałszywej bandery skłonne do głoszenia prawd wiary.
Jan Bodakowski
18 października 2011 o 11:01
To mi p. Bodakowski poprawiliście humor z rana. Autor książki pewnie boi się lodówki otworzyć, by mu okultyzm nie wyskoczył
18 października 2011 o 14:41
Autor może sobie podać rękę z ks.Natankiem
18 października 2011 o 17:55
Inteligencja i oczytanie płynie z waszych komentarzy Panowie.
18 października 2011 o 20:05
Akurat nie wiem, co to ma niby wspólnego z wypromowanym nieprzypadkowo przez TVN ks. Natankiem. Niedługo ludzie wierzący w ogóle w Boga będą porównywani do Natanka, tylko dlatego, że wierzą.
Różnica między otwieraniem lodówki, a wywoływaniem duchów i bawieniem się w seanse, jest dość zasadnicza.
Kilku moich znajomych bawiło się w takie praktyki, a potem mieli różne historie. Uczę się na cudzych błędach i nie polecam.
19 października 2011 o 10:15
Problem w tym że teraz kościół to już wszystko co niezwiazane z kościołem nazywa okultyzmem. Wróżene z kart, medycyna naturalna, Harry Potter i wiele innych podobnych przypadków to już okultyzm. W średniowieczu interesowano sie czarna magia, nekromancja, mistycyzmem, szamanizmem itd to był okultyzm a teraz przeczytam sobie horoskop i juz mówią że interesuje sie okultyzmem i mogę być opętany.
11 maja 2020 o 11:41
Czytanie horoskopów, Harrego Pottera, „wróżenie” z kart może nie jest okultyzmem. Ale z pewnością jest debilizmem, podobnie jak współczesna tel-awizja, me(n)dia, prasa plotkarska i inne tego typu (((bzdury))) wymyślone po to, by ogłupiać Aryjczyków i sprowadzić ich intelektualnie do poziomu buszu. Zabawa w tego typu debilizmy jest niegodna nacjonalisty, nacjonalista powinien skupić się na poszerzaniu swoich horyzontów duchowych i intelektualnych. Niby jak słuchanie się różnych debili takich jak (((wróżbita Maciej))) ma wznosić nacjonalistów na wyżyny moralne? W normalnym, nacjonalistycznym państwie tacy (((ogłupiacze))) narodu wylądują w obozach pracy.
11 maja 2020 o 11:44
Ogółem cały ten jackowskoidalny „okultyzm” to jest wytwór popkultury, czyli generalnie jest to wspakulturowe gówno. Jest to jeden z efektów niszczenia kultury europejskiej, kultury białego człowieka, bo współczesna pseudokultura jest klęską kultury narodów aryjskich.
19 października 2011 o 15:54
Osoby bawiące się w bioenergoterapie, magie, spirytyzm, satanizm, czy jeszcze coś innego nawiązują kontakty z mocami pozaziemskimi, czyli w gruncie rzeczy otwierają furtkę do życia ziemskiego demonom.
Pamiętajcie, że to, iż ludzie w to nie wierzą jest złym mocom na rękę. Śmieszne jest, że dzisiaj wiele ludzi, także tych uznających się za katolików nie wierzy w istnienie demonów i we wpływ, jaki wywierają na człowieku sprowadzając go na drogę grzechu.
20 października 2011 o 09:01
@żelazny
Średniowiecze było wiekiem wiary, a nie przesądu. Gdy wiara upada – tak jak dziś – rozplenia się zabobon. Twierdzę, że wbrew ogólnie znanej doktrynie nie zagraża nam już materializm, ale właśnie fałszywy spirytualizm.
Wróżenie z kart, medycyna naturalna i horoskopy i wszelkie inne pseudoduchowe drogi na skróty, żeby stać się mądrzejszym, zdrowszym i bogatszym SĄ OKULTYZMEM i co do zasady niczym nie różnią się od czarnej magii.
20 października 2011 o 09:19
Oczywiście nazwa „medycyna naturalna” to pojęcie mętne, ponieważ łączy w sobie i tego, który parzy sobie zdrowe ziółka z lasu i tego, który nakłada ręce by spłynęła z nich „kosmiczna energia”.
Tylko to drugie wcielenie „medycyny naturalnej” jest potępione przez Kościół, podobnie zresztą jak homeopatia, będąca praktyką paramagiczną w naukowej otoczce.