Marsz Łukowa (Луковмарш) to najbardziej znienawidzone przez koszernych „demokratów” wydarzenie w Bułgarii. Co roku protestują przeciwko niemu zgodnie ambasady rosyjska i amerykańska oraz organizacje żydowskie. Nacjonaliści jednak nie zamierzają się poddać i godnie oddają hołd niezapomnianemu żołnierzowi Wielkiej Bułgarii.
W wydarzeniu tradycyjnie wzięły udział delegacje nacjonalistów z Włoch, Szwecji, Węgier i Francji.
Generał Christo Łukow był bułgarskim bohaterem I wojny światowej, założycielem Legionów Narodowych. Zginął 13 lutego 1943 roku w zamachu zorganizowanym przez komunistycznych partyzantów. Od 2003 roku działacze Bułgarskiego Związku Narodowego (Български Национален Съюз) organizują na ulicach Sofii marsz poświęcony żołnierzowi Wielkiej Bułgarii.
W tym samym dniu kilkuset narodowców usiłowało w sobotę wedrzeć się do przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Sofii. Protestowali przeciw planom przyjęcia euro przez Bułgarię. Doszło do starć z policją, sześć osób zostało zatrzymanych, kilku policjantów zostało poturbowanych. „Nie chcemy, aby bułgarska niezależność finansowa została zniszczona. Chcemy zachować bułgarskiego lewa” – powiedział mediom przewodniczący partii Odrodzenie Kostadin Kostadinow. „Jesteśmy tutaj, aby bronić wolności” – dodał.
Niech żyje nacjonalistyczna Bułgaria!
Zdjęcia: lukovmarsh.info, voinaimir.info
Najnowsze komentarze