life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Władimir Szełechow: Polak w służbie Franco

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

By obalić teorię o „odwiecznej wojnie” pomiędzy Rosjanami i Polakami, należy przedstawić pewną postać, która łamie stereotypy o relacjach pomiędzy tymi dwoma narodami. Tą osobą jest Zbigniew Kompielski. Polak z urodzenia, kultury, języka, bojownik Armii Ochotniczej[1] i rosyjski narodowy socjalista. Brał udział w wojnie sowiecko-hiszpańskiej, w której poległ bohatersko, służąc jednocześnie trzem krajom — Rosji, Hiszpanii i Polsce. Poniżej znajdują się materiały opublikowane w gazecie rosyjskich faszystów „Nasza Droga”[2]. Niestety rozmiar tych publikacji nie pozwala przytoczyć listów Kompielskiego (ich tłumaczenia z polskiego na rosyjski dokonał wódz oddziału Rosyjskiej Unii Faszystowskiej[3] w Polsce Władimir Szełechow).

Kompielski poległ młodo, ale w pewnym sensie  powiodło mu się — być może nawet bardziej niż w przypadku innych poległych ochotników. Mimo wszystko znacznie lepsza dla żołnierza wydaje się śmierć na polu walki dla idei, niż wybór pomiędzy dwiema ojczyznami (nie chcę po raz kolejny przypominać o różnicy w położeniu Polaków i Rosjan w Generalnym Gubernatorstwie) a ideologią narodowo socjalistyczną — wybór, który z całą pewnością czekałby Kompielskiego, gdyby dożył do 1 września 1939 roku.

*

Kolejny list z Europy w przeddzień Nowego Roku przyniósł wiadomość o jeszcze jednej słowiańskiej ofierze na ołtarzu Antykominternu: w Hiszpanii, podczas wojny z czerwonymi, poległ członek europejskiej organizacji Rosyjskiego Frontu Narodowego — Gdańskiego Oddziału Rosyjskiego Ruchu Narodowo-Socjalistycznego[4] — towarzysz Kompielski.

Polak z pochodzenia, towarzysz Kompielski, który był blisko związany z Rosyjską Białą Armią, niczym średniowieczny rycerz wszędzie szukał możliwości bezpośredniego i otwartego starcia z wrogiem całej ludzkości — krwawym Kominternem.

Przytoczona tutaj biografia oraz fragmenty listów lepiej niż cokolwiek opisują to młode, bohaterskie życie, wypełnione całkowicie bogatą i piękną treścią — walką ze światowym wrogiem.

Lider Rosyjskiej Unii Faszystowskiej w celu uczczenia śmierci towarzysza Zbigniewa Kompielskiego wydał specjalny rozkaz, w którym polecił wszystkim organizacjom należącym do Rosyjskiej Unii Faszystowskiej odprawienie nabożeństwa za poległych żołnierzy i wywieszenie portretu Kompielskiego w Zakątku Bohaterów Faszyzmu. Znajdują się tam także portrety towarzyszy Samsonowa i Kucenko, którzy tak jak Kompielski polegli w Hiszpanii oddając swoje życie w walce z komunistami.

Towarzysz Władimir Szełechow z Polski przysłał przepełniony emocjami artykuł poświęcony pamięci Zbigniewa Kompielskiego.

Rosyjscy Faszyści ze wszystkich zakątków świata przesyłają rodzinie i bliskim poległego bohatera kondolencje ze słowami pocieszenia, że dzięki swoim dokonaniom towarzysz Kompielski na zawsze zapisał się na kartach historii.

W związku z bolesną stratą, razem z zaprzyjaźnionym Rosyjskim Ruchem Narodowo-Socjalistycznym opuszczamy w żałobie nasze flagi i przesyłamy kondolencje Gdańskiemu Oddziałowi i całemu Rosyjskiemu Ruchowi Narodowo-Socjalistycznemu — niech ta sama krew będzie fundamentem światowego Antykominternu!

ŻYCIE GODNE BALLADY…

Zbigniew Kompielski — od dzieciństwa po bohaterską śmierć

Zbigniew Kompielski urodził się 19 lipca 1903 roku w Kijowie (ul. Reitarska 25) w rodzinie zamożnej polskiej szlachty. Jego ojciec — Kazimierz Kompielski był znanym kijowskim adwokatem.

Dzieciństwo Zbigniewa Kompielskiego, choć niewolne od problemów i niedogodności, upłynęło spokojnie i szczęśliwie. Otrzymał dobre wykształcenie, szczególną uwagę zwracał na naukę języków obcych (francuski i niemiecki), którymi później dobrze władał.

W 1912 roku, gdy miał 9 lat, stracił ojca. Była to dla niego dotkliwa strata. Mimo że zabezpieczenie materialne rodziny pozostało wystarczające, zabrakło ojca — przyjaciela i przewodnika.

Jeszcze w tym samym roku Zbigniew Kompielski rozpoczął naukę w gimnazjum.

W 1914 roku wybuchła światowa wojna i już w grudniu Zbigniew, razem ze swoim przyjacielem K. Kotowiczem, udali się „na front”. Jednak już następnego dnia chłopcy zostali zatrzymani w Swiatoszynie pod Kijowem i odprowadzeni do domu. Zbigniew bardzo zmartwił się tym niepowodzeniem, ale musiał być posłuszny starszym i zadowolić się wiadomościami o wydarzeniach wojennych z gazet.

W gimnazjum Zbigniew Kompielski uczył się dobrze. Był bardzo sprytny i dojrzały. Czytał dużo i interesował się przedmiotami, których nie prowadzono w młodszych klasach. Lubił szczególnie historię i historię sztuki. Był utalentowany muzycznie, chociaż nie uczył się muzyki. Radzono posłać go do szkoły muzycznej, ale przeszkodziły temu zbliżające się wydarzenia, które całkowicie zmieniły jego życie.

Zbigniew gorąco przeżywał wydarzenia zachodzące w 1917 roku. Po przejęciu władzy przez bolszewików został ich nieprzejednanym wrogiem, którym pozostał już na zawsze.

W 1919 roku w Kijowie Zbigniew Kompielski wstąpił do Armii Ochotniczej, a już w grudniu opuścił Kijów wraz z trzydziestoma chłopcami z polskiego gimnazjum, w którym się uczył. Z chłopców utworzono oddział, nad którym dowództwo objął pułkownik Kirst. Oddział ten osłaniał odwrót ochotników z Kijowa i poniósł wtedy straty — jeden chłopiec został zabity, a kilkoro rannych.

Po wycofaniu się z Kijowa ochotnicy rozdzielili się na dwie grupy, kierując się na południe. Nastały silne mrozy, zaś droga była bardzo uciążliwa. Przez cały czas toczono potyczki z nacierającymi bolszewikami.

W Odessie wspomniana część armii rozpadła się — wielu zostało zabitych i rannych, wielu zachorowało na tyfus. Chłopców przekazano polskiemu konsulowi, który sformował z nich ochronę konsulatu.

Opuszczający Odessę konsul zabrał chłopców ze sobą. Niestety podczas podróży Zbigniew zachorował na tyfus i pozostawiono go w szpitalu w Tyraspolu.

Po zajęciu Tyraspola bolszewicy okradali chorych znajdujących się w szpitalu — zabrali im pieniądze, buty, ubrania. Zbigniewowi Kompielskiemu zabrali jego złoty krzyżyk. Wszystkich chorych ochotników wzięto jako jeńców i rozpoczęto wysyłki tych ledwo stojących ludzi do łagrów. Kompielski również podległ zsyłce. Jednak w punkcie odprawy poznany przez niego w szpitalu student M. spotkał swojego znajomego pełniącego służbę u bolszewików. Znajomy wysłał ich do Kijowa, nie wspominając w dokumentach o tym, że są jeńcami. Tym sposobem, Kompielski ze studentem M. dostali się do Kijowa — ledwo żywi, w łachmanach, w które odziali ich bolszewicy.

Pobyt Zbigniewa Kompielskiego w Armii Ochotniczej związał go na zawsze z białymi i Rosją.

W 1921 roku Zbigniew Kompielski nielegalnie przekracza sowiecko-polską granicę, po czym wstępuje w jeden z pułków ułańskich. Jednak służba w spokojnej okolicy nie zaspokaja namiętnej natury Kompielskiego. Opuszcza pułk i następnie wpierw służy jako czynownik w Starostwie Brasławia, a później wykłada w jednej z organizacji wstępnego poboru wojskowego. Jednak i ta praca nie spełnia jego duchowych aspiracji.

W maju 1936 roku przeprowadza się do Gdańska. Tam zapoznaje się z naczelnikiem gdańskiego oddziału Rosyjskiego Ruchu Narodowo-Socjalistycznego, towarzyszem W. Andruchowym i wstępuje w szeregi Ruchu.

Wybuch wojny wyzwoleńczej w Hiszpanii pomógł podjąć ciężką decyzję o poświęceniu swojego życia autentycznej walce ze światowym komunistycznym złem. W grudniu 1936 roku Z. Kompielski opuszcza Gdańsk i wstępuje jako ochotnik do Armii generała Franco.

Samsonow… Fok… Kompielski

„W zeszłą niedzielę, w okolicach Toledo, poniósł śmierć porucznik Kompielski. Był prostym legionistą. Przyjechał z Gdańska”.

W tych kilku słowach zawartych w regularnej korespondencji z Białej Hiszpanii („Nowe Słowo” nr 45 z 7 stycznia 1937 r.) generał Szynkarenko donosi o śmierci jednego zе znamienitszych bojowników przeciw czerwonemu złu, jednego z tych skromnych bohaterów, których serce doczekało śmierci, których wiara nie była martwa, których słowo przemieniło się w ofiarę.

***

W odpowiedzi na tę smutną wiadomość, na krańcach osi Berlin-Harbin przebijającej krwawy Związek Sowiecki, z żalem opuszczone zostają do połowy flagi dwóch bratnich rosyjskich organizacji — RUF i RRNS.

***

Bez smutku, bez łez żalu.

Przenikliwy blask w oczach, zdecydowany miarowy krok, dumne okrzyki, silna ręka podniesiona w faszystowskim pozdrowieniu. Cześć i wieczna pamięć towarzyszowi Zbigniewowi Kompielskiemu — członkowi Gdańskiego oddziału RNSR! Na modlitwę czapki z głów! Wieczne odpoczywanie racz dać Panie, duszy zmarłego sługi Twego, wojownika Zbigniewa.

***

«Śpijcie waleczne orły,

śpijcie spokojne dusze,

zasłużyłyście, najdroższe

na chwałę i wieczny pokój».

***

Towarzysz Samsonow! Towarzysz Kucenko!
Towarzysz Kompielski!

Ze spowitego czerwoną mgłą Paryża odpowiadają Turkulowcy[5]:

Generał Fok![6].

***

Rosną szeregi Zjednoczonego Rosyjskiego Frontu Narodowego.[7] Ze wszystkich zakątków rosyjskiej emigracji powstają uczciwi Rosjanie. Zdeterminowani, aby podnieść Sztandar przesiąknięty krwią poległych żołnierzy.

***

Przy wytężeniu myśli i woli kreślą się kontury zbawczej Jedności.

Święte misterium krwi ascetów, przelanej w Jedyny Kielich Ofiary, przemienia poryw entuzjazmu w bezinteresowny, heroiczny czyn urzeczywistnienia abstrakcyjnej idei w prawdziwe życie.

***

Przy wytężeniu myśli i woli w Berlinie osiągnięto porozumienie:

Rodzajewski, Skalon, Turkul!

A tam zapisano krwią:

Samsonow, Kompielski, Fok!

Bez krwi pozostałyby tylko słowa.

We krwi — skutecznej ofierze — rzeczywistość!

***

Nie tutaj, a tam, na dalekich, przesiąkniętych krwią polach Hiszpanii, bohaterskimi czynami najlepszych z nas kuta jest Rosyjska Jedność.

Gorąca wiara w tryumf Światła nad ciemnością, ucieleśniona w ofierze naszych Towarzyszy, rodzi Zjednoczony Rosyjski Front Narodowy.

Ze zbiorowej mogiły Rosyjskich Bohaterów, cudem Pańskim wyrasta siła i moc Zjednoczonej Rosyjskiej Armii.

***

Szli razem, w jednym rzędzie, ramię w ramię, jak jedna dusza; razem walczyli w krwawych bitwach, razem w przedśmiertnym krzyku sławili zbliżającą się Świętą Ruś!

Polegli za Rosję, za naszą Jedność, za Rosyjski Front Narodowy!

Byli zjednoczeni w wierze, w swoich dążeniach, w swoich czynach.

Jeśli wcześniej, przed Ich ofiarą, mogliśmy dyskutować i się nie zgadzać, to teraz Oni postawili nas przed faktem dokonanym.

Jesteśmy związani krwią!

W ich zjednoczeniu w czynie i śmierci powstał Rosyjski Front Narodowy.

Nie mamy prawa obrażać pamięci naszych Bohaterów.

***

Siwy generał, mężczyzna w pełni sił, namiętny młodzieniec.

Fok, Samsonow, Kompielski!
RZNUW[8], RUF, RRNS!

Nasze Sztandary w krwi bohaterów!

Rosjanie! Powstać! Na prawo patrz!

Władimir Szełechow

 „Наш Путь”, 30 grudnia 1937 r., nr 349, s. 4.

RRNS

Źródło: Xportal.press


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*