life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Andrzej Szlęzak: Polski kod kulturowy

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Byłem w Warszawie. Przy okazji załatwiania różnych spraw, udało mi się zobaczyć w Muzeum Narodowym wystawę dzieł Józefa Chełmońskiego. Byłem i do tej pory jestem zachwycony! Szanowni Czytelnicy wiedzcie, że zobaczenie dzieł Chełmońskiego na tej wystawie, to patriotyczny obowiązek.

Miałem też ciekawe zdarzenie. Wchodząc na wystawę nie zdjąłem kurtki. Młoda bileterka zwróciła mi uwagę, że szatnia jest obowiązkowa. Chciałem być złośliwie błyskotliwy i spytałem czy wuzetka też jest obowiązkowa i czy przypadkiem nie biją się o złotą patelnię. Ku memu zdziwieniu dziewczyna kompletnie nie złapała o co mi chodzi. Wracając z szatni powiedziałem jej, żeby oglądnęła film pod tytułem „Miś”. Odpowiedziała, że nie ogląda polskich filmów. Jak to, pracuje pani w Muzeum Narodowym i nie ogląda polskich filmów? – rzekłem. A co to ma ze sobą wspólnego? – odrzekła. Może i nie ma – pomyślałem i się trochę zasmuciłem. Mój smutek szybko ustąpił zachwytowi, gdy zobaczyłem obrazy Chełmońskiego. Jednak wrócił po wyjściu z muzeum. A już na pewien czas zawładnęła mną melancholia, kiedy brat cioteczny zaprowadził mnie do sklepu, w którym pierwszy raz w życiu zobaczyłem wódkę (japońska whisky), co za butelkę kosztowała ponad pół miliona złotych. I ponoć są Polacy, co to to kupują. Swoją drogą ciekawym jak to to się pije.

Moje zasmucenie ma związek z pojęciem kodu kulturowego. Termin to szeroki i jak wszystkie terminy w humanistyce trudno go precyzyjnie zdefiniować. W każdym razie i dzieła Chełmońskiego, i cytaty z „Misia”, to część polskiego kodu kulturowego. Rozumienie i akceptowanie tych zależności, to kwestia świadomego bycia Polakiem. Pojemność i bogactwo zawartości tego kodu, to z kolei obraz siły i atrakcyjności polskości. Jednak kod kulturowy to nie wszechocean. To bardziej morze, a pewnie są przypadki, że to tylko jezioro, czyli kod kulturowy ma wyraźne granice, w których jest rozumiany, przekształcany i wzbogacany. Nie wiem jakie mogą być granice kodu kulturowego. Jednak na mój ogląd używanie tego pojęcia ma największy sens odnośnie narodów. Czytałem onegdaj książkę „Japoński kod kulturowy”. Po pierwsze dla autora oczywistym było, że takie coś istnieje, a po drugie jego rozważania dotyczyły tego, jak rozumieć i używać kod kulturowy do robienia interesów z Japończykami. I po trzecie, Japończycy mają bardzo wyraźnie określony kod kulturowy, który jest murem, przez który nie łatwo się przebić.

Jak na tle japońskiego wypada polski kod kulturowy? Jestem pewien, że on istnieje. Jednak nie jestem już pewien jaką zawartość i siłę reprezentuje. Na przykład po oglądnięciu wystawy Chełmońskiego lepiej rozumiem, co ten malarz wniósł i wnosi do polskiego kodu kulturowego. Choćby „Bociany” i „Babie lato”, to obrazy cały czas obecne w polskim obiegu kulturowym. Są ilustracją, inspiracją i odniesieniem dla różnych działań w sferze kultury i nie tylko. Nie spytałem bileterki w Muzeum Narodowym, czym są dla niej obrazy Chełmońskiego i czy w ogóle widziała wystawę. To, że nie wiedziała czym jest film „Miś” w moim odbiorze bardzo ją zubaża. To tak jakby wyciąć drzewo w lesie za jaki trzeba uważać polski kod kulturowy. Porównanie polskiego kodu kulturowego do lasu -w odróżnieniu do japońskiego muru – wydaje mi się trafne. Las jest łatwo dostępny. Można do niego wejść i zarówno różne gatunki drzew sadzić i pielęgnować, jak i prowadzić dewastację przez bezrozumną wycinkę. Czyżby młoda bileterka była ofiarą takiej wycinki? Patrząc wkoło na to, co dzieje się w polskim życiu publicznym – w różnych sferach – odnoszę wrażenie, że nasz kod kulturowy ubożeje. Więcej w nim wycinki niż wartościowych nasadzeń. Coraz więcej gatunków inwazyjnych, które niszczą te rodzime.

Kończę i wracam do katalogu wystawy Chełmońskiego za dwieście złotych z różnymi myślami o japońskiej whisky za ponad pół miliona. Oj, jebnę sobie koniaczka – francuskiego! I mówię to jak Zenon Dyrman; moja żona – Zofia! Niestety doli za choinki nie będzie. Czy ktoś jeszcze rozumie co koniaczek, co żona Zofia?

A Państwo dostrzegacie czym jest polski kod kulturowy?

Andrzej Szlęzak

polskosc

Źródło: facebook.com


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: 

Podobne wpisy:

  • 26 stycznia 2023 -- Leszek Żebrowski: W obronie Powstańców Styczniowych
    „Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna.“ Sztucznie wykreowana przez lewicę i łże-liberałów moda na "pedagogikę wstydu" przynosi tragiczne...
  • 8 sierpnia 2022 -- Olaf Swolkień: Tu jest Polska i tylko Polska
    Flaga to symbol, to symbol, który ma nas jednoczyć, przypominając o naszej tożsamości, o naszej historii i wreszcie o lekcjach, jakie powinniśmy z niej wyciągać, a także o zobowiąz...
  • 27 października 2010 -- Jan Kasprowicz – „Rzadko na moich wargach”
    Rzadko na moich wargach - Niech dziś to warga ma wyzna - Jawi się krwią przepojony, Najdroższy wyraz: Ojczyzna. Widziałem, jak się na rynkach Gromadzą kupczykowie, Licytują...
  • 26 listopada 2020 -- Adam Mickiewicz: Moja pierwsza bitwa
    Zazdroszczę Atylli, który stoczył tysiąc bitew, a w tysiącznej jeszcze czuł w sobie to, co nazywał gaudia certaminum, czyli rozkosz rzezi. Oj, był to krwawy rozpustnik ten stary he...
  • 4 grudnia 2012 -- Asturda: Nie masz obowiązku zgadzać się na wszystko!
    Żyjemy w XXI wieku. Żyjemy w czasach, w których wyśmiewane są autorytety. Żyjemy w czasach wyjałowionych z wartości. Tu neguje się wszelkie narodowe idee, tu nie ma miejsca na patr...

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*