life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Adam Danek: Pipi-prawica

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Poniższe uwagi formułuję w odpowiedzi na ponawiane od czasu do czasu prośby o wyjaśnienie używanego przeze mnie terminu pipi-prawica. Określenia takie jak „prawica” i „prawicowy” coraz częściej uznawane są za problematyczne z powodu wielości, a raczej dowolności, przypisywanych im znaczeń. Chcąc jakoś ograniczyć ten werbalny chaos, sam stosuję rozróżnienie na (pisaną minuskułą) prawicę oraz (pisaną majuskułą) Prawicę. Do pierwszej zaliczać można wszelkie ugrupowania, środowiska i nurty podające się lub uważane za prawicowe; druga reprezentuje prawicowość pojmowaną ściśle, czyli w sposób zawężający. Idee charakterystyczne dla tej ostatniej próbowałem wcześniej wskazać w artykule „Czym jest Prawica”. Niniejszy artykuł mówi w zasadzie o tym, czym Prawica nie jest.

Zbiorczym mianem pipi-prawicy pozwoliłem sobie ochrzcić grupy i osoby, które uchodzą za przedstawicieli prawicy bądź same się za nich uznają (niekiedy wręcz za jej wyłącznych reprezentantów), ale głoszą poglądy i reprezentują postawy sprzeczne z właściwymi dla Prawicy – z jej ideami, duchem, stylem myślenia. Nie ukrywam przy tym własnych sympatii ani antypatii. „Pipi-prawica” to określenie polemiczne i krytyczne; ma za zadanie nie bezstronny opis rzeczywistości, lecz kpinę. Po czym można rozpoznać środowiska, do których jest ona zaadresowana?

Pipi-prawica neguje prymat ducha (lub ewentualnie Idei, rozumianej w sposób właściwy dla tradycji platońskiej) nad materią i duszy nad ciałem. Przypisuje im co najmniej równy status albo w ogóle nie interesuje się pierwszą z dwóch sfer. Do pipi-prawicy należy zatem i niejedno ze środowisk programowo chrześcijańskich czy katolickich, demonstracyjnie próbujących sprostać (czyt. podlizać się) obecnemu „duchowi czasu” z jego obsesją na punkcie cielesności i dóbr materialnych.

Z zaprzeczenia wyższości sfery duchowej nad materialną częściowo wynika spotykana w wielu pipi-prawicowych grupach negacja prymatu polityki nad gospodarką i chęć odwrócenia tej zasady (głoszenie prymatu gospodarki nad polityką). Postulują one dokonywanie rozstrzygnięć politycznych w oparciu wyłącznie o korzyść ekonomiczną – przy czym nie bardzo wiadomo czyją, choć same oczywiście zapewniają, że chodzi o korzyść wszystkich. Grupy te cechuje jednostronne i krótkowzroczne skupienie uwagi na kwestiach gospodarczych, których nie potrafią widzieć w szerszym kontekście. Niekiedy przeradza się ono w ekonomizm – przesadny i natrętny kult ekonomii dla niej samej, bądź też w wiarę, że samo wprowadzenie określonych rozwiązań ekonomicznych (mówiąc konkretnie – liberalnych lub „wolnorynkowych”) automatycznie uleczy wszelkie bolączki życia społecznego. Tymczasem rozwiązania ekonomiczne powinno się traktować czysto instrumentalnie, jako narzędzia służące budowie potęgi państwa i narodu (możliwie w zgodzie z tradycyjnym porządkiem społecznym) – i nic ponadto. Same w sobie, nie podporządkowane wyższym celom, nie mają żadnej wartości.

Pipi-prawica neguje pogląd o odgórnym pochodzeniu władzy, a podziela pogląd o jej oddolnym pochodzeniu. Dla Prawicy typowe są filozofia polityczna i historiozofia wskazujące na odgórną genezę władzy. Człowiek Prawicy we właściwie ukształtowanym porządku instytucji politycznych, społecznych i religijnych dostrzega ułomne ziemskie odwzorowanie Boskiego Ładu, ewentualnie jego historyczną konkretyzację. Pipi-prawicowiec uważa je wyłącznie za wytwory ludzi, które w związku z tym ludzie mogą dowolnie zmieniać, jeżeli tylko chcą. Do pipi-prawicy należą zatem wszelkie środowiska hołdujące demokratyzmowi, choćby określały się na przykład jako demokraci narodowi.

Pipi-prawica neguje prymat całości nad częścią, to jest wspólnoty nad poszczególnymi osobami i grupami na nią się składającymi. Tradycja klasyczna uznaje całość za lepszą od części i pierwotną w stosunku do niej w porządku bytów. Pipi-prawica odnosi się do całości (państwa, narodu, społeczeństwa) niechętnie, przeciwstawiając jej indywidualizm (prymat cząstki) lub partyjnictwo (prymat części).

Pipi-prawica nierzadko postrzega państwo i jego organy czy rząd (w pierwotnym, szerokim jego rozumieniu) jako zło (nawet jeśli konieczne), jako potencjalnie opresyjne i z definicji podejrzane. Dla porównania, Prawica uznaje ich istnienie nie tylko za konieczne, ale również za dobre. Podstawy ich istnienia odnajduje w sferze metafizyki (wyjaśnia je filozofia polityczna), w Objawieniu (wyjaśnia je teologia polityczna), względnie w naturze człowieka lub w obiektywnych prawach społecznych, działających niezależnie od ludzkich opinii. Do pipi-prawicy należą w rezultacie wszelkie odmiany liberalizmu i ich zwolennicy.

To wyliczenie i tak było jednak dla pipi-prawicy dość pochlebne, gdyż dotyczyło przypadków, w których pipi-prawicowcy prezentują w ogóle jakieś stanowisko w wyliczonych kwestiach. Może w jeszcze większej liczbie przypadków kółka pipi-prawicy zupełnie się takimi zagadnieniami nie interesują, a ich horyzont pojmowania ogranicza się do tzw. bieżączki politycznej, czyli tego, czym telewizja i gazety każą się ekscytować w danym tygodniu. Pipi-prawicowcy żywią przekonanie, że istotne problemy mieszczą się w sferze bieżączki i ignorują wszystko, co poza nią wykracza, trwoniąc czas na pisanie licznych komentarzy do tego, co w ostatnich dniach powiedział akurat Tusk, Kaczyński albo inna demoliberalna miernota.

Spisując powyższe obserwacje, nie chcę bynajmniej powiedzieć, że uważam za niedopuszczalną współpracę z jakimikolwiek ruchami o poglądach odmiennych od tych, jakie identyfikuję z Prawicą. Wartościowe pod niejednym względem koncepcje mogą rodzić się poza obrębem ściśle pojmowanej Prawicy. Pierwszy z brzegu przykład to lewe skrzydło obozu piłsudczykowskiego (tzw. naprawiacze) z jego filozofią statokratyzmu i etosem służby państwowej. Faszyzm plasuje się ponad i poza podziałem na prawicę i lewicę. Reprezentanci narodowego radykalizmu i różnych odmian terceryzmu („trzeciej drogi”, Trzeciej Pozycji) sami odrzucają identyfikację z Prawicą. W wielu kwestiach Prawica ma jednak z tymi nurtami zbieżne zapatrywania, toteż mogłaby z nimi nawiązać owocną (nawet jeśli ograniczoną) współpracę. W ocenie piszącego te słowa bezwartościową stratą czasu byłoby natomiast podejmowanie współpracy ze środowiskami pipi-prawicowymi, z powodu ich ideowej oraz praktyczno-politycznej mięczakowatości. Pipi-prawica byłaby oburzona pomysłami zamachu na ponowożytny, antropocentryczny wzorzec cywilizacyjny, w którym pozostaje zadomowiona, a za największe osiągnięcia rodzaju ludzkiego w ostatnich wiekach bierze zwykle to, co powstało w nich najgorszego.

Adam Danek

Zdjęcie: Wikimedia Commons

Kaczynski_hipokryta

Źródło: legitymizm.org


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

  • 25 marca 2023 -- Adam Danek: Fałszywy bożek ekonomii
    Niemiecki historyk Wolfgang Hock zauważył, że wielu konserwatystów cechuje „ekonomofobia” – niechęć do, popularnego w XX wieku, sprowadzania zagadnień politycznych i społecznych do...
  • 11 października 2024 -- Aleksandr Dugin: Technologia – przekleństwo człowieczeństwa
    Rozwój technologii – przede wszystkim przez maniaków Zachodu – sam w sobie jest eskalacją, ponieważ agresywna mentalność Zachodu wykorzysta go natychmiast do narzędzi wojny. Rozwój...
  • 13 marca 2024 -- Gejdar Dżemal: Metafizyka luksusu elit
    Nie jest tajemnicą, że tak zwane elity zanurzone są w życiu pełnym niepotrzebnego luksusu i nadmiernej konsumpcji. Co do zasady, wszystkie te osoby to skorumpowani malwersanci. Na ...
  • 2 listopada 2020 -- Hardline Straight Edge: Zniszczyć liberalną cywilizację Zachodu!
    Silikon w piersiach i silikon w sercach. Brak sumienia, egoizm, ogłupienie używkami (alkohol, narkotyki, pornografia)… liberalna cywilizacja XXI wieku doprowadziła do kresu człowie...
  • 1 sierpnia 2024 -- Ronald Lasecki: Życie bez zasad Henry’ego Davida Thoreau
    Współtwórca jankeskiego transcendentalizmu Henry David Thoreau (1817-1862) znany jest przede wszystkim jako autor „kultowego” utworu „Walden, czyli życie w lesie” (1854), będącego ...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

10 Komentarzy

  1. W sumie się zgadzam z artykułem. Ale jest parę osób na prawicy,które warto posłuchać .Może to nie są Narodowi Radykałowie .Ale choćby taki Patryk Jaki potrafi powiedzieć dosadnie na temat Zielonego Ładu,aborcji czy LGBT.W kwesti gospodarki mie piszę .Bo się nie znam.

  2. >Pipi-prawicowcy żywią przekonanie, że istotne problemy mieszczą się w sferze bieżączki i ignorują wszystko, co poza nią wykracza, trwoniąc czas na pisanie licznych komentarzy do tego, co w ostatnich dniach powiedział akurat Tusk, Kaczyński albo inna demoliberalna miernota.

    Celnie. To samo w zasadzie tyczy się ludzi wylewających żale nad tym, że w gierce dla nerdów nie ma cyców, albo nad tym, że w jakimś chłamie od (((netflixa))) jest murzyn.

    • Aczkolwiek abstrahując od fanów cyfrowych cycków, wśród nacjonalistów też żywe są sentymenty typowo cuckserwatywne – mam na myśli wszystkich eko-lewako-kloszardoentuzjastów na jedną modłę i obrzezanych intelektualnie asymilacjonistów, dla których genetyka nie ma znaczenia, liczy się przyjmowanie ambiwalentnych norm kulturalnych.

    • Przecież radykałowie wcale nie są lepsi, też mówią o pierdołach. Pomijam genetykę, bo to nudne jest powtarzanie tego samego ludziom, którzy przyjmują albo jedną skrajność albo drugą i nie rozumieją, że ktoś może mieć poglądy pośrodku. Gry też pomijam, bo kogo poważnego obchodzi rozrywka dla dzieci, młody chłopak jak ukończył 18-20 lat życia to powinien wydorośleć. Dużo gorsze jest to ciągłe bredzenie albo o plandemiach i zabójczych szczepionkach albo o ukropolinach. I zdaje się, że minie 20 lat i dalej będą gadali o tym samym gdy reszta ludzi dawno o tym zapomni.

  3. Pipi-prawica, super stary tekst, czytałem to chyba za Hitlera, takie smuty, nie ma to jak wziąć religię i używać jej jako maczugi moralnej do tłuczenia po łbach wszystkich wokół. Chcesz rozdziału kościoła i państwa? Masz tu po łbie maczugą, lewaku! Ja bym był ostrożniejszy z tą religią, już lepiej traktować ją jako maczugę do zwalczania własnych wad, a nie walenia po łbach innych ludzi.

  4. „ich horyzont pojmowania ogranicza się do tzw. bieżączki politycznej, czyli tego, czym telewizja i gazety każą się ekscytować w danym tygodniu.”

    Czysta prawda. Nic tylko aborcje, geje, gender, feministki, islam, kapitalizmy/socjalizmy bla bla bla, a to tylko dlatego, że koszerna TV, albo jakiś podstarzały, wyłysiały przygłup w muszce każe się tym gównem zajmować. Rzeczywiste problemy życia: niezliczone choroby fizyczne i psychiczne spowodowane przez takie czynniki jak: alkohol(izm), przetworzona pseudo-żywność, siedzący „styl” ży(d)cia, uzależnienie od neta – zwłaszcza od tzw. mediów (dez)informacyjnych, (anti)social media, czy w końcu tzw. filmów „erotycznych” – tak „erotycznych”, że aż robiących z nastolatka impotenta wskutek nadmiaru dopaminy – nie mówiąc o potwornej stracie czasu na to gówno, bullying i abstrakcyjna, bezużyteczna życiowo pseudoedukacja w szkole, a w domu pacyfistyczne pseudowychowanie w duchu słodkiej beztroski – to nie są problemy dla tych ślepców, lepiej gadać o jakiś tam marginalnych gejach albo feministkach, czy socjalistach, czy islamistach.

    • Dlatego powinno zostać przywrócone wojsko. Przestać pchać młodych na bezużyteczne kierunki studiów, a brać ich tam, gdzie rzeczywiście mogą coś wynieść przydatnego. Służba wojskowa nie jest może idealna, brakuje podstawowego wyposażenia dla żołnierza, ale wbrew temu, co mówią różne wykopowe głupki nie jest miejscem do którego idą sami nieudacznicy. Można się tam nauczyć podstawowych czynności medycznych, obsługi podstawowych urządzeń radiowych, obsługi karabinu. Mój ojciec w wojsku zrobił prawo jazdy na ciężarówki, które przez swoją młodzieńczą głupotę niestety stracił. A najważniejsze to zawsze jest coś realnego w przeciwieństwie do odmóżdżających gier komputerowych hodujących aspołecznych dzikusów.

  5. Swoją drogą ten tekst Danka, to jest taki odlot na haju, że hej. Prymat ducha, prymat polityki, dywagacje nad pochodzeniem władzy, prymat całości nad częścią, antropocentryczny wzorzec cywilizacyjny, jasna cholera, a może jakieś konkrety? Jaki jest niby życiowy pożytek z takiego teoretyzanctwa? Dla praktycznie myślącego człowieka, ten tekst to jakiś cholerny bełkot, jakieś abstrakcyjne dywagacje oderwanego od życia, przeintelektualizowanego, przeksiążkowanego pseudo-inteligenta. Potem się nie dziw Daneczku, że za tą twoją pisaną z dużej litery „Prawicą” pies z kulawą nogą nawet nie pójdzie. To już ludziska wolą iść za jakimiś Korwinami, bo choć Korwiny, tak jak wszystkie burżuje, liberały i kapitalisty, mają „ideały” wulgarne jak ch.. to przynajmniej ich pieniądzomańskie gadki są dość konkretne życiowo.

  6. Kompletnie nie rozumiem pana Danka i jego filozofii, która jest dla mnie pozbawiona logiki i nie ma nic wspólnego z holizmem. Przecież samo słowo indywiduum oznacza ‚całość niepodzielna’. Całością jest czasoprzestrzeń w której zawierają się wszelkie inne większe, średnie i mniejsze całości. Drzewo jest jedną całością i indywiduum, które może rosnąć samotnie na dziki polu, albo obok innych drzew i tworzyć z nimi las. Dom może stać samotnie na wzgórzu, albo obok innych domów i tworzyć z nimi wieś czy miasto, ale nie jest to jakiś organizm który jest ze sobą zrośnięty, bo drzewo lub dom tak jak wcześniej pisałem może stać samotnie. Skoro najpierw jest społeczeństwo a potem osoba. To kto był pierwszy? Społeczeństwo czy Bóg Osobowy, który istniał w samotności dopóki nie stworzył człowieka? Zresztą Adam był jedynym człowiekiem na ziemi zanim powstało społeczeństwo. Pan Danek nie odróżnia organizacji od ludzi którzy ją tworzą. Olimpiada to tylko pewna organizacja sportowa w której uczestniczą ludzie, ale nie jest ona jakąś całością w której sportowcy są tylko jakimiś tam częściami. Świat jest tylko tłem dla indywiduum. Do z indywidualizmu bierze się hierarchizm, elitaryzm i kultura. To silne indywidualizmy są autorytetami, które zaczyna naśladować cała reszta, więc indywodualny styl staje się stylem i tradycją jego zwolenników. Tak samo szlachta stworzyła kulturę narodu. Tak i szlachecką kulturę stworzyły najzacniejsze jednostki, które inspirowały pozostałych. Z jednej całości wynikają pozostałe całości. Tak samo jak z ojca wynikają synowie, z jednego indywiduum wynikają pozostałe. Z pierwszego drzewa wyniknął łaś, z pierwszego osadnika i jego domu wyniknęła wioska kilku osadników i kilku domów. Z jednego nauczyciela mistrza Jezusa, wyniknęli kolejni mistrzowie apostołowie, a z nich całe duchowieństwo katolickie. Wszystko zaczęło się od jednostki > osoby. Twierdzenie że wszystko zaczęło się od społeczeństwa i że istnieje jakaś ponadjednostkowa świadomość ludu to jakieś tezy rodem z panteistycznych sekt, które pasują jak ulał do impersonalistycznych rojeń komunizmu czy narodowego socjalizmu w którym właśnie lud i jego wola ponadosobowe, ponad Bogiem. Zresztą wola zbiorowa to wola głupców ponad wolą Jezusa, głupota tłumu ponad mądrością mędrca. To mędrcy tworzyli systemy filozoficzno-religijne które stawały się kulturą ludu, a nie na odwrót.

    • Jezu, co za bełkot. Podstawą zdrowego społeczeństwa jest koleżeństwo. Jaką wartość ma jednostka jeśli wszędzie jest narcyzm? Dzisiaj górę wziął narcyzm. Źródłem narcyzmu jest liberalizm, a jego skutkiem lewactwo. Jeśli ktoś jest narcyzem to dowartościować się musi pseudoaltruistycznym lewactwem.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*