Żywotny humanizm
Ludy europejskie stworzyły cywilizację wyjątkową w skali historii. Mimo upływu tysiącleci, jej moc twórcza nie zmniejszyła się. Nawet ci, którzy są jej zaprzysięgłymi wrogami, uznają jej uniwersalność. Między tradycyjnym Wschodem z jego podporządkowaniem się metafizyce i nowymi społeczeństwami materialistycznymi, cywilizacja europejska dokonała syntezy aspiracji duchowych i materialnych konieczności. Gdy na całym świecie jednorodność mas uznawana jest za ideał, w niej ciągle trwa pochwała indywidualizmu silnych, triumfu człowieka wartościowego nad miernym.
Cywilizacja europejska jest wyrazem równowagi powstałej jako odpowiedź na wyzwania jakie rewolucja technologiczna postawiła przed ludzkością. Tę nową harmonię zbudowaną na wartościach jednostki i wspólnoty można nazwać żywotnym humanizmem.
Żywotny humanizm, jako nowy zestaw wartości, odrzuca fałszywe panowanie ilości i dąży do podporządkowania techniki i ekonomii woli twórczej Europejczyka aby mógł on odnaleźć świat na swoją miarę, na swojej ziemi, w obrębie swojego dziedzictwa i oryginalnej kultury swojego ludu. Odkryje on znaczenie swojego życia w zrealizowaniu własnego przeznaczenia, poprzez dotrzymanie wierności drodze życia ufundowanej na europejskiej etyce honoru.
Etyka honoru jest przeciwieństwem moralności niewolników obecnej w liberalnym i marksistowskim materializmie. Potwierdza, że życie to walka. Wychwala wartość poświęcenia. Wierzy w triumf woli nad wydarzeniami. Ustanawia między członkami społeczności relacje oparte na lojalności i solidarności. Podkreśla, że praca jest wartością niezależną od zysku. Przywraca znaczenie ludzkiej godności, nie danej z góry lecz zdobywanej nieustannym wysiłkiem. Rozwija w Europejczyku świadomość odpowiedzialności wobec ludzkości, dla której jest on naturalnym organizatorem.
Żyjący ład
Legitymizacja władzy nie może opierać się na przestrzeganiu zbioru zmiennych praw stanowionych ani uznaniu mas zdobytym na drodze psychologicznej presji propagandowej. Prawowita władza przestrzega praw narodu, niepisanych praw odkrywanych przez historię.
Nieprawowitą jest władza która oddala naród od jego przeznaczenia i niszczy go. Władza należna jest więc tym, którzy walczą o przywrócenie praw narodu. Świadoma mniejszość tworzy elitę rewolucyjną na której barkach spoczywa przyszłość.
Świat nie ulega systemom, lecz woli. Musicie więc szukać woli, a nie systemu. Oczywiście, struktura państwa musi być zbudowana wokół pewnych zasad przewodnich: autorytetu, trwałości, mocy decyzyjnej. Muszą one zostać wypracowane przez hierarchiczny korpus kard politycznych z pomocą prawdziwej ludowej reprezentacji profesji i społeczności lokalnych mających kwalifikacje do rozwiązywania swoich problemów. Dlatego tak ważne jest pojawienie się ludzi którym będzie można powierzyć przyszłość wspólnoty i cywilizacji.
Nie naukowcy i sprzęt elektroniczny będą decydować o losie ludzkości. Problemy jakie stawia przed nami błyskawiczny rozwój technologii musi rozwiązać elita polityczna z powołania, posiadająca niezłomną wolę służby i wyraźną świadomość swojej historycznej misji. Ta wielka odpowiedzialność każe wymagać od niej więcej niż od zwykłych ludzi.
Socjologowie przyznają, że około pięciu procent ludzkości to jednostki szalone, okrutne, wykolejone. Na przeciwległym biegunie można dojrzeć zbliżoną ilość ludzi których charakteryzuje energiczność i poświęcenie predysponujące ich do służby i przewodzenia swej społeczności. Demokratyczne rządy oszustwa i pieniądza są w dużej mierze opanowane przez pierwszy z opisanych typów ludzkich. Zadaniem rewolucji nacjonalistycznej jest jego eliminacja i zastąpienie go typem drugim.
Selekcja i kształcenie elity od najmłodszych lat będą jednym z najważniejszych celów nowego społeczeństwa. Dzięki właściwej formacji pobudzony zostanie wigor ich charakteru, rozwinie się w nich duch poświęcenia, a ich intelekt poddany zostanie właściwej dyscyplinie. Utrzymując swoją prawość poprzez przywiązanie do zasady honoru i surowe lecz sprawiedliwe rządy utworzą żyjący ład, ciągle odnawiany lecz posiadający niezmiennego ducha. Tak oto władza finansistów zastąpiona zostanie przez rządy wierzących bojowników sprawy.
Gospodarka organiczna
Gospodarka nie jest celem samym w sobie. Jest elementem życia społeczeństw, istotnym wprawdzie, lecz jednym z wielu. Nie można za jej pomocą wytłumaczyć ewolucji ludzkości. Jest czynnikiem i konsekwencją. To w psychologii ludów, ich energii i cnotach politycznych znaleźć można wytłumaczenie historii.
Gospodarka musi zostać poddana woli politycznej. Gdy dzieje się inaczej – co widzimy pod liberalnymi rządami – pozbawione nadzoru siły ekonomiczne ciągną społeczeństwo ku anarchii.
Problem gospodarki jest naturalnie jednym z elementów rewolucji nacjonalistycznej. Powtórzeniem śmiertelnych błędów „narodowców” byłoby jego ignorowanie, lub zbywanie pozbawionymi znaczenia sloganami o „korporacjonizmie.”
Kapitalizm stworzył sztuczny świat do którego ludzkość nie jest przystosowana. Społeczność jest wyzyskiwana przez wąską kastę monopolizującą całą władzę i aspirującą do supremacji międzynarodowej. Wreszcie, kapitalizm pod maską nowych słów kryje anachroniczną koncepcję oparcia całego życia na ekonomii. Powyższą krytykę można słowo w słowo odnieść też do komunizmu.
Jak już zauważono, rozwiązanie problemu nieprzystosowania ludzkości do świata którego nie stworzono z myślą o niej, jest zagadnieniem politycznym. Rozwój techniczny i gospodarczy nie może być uzasadniany samym sobą. Jego uzasadnienie zależne jest od jego zastosowania. Nowe państwo musi poddać gospodarkę swoim dążeniom, uczynić z niej narzędzie nowej wiosny Europy. Celami muszą stać się wytworzenie cywilizowanych wartości, wykucie instrumentów niezbędnej siły, podniesienie jakości ludu.
Tylko poprzez całkowitą transformację struktury przedsiębiorstwa (dotyczy to jedynie modelu przedsiębiorstwa wytworzonego przez finansowy kapitalizm, nie drobnych przedsiębiorstw rodzinnych które należy chronić) i generalną reorganizację gospodarki będzie można obalić władzę technokratycznej kasty, zakończyć wyzyskiwanie robotników, ustanowić prawdziwą sprawiedliwość i stworzyć na nowo zdrowo funkcjonującą gospodarkę.
W systemie kapitalistycznym przedsiębiorstwo jest wyłączną własnością finansistów. W systemie komunistycznym zaś należy tylko od państwa. Dla pracowników, zarówno kierowników jak i prostych robotników rezultaty są takie same. Są poddawani rabunkowi. Bogactwo które wypracowują absorbowane jest przez kapitał.
Uprzywilejowana pozycja daje kapitałowi pełną władzę nad przedsiębiorstwem. Dążenie do zysku za wszelką cenę nierzadko prowadzi do porzucenia produkcji i upadku przedsiębiorstwa jako takiego.
Widać tu w pełni znaczenie słynnych słów Proudhona: „Własność to kradzież.” Dążenie do zniesienia przywłaszczania kapitału doprowadziło do narodzin ruchu spółdzielczego. Kapitał zajmuje w nim należne sobie miejsce jako element produkcji, taki sam jak praca. Jedno i drugie uczestniczy (proporcjonalnie do swego znaczenia w przedsiębiorstwie) w wyznaczaniu zarządu, decyzjach gospodarczych i dystrybucji zysków.
Rewolucja w gospodarce doprowadzi do jej zreorganizowania na bazie profesji i uwarunkowań regionalnych. Aby pozbyć się pasożytów i władzy finansistów, doprowadzi do wytworzenia się nowych podmiotów. Te nowe struktury, które łatwo będą mogły uczestniczyć w integracji Europy, najlepiej można określić jako gospodarkę organiczną.
Młoda Europa
Zwycięstwo amerykańsko-sowieckie w 1945 r. zakończyło konflikty miedzy narodami Europy. Zagrożenie ze strony wspólnych wrogów, solidarność na dobre i na złe i zbliżone interesy doprowadziły do pojawienia się poczucia jedności. Uczucie to pogłębia rozumowanie. Jedność jest niezbędna dla przyszłości narodów Europy.
Zatraciły one przewagę liczebną. Jeśli się zjednoczą, odzyskają cywilizację, geniusz twórczy, moc organizowania i siłę gospodarczą. Jeśli będą trwać podzielone, ich terytoria padną pod naporem najeźdźców, a armie zostaną rozbite. Razem utworzą siłę nie do pokonania.
Pozostając w izolacji skazują się na los krajów satelickich, co już stało się z niektórymi krajami podporządkowanymi Sowietom. Cywilizacja europejska stanie się celem systematycznych ataków który doprowadzi do ostatecznego końca ewolucji ludzkości. Zjednoczone, zyskają środki przeprowadzenia z sukcesem swojej misji cywilizacyjnej.
Jedność nie oznacza utrzymania organizmów finansowych i politycznych powstałych po wojnie. Ich celem jest wyniesienie władzy technokracji na poziom międzynarodowy i zabezpieczenie przywilejów politycznych i gospodarczych które skrywa pod maską demokracji. Te instytucje, na skalę europejską pomnażają grzechy wszystkich rządów krajów europejskich. Rozwój tych instytucji choć dokonywany w imieniu Europy, przyspiesza tylko jej upadek.
Jedność nie oznacza zrównywania. Standaryzacja i kosmopolityzm zniszczą Europę. Jej jedność musi być budowana w oparciu rzeczy których każdy naród będzie bronił: więzy historyczne, własna kultura, przywiązanie do ziemi. Chęć zawężania Europy do krajów germańskich czy łacińskich przyczynia się do utrzymywania i pogłębiania podziałów. Co więcej, zaprzecza osiągnięciom Rzymu i średniowiecza: fuzji kultur kontynentalnej i śródziemnomorskiej.
Myślenie o Europie podporządkowanej hegemonii jednego narodu byłoby odnowieniem krwawego marzenia i otwarciem niedawno zabliźnionych ran. Różnorodność języków i kultur to nie przeszkoda. Wiele państw jest wielojęzycznych, a Imperium Rzymskie które jako pierwsze stworzyło europejską jedność ludów i kultur pod swoim panowaniem, miało cesarzy urodzonych w Rzymie jak również w Galii, Ilirii czy Hiszpanii.
Granicą Europy nie jest sztucznie narzucona przez zwycięzców z 1945 r. Żelazna kurtyna. Myśleć o jedności, to myśleć przede wszystkim o wyzwoleniu wszystkich zniewolonych narodów, od Niemiec po Ukrainę. Los Europy zadecyduje się na Wschodzie: w zerwaniu kajdan, obaleniu sowieckiej tyranii, cofnięciu azjatyckiego przypływu.
Ludy i państwa bloku kontynentalnego tworzą Zachód. Jego duszą jest Europa. Jej solidarność nie pozostanie niezauważona, zwłaszcza w zachodniej Afryce. Tam zrodzą się podstawy nowej organizacji kontynentu afrykańskiego, którego los związany jest z Europą.
W konstrukcji Europy, kraje Trzeciego Świata znajdą przykłady rozwiązań pozwalających im uporać się z ich problemami. Nie potrzebują one jałmużny, lecz organizacji. Europa posiada nieporównywalne z niczym zastępy kadr wyspecjalizowanych w sprawach międzynarodowych. Żadna inna potęga nie będzie mogła im dorównać, kiedy przebudzony zostanie w nich europejski dynamizm. Wyprowadzą one inne ludy z biedy i anarchii i przywrócą je Zachodowi.
Europy nie zjednoczą traktaty ekonomiczne, lecz przywiązanie jej ludów do nacjonalizmu. Przeszkody dla jej zjednoczenia mają swe źródło w strukturach demokratycznych. Kiedy system zostanie usunięty, wraz z nim znikną wspomniane problemy. Jest zatem oczywiste, że europejska jedność nie jest możliwa bez rewolucji.
Sukces rewolucji w jednym państwie Europy – a Francja jest jedynym które posiada wszystkie niezbędne dla niego warunki – spotka się z szybkim odzewem ze strony innych państw. Jedność dwóch państw stworzy siłę przyciągania i dynamizm tak duże, że stary system, żelazna kurtyna i granice zawalą się. Pierwszy krok ku jedności będzie krokiem politycznym prowadzącym do powstanie jednego, kolegialnego państwa budowanego na drodze ewolucji. Po tym nastąpią kolejne kroki, militarne i ekonomiczne. Ruchy nacjonalistyczne Europy będą działały na rzecz jej jedności tworząc rdzeń przyszłego żywego ładu Europy.
W ten sposób, Młoda Europa, ufundowana na tej samej cywilizacji, w tym samym miejscu i mająca ten sam cel stanie się aktywnym centrum Zachodu i ładu światowego. Przed młodymi Europy stoi zadanie wzniesienia własnych katedr i zbudowania nowego imperium.
Dominique Venner
Fragment z „Ku krytyce pozytywnej”.
Zdjęcie: institut-iliade.com
Źródło: Xportal.press
15 lutego 2024 o 10:01
Bardzo dobry artykuł.
17 lutego 2024 o 14:35
Dominique Venner (ur. 16 kwietnia 1935, zm. 21 maja 2013), autor kilkudziesięciu książek eseistycznych i historycznych, był jednym z najświetniejszych intelektualistów francuskich naszej epoki. Za swoją Historię Armii Czerwonej otrzymał w 1981 roku nagrodę Akademii Francuskiej. Całe jego życie i jako l’homme de lettres i l’homme d’action było spełnianiem Maurrasowskiego wezwania: „musimy być intelektualni i gwałtowni” i… Leninowskiego „co robić?”, odczytanego jako tekst założycielski dla rewolucyjnej prawicy – nacjonalistycznej, walecznej, monolitycznej, hierarchicznej i zdyscyplinowanej. Bojownik Młodego Narodu (Jeune Nation), który swój „chrzest bojowy” odbywał, manifestując 7 XI 1956 przed siedzibą partii komunistycznej w proteście przeciwko rozstrzelaniu Budapesztu, ochotnik – spadochroniarz w Algierii Francuskiej, współzałożyciel (z Pierre’em Sidosem) Partii Nacjonalistycznej, a następnie Ruchu Ludowego 13 Maja generała Chassina. Po zdradzeniu przez de Gaulle’a sprawy algierskiej bojownik OAS, po aresztowaniu więziony przez 18 miesięcy w La Santé. Od 1963 roku określał się już jako „nacjonalista europejski”, zakładając ruch oraz czasopismo „Europe-Action” oraz wydawnictwo Saint-Just, nie wahając się korzystać z analiz Marksa, Gramsciego i teoretyków wojen antykolonialnych, aby bronić niepodległości narodów Europy. Pod pseudonimem Julien Lebel był współzałożycielem (1968) Nowo-Prawicowej GRECE, w 1970 (wraz z Thierrym Maulnierem) Instytutu Studiów Zachodnich i przeglądu „Cité-Liberté”. Współpracownik katolickiego Radia Courtoisie, osobiście jednak daleki był od chrześcijaństwa, reprezentując raczej pogański etos heroizmu i elityzmu. W jednej ze swoich ostatnich i najważniejszych książek Historia i tradycja Europejczyków (2002) przedstawił koncepcję nowego „tradycjonizmu” (traditionisme), czyli tradycji rozumianej nie jako monolit wspólny dla wszystkich narodów, lecz obrona specyfiki i wyjątkowości każdego z nich.
(Jacek Bartyzel)