Lider węgierskiej partii nacjonalistycznej Mi Hazánk Mozgalom (Ruch Naszej Ojczyzny/Ruch Naszego Domu) na zjeździe podsumowującym działalność ugrupowania podkreślił, że jego celem jest dojście do władzy w kraju, a docelowo w Brukseli. Musimy zdecydować, co zrobić z tą Unią Europejską - powiedział, dodając, że albo UE będzie funkcjonowała jako stowarzyszenie suwerennych państw, albo zostanie rozwiązana, a przyszła współpraca krajów będzie się opierać na umowach dwustronnych.
Oceniając wydarzenia 2023 roku László Toroczkai stwierdził, że przed Węgrami są trzy drogi. Jedną z nich jest droga partii lewicowo-liberalnych, która – jego zdaniem – jest formą zdrady ojczyzny i narodu. Druga droga, o której wspomniał, to prowadzenie przez obecne elity „całkowicie niezrozumiałej” polityki zagranicznej. Ostrzegł, że w polityce światowej należy stworzyć równowagę, bo inaczej ktoś „skolonizuje Węgry”, o co – jego zdaniem – stara się obecnie Bruksela. Stwierdził, że te siły chcą „stanów zjednoczonych Europy” – bez samostanowienia narodów i wolności europejskiej obywateli. Zaznaczył, że siły te mają międzynarodowych finansistów, w porównaniu z którymi działalność „George’a Sorosa to drobnostka”. Podkreślił, że „ta presja finansowa doprowadziła do wojny w Ukrainie”; konflikt – jego zdaniem – „zniszczy Europę i powali gospodarkę kontynentu”. Odnosząc się zaś do Ukrainy, ocenił, że tej kraj jest własnością amerykańskiego funduszu inwestycyjnego BlackRock, największego tego typu przedsiębiorstwa na świecie. Jest też trzecia droga – Węgry powinny obrać „kierunek niezachodni” i znaleźć nowych sojuszników. W opinii László należy powstrzymać migrację i napływ pracowników. Europa należy do Europejczyków, a Węgry należą do Węgrów - dodał.
Wojnę amerykańsko-rosyjską na Ukrainie przywódca węgierskich nacjonalistów podsumował słowami:
Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, nasze przesłanie jest bardzo proste: natychmiastowe zawieszenie broni, pokój i wynegocjowane porozumienie. Jeśli ta wojna zakończy się utratą państwowości przez Ukrainę, bo to jest również istotą tego konfliktu, to w imieniu jedynej węgierskiej partii, która zajmuje takie stanowisko, pozwolę sobie powiedzieć, że będziemy rościć sobie prawo do Zakarpacia.
Mi Hazank pod względem ideologicznym, podobnie jak Narodowe Odrodzenie Polski, należy do ruchów politycznych Trzeciej Pozycji. Zdecydowanie odrzuca marksizm i liberalizm, krytykuje imperializm i globalną oligarchię finansową. Partia podkreśla prymat węgierskiego interesu narodowego we wszystkich sprawach i posługuje się hasłem „Węgry należą do Węgrów”. Na gruncie geopolitycznym stawia na ścisły sojusz z Polską, który ma być podstawą budowy bloku państw Międzymorza obejmującego także Słowację, Czechy, Austrię, państwa bałtyckie, Chorwację, Słowenię i Austrię.
Na podstawie: nacjonalista.pl/Mi Hazank
4 lutego 2024 o 17:38
Niech żyją Wielkie Węgry!
4 lutego 2024 o 19:36
Bardzo słusznie że będą próbowali odebrać to co ich. My też powinniśmy upomnieć się o Kresy Wschodnie.
5 lutego 2024 o 18:08
Nie wcześniej niż po rozbudowie wszystkiego co jest obecnym wschodem Polski, który nie zawsze wygląda najlepiej.
6 lutego 2024 o 07:37
„Nie wcześniej niż po rozbudowie wszystkiego co jest obecnym wschodem Polski”
No to zobaczysz to jak świnia niebo. Rozumiem brak sympatii do Ukrainy, ale myślałem, że czasy infantylnych wizji odbijania Kresów już minęły. Polskie społeczeństwo nie potrafi zająć się tym, co teraz ma, a państwo ma jeszcze sięgać po to, czego nie kontroluje. Chyba tylko po to, żeby sankcje międzynarodowe i interwencja wojskowa rozwaliły nam państwo.
6 lutego 2024 o 23:53
Oczywiście. Bo powinniśmy pomyśleć o rozbudowie wszystkiego wokół S19, Warmii i Mazur, opolskiego (które powinno być częścią woj. śląskiego), Pomorza Zachodniego i ograniczyć przejmowania przez fundusze inwestycyjne mienia demograficznego (mieszkań), która to kategoria powinna się znaleźć w polskim prawie. Oczywiście, dla Polaków.
7 lutego 2024 o 22:42
@Tobiash_rbk
Dziecinni amatorzy odbijania Kresów Wschodnich myślą o wszystkim od dupy strony, tylko nie o tym co trzeba. Wymieramy demograficznie, młode pokolenie to społeczeństwo upodlonych idiotów, którzy nie dość, że wybrali zwyroli moralnych to jeszcze takich, którzy ich wyrypią bez mydła. Jakie wiadomości mi się wyświetlają? Kombinatorstwo, żeby udupić projekt CPK, uwalanie dla Niemców żeglugi na Odrze, nadstawianie dupy Niemcom w uwalaniu pracy portu w Świnoujściu, cięcie wydatków na armię, zmiana polityki wobec przybłędów spod granicy białoruskiej. Mam dalej wymieniać? A kretyni się cieszą, w końcu „powiew świeżości” w polityce. W takich warunkach tylko debil będzie miał mokre sny o odbijaniu Kresów. Zresztą czym mielibyśmy odbijać skoro armia będzie cięta? Większość masy poborowej będzie patrzeć na to, żeby zwijać się za Odrę.
5 lutego 2024 o 10:59
Węgry będą Wielkie .A UE się rozleci
6 lutego 2024 o 23:14
bajki, nie wierzę mu tak jak p latach różnym postgertychoom.
Demagogiczna wypowiedź.
„prawa do Zakarpacia” – całego? Połowy? Paru powiatów/gmin?
11 czerwca 2024 o 02:14
Oby wreszcie mieć wspólną granicę z Węgrami!Rzeczywiście,aby to się stało Banderoupadlina musi upaść.I upadnie!