Nu, nu… Nu nu… Nu nu…
Panie Piperman, czy panu się dobrze czuje?
A dlaczego mnie ma się niedobrze czuć, panie Biberglanc?
Co znaczy: dlaczego? Panu siedzisz, jak na bosiny, kiwasz pana głową i powtarzasz: „nu, nu…” Żaden normalny czkista, ach, co ja mówię – żaden normalny człowiek tak nie robi!
A skąd panu wie, panie Biberglanc, jak robi normalny człowiek? Panu znasz jakiego normalnego człowieka? Przecież my, stare czekisty, żadnego normalnego człowieka nigdy nie widzieliśmy na oczy! Myśmy widzieli albo innych starych czekistów – a sam pan powiedz, czy taki stary czekista może być normalny? – albo wrogów klasowych, kontrrewolucjonierów, co tośmy ich wysyłali do dołu z wapnem. Nawet mój żęcz, ten co jest w ABW, ale prywatnie – bardzo porządny człowiek – to on, między nami, też ein myszygene Kopf. To skąd panu masz wiedzieć, jak robi normalny człowiek?
Ciszej, panie Piperman! Co panu tak krzyczysz o tym dołu z wapnem? Pan myślisz, że minimum konspiracyjne jest odwołane? Jakby ono było odwołane, kto który by dzisiaj mówił, że on „bez swojej wiedzy i zgody”, a?
Panie Bibegrlanc, ile razy ja mam pana powtarzać, że ja nigdy nic nie myszlę?
Nu, to jak pan nigdy nic nie myszlisz, to co pan robisz, jak pan kiwasz głową i powtarzasz: „nu, nu …?”
Ja sze dżywuję.
A czemu panu tak sze dżywuje? Może Donaldu Tusku, albo temu – jak mu tam – o, temu Czaskoskiemu?
Jakbym ja panu nie znał, to bym pomyszlał, że pan nie jestesz żaden czekista, tylko jakisz głupi goj. Jak ja mógłbym sze dżywowacz temu, czy tamtemu, jak ony wszystkie są pod kontrolą?
Nu, to, to ja wiem, panu nie potrzebujesz mnie uczycz robicz dżeci. Ale czego pan kiwasz głową i powtarzasz: „nu, nu…?” Czym sze pan dżywujesz?
Ja sze dziwuję filmem, jaki ja oglądnąłem 16 wrzesznia w rządowej telewizji.
A co to za filmu? Były momenty, czy nie było?
Nie chodży o żadne momenty; momentom to ja bym sze nie dżywował, bo teraz nikt nie robi filmów bez momenty. Podobnież nawet pani reżyserowa, co to zrobiła tę „Żeloną granicę”, też dała tam momenty. Ja sze dżywuje, że ten film pokazała rządowa telewizja i to w dodatku teraz.
A co to za film, panie Piperman? Ja żaden film w rządowej telewizji nie oglądałem, bo ja jestem zadaniowany tylko na TVN.
To jest film amerykański.
Nu i co, że on amerykański? Jak panu myszlisz, jakie filmy ma teraz pokazywacz rządowa telewizja, jak nie amerykańskie?
Jakby un był tylko amerykański, to ja bym sze nie dżywował, panie Biberglanc. Ja sze nie dżywuje, że on amerykański, tylko ja sze dżywuje, że rządowa telewizja taki film amerykański pokazała akurat teraz, kiedy Ameryka jest sojusznikiem, a jak panu pamięta – to sojusze – rzecz szwięta!
A jak sze ten film nazywa?
Un sze nazywa „Vice” i un jest o amerykańskim wyceprezydencze Dicku Cheneyu, co to był wiceprezydentem u młodego Busha.
I co, panie Piperman? Opowiadaj pan!
Un pokazuje, że te wszystkie amerykańskie ważniaki, to banda gangsterów, co to za piniędze wywołują wojny.
I pan sze dżywujesz? A co innego Stalinu kazał nam, starym czekistom mówicz? Że to gangstery i wojenne pogrzebacze!
Jakie znowuż pogrzebacze, panie Biberaglanc? Nie żadne „pogrzebacze”, tylko podżegacze! Ja temu sze nie dżywuje, bo co prawda, to prawda, tylko temu, że rządowa telewizja to puszczyła akurat teraz, kiedy tylko patrzecz, jak będą wybory.
No dobrze, panie Piperman – ale opowiadaj pan dalej. Co robią te gangstery?
Ten cały Dick to cwaniak i gangster, ale na przykład taki młody Bush, co to był prezydentem, to też cwaniak, ale głupek, którego Cheney wypuszczył na drugą wojnę do Iraku i Afganistanu.
Ooo, tak mi pan mów! Takie filmy to kręczyły w Ameryce nasze Żydki, jak im Soros sypnął złotem, żeby z młodego Busha zrobiły marmoladę.
A po co, panie Biberglanc, ony miały zrobicz z niego marmoladę?
Ja rozumię, pan zapomniał. Ale jak tak, to słuchaj pan i ucz sze wielkiej polityki. Najsampierw Soros założył w Rosji jaczejkę dla społeczeństwa otwartego i tam wżął nasze Żydki, to znaczy nie nasze, tylko takie ruskie, na oligarchów. Ony poiły Jelcyna wódką, to on nie zauważył, jak ony całą Rosję wżęły sobie w arendę. A jak Jelcynu zaczął chorowacz od tej wódki, to ony wżęły i wyznaczyły na nowego prezydenta tego Putina. I myszlały, że Putinu też będże taki, jak Jelcynu, ale Putinu ich przechytrzył i ony muszały z Rosji uczekacz. W ten sposób Soros straczył ruskie alimenty. To on wtedy poszedł do młodego Busha, żeby mu tych alimentów odzyskał, ale Bushu nie chczał. To Soros sze strasznie obrażył, bo on kiedysz nie tylko Bushu podał rękę, kiedy on szedł bankurowacz, ale w dodatku dał mu u szebie posadę, żeby miał na papierosy. Ale Bushu myszlał, że ony są kwita, bo stary Bush podobro powiedżał Sorosu, że będzie wojna w Iraku i on sprzedał te pola naftowe, co potem Saddam ich podpalił. To jak Soros sze obrażył, to on sypnął zlotem, żeby Żydki w Hollywood zrobiły z Busha marmoladę, a ony ponakręcały rożnych filmów, sże to gangstery i głupek i dały im Oskary. Ten film, co pan, panie Piperman go wydżałesz i co sze tak dżywujesz, to on chyba z tych.
Może i z tych – ale dlaczego rządowa telewizja w Polsce puszczyła go akurat teraz?
Tu pan masz Recht, panie Piperman, że sze pan dżywujesz, bo na to składa się pewnie szeregu zagadkowych przyczyn. Czyżby Amerykany znowu kazały rządu wszystko oddacz za darmo Ukrainie i na dodatek kupicz to całe zboże? Widżysz pan, jak też zaczynam sze dżywowacz, a jak ja sze dżywuję, to muszę robicz to samo, co i panu, to znaczy – kiwacz głową i powtarzacz: „nu, nu… Nu, nu…
Stanisław Michalkiewicz
Dick Cheney, zdjęcie: Wikimedia Commons
Tekst ukazał się w tygodniku „Najwyższy Czas!”. Źródło: michalkiewicz.pl.
Najnowsze komentarze