Biblioteka Narodowa ogłosiła listę dziesięciu najpopularniejszych pisarzy w Polsce. Pisarze i pisarki z tej dziesiątki są dla mnie dużym zaskoczeniem i jednocześnie powodem do refleksji również – a jakże – politycznych. Zacznijmy od tego, że w tej dziesiątce jest pięcioro Polaków. Zauważmy, że najpopularniejszym pisarzem w Polsce jest autor kryminałów. W piątce polskich pisarzy znajduje się kolejna autorka kryminałów. To nie było dla mnie aż takim zaskoczeniem, jak to, że we wspomnianej piątce znaleźli się Henryk Sienkiewicz i Adam Mickiewicz. Sienkiewicz na drugim miejscu, tuż za autorem kryminałów. Jakoś nie zaskoczyło mnie, że w całej dziesiątce nie ma żadnego z noblistów, czyli Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej i Olgi Tokarczuk. Zatem cóż czytający Polacy mają w głowach? Moim zdaniem do lat 90. ubiegłego wieku literatura miała bardzo duży wpływ na meblowanie głów Polaków, również co do poglądów politycznych. Trzeba jednak zastrzec, że przez kilka dziesięcioleci właśnie ze względu na ograniczenia polityczne nie mogła tego robić. Na pewno już tak nam głów nie mebluje, skoro według danych tejże Biblioteki Narodowej aż około siedemdziesiąt procent Polaków w ubiegłym roku nie przeczytało żadnej książki. Zastanawiam się jaki wpływ na myślenie polityczne Polaków ma współcześnie lektura Sienkiewicza albo Mickiewicza? Nie ulega wątpliwości, że sto lat temu miała i to bardzo duży.
Pod zaborami, z braku możliwości rozwijania jawnego polskiego życia politycznego, funkcję tę przejmowała kultura w tym szczególnie literatura. Uważam, że zarówno powstanie listopadowe z 1830 roku, jak i styczniowe z 1863 roku, były w dużej mierze efektem myślenia politycznego, które kształtował romantyzm, jako prąd w literaturze. Z kolei pozytywizm legł u korzeni powstania myśli Narodowej Demokracji i w wymiarze politycznym przyczynił się do jednego z największych sukcesów politycznych tego obozu politycznego. Tym sukcesem było to, że w 1914 roku na ziemiach polskich nie wybuchło antyrosyjskie powstanie na które stawiał i do którego dążył obóz polityczny Józefa Piłsudskiego. Ten fakt niestety nie jest odpowiednio dostrzegany i doceniany. To literatura pozytywizmu, powstająca pod wpływem klęski powstania styczniowego, przygotowywała grunt pod realizm w myśli politycznej. Ten sukces z 1914 roku w równym stopniu przygotowywała wśród elit polityczna książka Romana Dmowskiego „Niemcy, Rosja i kwestia polska”, jak i wśród wszystkich warstw społecznych, wielkie literackie dzieło Sienkiewicza „Krzyżacy”.
W czasach II Rzeczpospolitej życie polityczne choćby tylko przez pewien czas, ale mogło funkcjonować w formach właściwych dla normalnego państwa, czyli z wolną prasą i pisarstwem stricte politycznym. Zatem pisarze nie mieli większego wpływu na kształtowanie poglądów politycznych swoich czytelników. Okres II wojny światowej, jak i PRL-u uniemożliwiały normalne życie polityczne i w równym stopniu przez te same ograniczenia nie dawały możliwości, by literatura pełniła zastępczą funkcję formowania poglądów politycznych czytelników. W czasie wojny zarówno okupanci niemieccy, jak i sowieccy niszczyli wszelkie przejawy polskiego niezależnego życia politycznego i kulturalnego. W PRL-u partia komunistyczna również nie dopuszczała na szerszą skalę nieskrępowanego życia politycznego, a cenzura pilnowała, by w dziełach literackich nie pojawiały się wątki i motywy niezgodne z oficjalną propagandą polityczną. Po 1989 roku życie polityczne może funkcjonować w warunkach wolności i chyba przynajmniej większość pisarzy nie ma ambicji wpływania na poglądy polityczne czytelników, ani czytelnicy tego nie oczekują.
Patrząc na nędzę życia politycznego w Polsce zastanawiam się, czy nie byłoby dobrze, żeby pojawił się geniusz na miarę Sienkiewicza i stworzył dzieło o wymowie politycznej „Krzyżaków”. W czasie, gdy Sienkiewicz tworzył „Krzyżaków”, to kto na ziemiach polskich umiał czytać, czytał Sienkiewicza. Współcześnie Sienkiewicz wśród czytających Polaków jest cały czas bardzo popularny, ale przegrywa z autorem kryminałów. W jakim stopniu to efekt geniuszu Sienkiewicza, a w jakim słabość polskiej literatury, w której nie pojawiają się talenty na miarę autora trylogii?
Zastanawia mnie czy niski poziom czytelnictwa wśród Polaków ma związek z niską kulturą polityczną. Uważam, że między oboma zjawiskami zachodzi jakiś związek. Owszem, mam wątpliwości czy zapalony czytelnik kryminałów w jakikolwiek sposób może podnieść poprzez te lektury swoją kulturę polityczną, ale ostatecznie nie należy tego wykluczyć. Z drugiej strony równie prawdopodobne może być, że poprzez zaczytywanie się w kryminałach taki ktoś chowa się przed polityką. Pojawia się przy tym kolejne pytanie. Jak to, co czytamy, wpływa na naszą tożsamość jako Polaków. Przecież nasza tożsamość narodowa kształtowała się na pewno przez czytanie Mickiewicza, Sienkiewicza czy Żeromskiego. Czy czytanie kryminałów ma na nią jakiś wpływ?
A Państwo czytacie literaturę piękną, która wpływa na Wasze poglądy polityczne?
Andrzej Szlęzak
Źródło: facebook.com
Poseł Łukasz Mejza – symbol „kultury politycznej” obozu lokajów z PiS i przystawek; zrzut ekranu YouTube
3 maja 2023 o 22:54
W dużej mierze mój światopogląd kształtowały książki Józefa Mackiewicza. Duże wrażenie wywarł na mnie też „Las wisielców”, będący powieścią zdecydowanie chrześcijańską i patriotyczną