Rażąca niesprawiedliwość prędzej czy później będzie przyczyną wybuchu. Tymczasowe oderwanie od Serbii jej prowincji i utworzenie tam jankeskiego protektoratu z jedną z największych baz wojskowych w Europie nie zmieni historycznej prawdy – Kosowo było, jest i będzie serbskie.
W ostatni dzień lipca 2022 roku świat obiegła informacja o napięciach na granicy „Kosowa” (pseudopaństwo stworzone przez terrorystów i handlarzy ludzkimi organami po bandyckiej napaści NATO na ówczesną Jugosławię) i Serbii. Dzień przed wprowadzeniem nowych zasad wjazdu do „Kosowa” mieszkańcy zamieszkanych przez Serbów gmin ustawili barykady na drogach. W Mitrowicy zabrzmiała syrena alarmowa. Pojawiły się także informacje o starciach z policją. Władze protektoratu, po spotkaniu z amerykańskim ambasadorem, zdecydowały się odroczyć o miesiąc wprowadzenie nowych przepisów. O co chodzi? 50 tysięcy Serbów żyjących na północy Kosowa używa tablic rejestracyjnych i dokumentów wydawanych przez władze serbskie, odmawiając uznania dokumentów wydanych przez albańskich pachołków USA i NATO. Według wcześniejszego planu władz kosowskich począwszy od 1 sierpnia Serbowie mieli dwa miesiące na wymianę tablic i dokumentów. Rząd zdecydował również, że od tego dnia wszyscy obywatele Serbii odwiedzający „Kosowo” będą musieli uzyskać na granicy dodatkowy dokument, aby umożliwić im wjazd.
Serbia, która utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO w 1999 roku, odmawia uznania niezależności swej byłej prowincji i od 2008 roku, czyli od ogłoszenia przez nią niepodległości, nie zgadza się na używanie na swym terytorium tablic z kosowską rejestracją. Obecnie Kosowo jest uznawane za niepodległe państwo przez przez 98 państw, w tym 23 z 27 krajów Unii Europejskiej i 24 z 30 należących do NATO.
Zdrajcy w Serbii prawdopodobnie dążą do tego, aby odzyskać jedynie te gminy, w których absolutną większością są Serbowie. Ma to otworzyć drogę do „integracji” z Unią Europejską. My stoimy po stronie serbskich nacjonalistów, którzy walczą przeciwko krajowym sprzedawczykom i globalistycznym strukturom. Kosowskich Albańczyków wspierają w Polsce liberalno-lewicowi degeneraci, „demokratyczni” niewolnicy i patrzący na wszystko przez pryzmat Ukrainy „karnawałowi naziści”, o których znakomicie pisał Jean Mabire.
Na podstawie: nacjonalista.pl/interia.pl
*
1 sierpnia 2022 o 20:21
Serbskie Kosowo, grecki Cypr, rosyjski Donbas!
1 sierpnia 2022 o 23:20
Konsekwencja jak zwykle
2 sierpnia 2022 o 17:26
Dziś Kijów, jutro Berlin
2 sierpnia 2022 o 20:52
Zgadzam się
3 sierpnia 2022 o 04:19
@Zadrużny
„Serbskie Kosowo, grecki Cypr, rosyjski Donbas!”
W kwestii Kosowa i Cypru się w 1488% zgadzam A co do Donbasu jestem neutralny. Zapomniałeś o polskim Śląsku i o polskiej Wileńszczyźnie. Polskie Wilno odzyskane być powinno !
Nie rozumiem czemu tylu nacjonalistów ciągle gada o polskim Lwowie, który jest nie do odzyskania, a nic nie mówią o Wileńszczyźnie, gdzie Polacy stanowią większość i są przez litewskie władze gnębieni.
3 sierpnia 2022 o 17:01
Irredentyzm to dzisiaj myślenie życzeniowe, marzenie ściętej głowy, co bynajmniej nie oznacza, iż pozornie polski rząd nie powinien wspierać repatriantów i wysiedlonych przez (((sowiecje))) – repatrianta, a nie emigranta! Jak już, to widziałbym inkorporacje rejonów Grodna, gdzie Polacy stanowią nawet 80% ludności.
4 sierpnia 2022 o 03:26
@Zadrużny
„Irredentyzm to dzisiaj myślenie życzeniowe, marzenie ściętej głowy, co bynajmniej nie oznacza, iż pozornie polski rząd nie powinien wspierać repatriantów i wysiedlonych przez (((sowiecje))) – repatrianta, a nie emigranta! Jak już, to widziałbym inkorporacje rejonów Grodna, gdzie Polacy stanowią nawet 80% ludności.”
Zgadzam się co do Grodna, ale Wileńszczyznę też można by inkorporować, gdyż mieszka tam dużo Polaków (podobnie jak na Grodzieńszczyźnie są większością. Z wyjątkiem samego miasta Wilna, gdzie stanowią chyba ok. 16% o ile się nie mylę). Natomiast nie widzę sensu inkorporacji Galicji Wschodniej oraz Wołynia, gdyż tam Polaków już prawie nie ma, więc inkorporacja tychże terenów przyniosła by nam tylko poniesienie kosztów okupacji przez Polskę tychże terytoriów oraz kilka milionów Ukraińców w granicach Polski, którzy w takim scenariuszu by prowadzili przeciwko Polsce działalność partyzancką oraz mogliby przeprowadzać zamachy terrorystyczny jak swego czasu IRA w Wielkiej Brytanii.
2 sierpnia 2022 o 17:57
Hiszpańska Katalonia, francuska Bretania, polski Śląsk.
3 sierpnia 2022 o 10:38
Polski… Królewiec?
3 sierpnia 2022 o 17:03
Miał być, ale w ostatniej chwili Stalin stwierdził, że chce mieć kawałek Niemiec w granicach sowkołchozu. Nawet był gotowy polski batalion do stacjonowania w Królewcu. Akurat w tym samym czasie ze świata zszedł Kalinin, więc sowiecja miała patrona ku chwale którego można było nazwać architektoniczną aberrację jaką stał się Królewiec po wojnie – kałmuki zniszczyły CAŁĄ zabudowę, w zamian postawiono obrzydliwy pałac ludowy.
12 sierpnia 2022 o 20:36
Zawsze można go zburzyć, a w jego miejsce przenieść stary kościół Pamięci Cesarza Wilhelma jako kościół św. Stanisława Kostki.