W Polsce toczy się obecnie dyskusja o konieczności usuwania „białych plam” najnowszej historii kraju. Próbuje się we właściwym świetle przedstawić te fakty, które dotychczas przemilczano, omawiano tendencyjnie lub po prostu fałszowano. Sprawę, która jest tematem niniejszego tekstu trudno określić jako „białą plamę”; pozostaje ona do dziś nie wyjaśnioną „brudną plamą”.
Ponad 64 lat temu w Warszawie miało miejsce wydarzenie, które wywołało wielkie zaskoczenie i oburzenie społeczeństwa polskiego. 22 stycznia 1957 roku porwany został w drodze do domu po zakończeniu lekcji szkolnych 16-letni Bohdan Piasecki, syn Bolesława Piaseckiego, znanego działacza politycznego. Zwłoki Bohdana znalezione zostały zupełnie przypadkowo prawie dwa lata później, 8 grudnia 1958 roku, w jednej z piwnic warszawskich. Sekcja zwłok przeprowadzona przez znanego specjalistę prof. Wiktora Grzywo-Dąbrowskiego wykazała, że chłopiec został najprawdopodobniej jeszcze w dniu porwania okrutnie zamordowany. Mordercy zadali cios sztyletem przez sweter i koszulę, po odchyleniu płaszcza i marynarki. Sztylet o szesnastocentymetrowej klindze został wbity w lewą stronę klatki piersiowej aż po rękojeść. Ponadto tępym narzędziem tak silnie uderzono Bohdana w głowę, że spowodowało to pęknięcie kości skroniowej oraz pęknięcie podstawy czaszki. Ciało, z podkurczonymi nogami, wciśnięto siłą do małej ubikacji znajdującej się w piwnicy domu nr 82a przy alei Świerczewskiego. Obok zwłok leżały książki i zeszyty oznaczone imieniem i nazwiskiem Bohdana.
Kim był Bohdan Piasecki? Urodził się 12 sierpnia 1941 roku w głęboko wierzącej rodzinie katolickiej. Był synem Haliny z Kopciów (ur. 1914) i Bolesława Piaseckiego (ur. 1915). Miał młodszego brata Jarosława (ur. 1943). Chłopcy stracili matkę w czasie Powstania Warszawskiego. Zginęła jako łączniczka od pocisku okupanta 14 sierpnia 1944 roku1. Już wcześniej rozstrzelany został na Pawiaku młodszy brat Haliny Piaseckiej, Zygmunt. 7 sierpnia zginął podczas walk powstańczych jedyny, młodszy brat Bolesława, Zdzisław. Taki był wojenny los wielu warszawskich rodzin. Po śmierci matki dziećmi opiekowała się domownica, pod której opieką po upadku Powstania dzieci opuściły Warszawę. Ojciec, Bolesław Piasecki, walczył nadal w oddziałach partyzanckich. Po zakończeniu wojny opiekę nad dziećmi przejęła matka Bolesława Piaseckiego, Pelagia. Dzieci były wychowywane przez nią i przez ojca. W 1948 roku Bolesław Piasecki ożenił się ponownie, z Barbarą z Kolendów (ze związku tego narodziło się pięcioro dzieci). Cała rodzina zamieszkała w Warszawie na Mokotowie przy ulicy Krasickiego 7.
Bohdan był chłopcem spokojnym, inteligentnym i wzorowym uczniem. Poza swoim bratem Jarosławem i synami państwa Szczęsnych, mieszkających w pobliżu, nie miał żadnych kolegów. „Jedynymi domami, w których bywali – pisał ojciec, Bolesław Piasecki – był dom Szczęsnych i dom dziennikarza z »Życia Warszawy«, Choińskiego, z którego synem, poznanym przez nich na wakacjach w Zakopanem, sporadycznie widywali się”. Bohdan chodził do liceum pod wezwaniem św. Augustyna, które mieści się w Warszawie na Mokotowie przy ulicy Naruszewicza 32, w odległości zaledwie pięciu minut pieszo od domu Piaseckich. Bohdan należał do najlepszych uczniów szkoły, lubił muzykę i naukę języków obcych. Był głęboko religijny, zdradzał nawet chęć wstąpienia do seminarium duchownego.
Porwanie i zabójstwo Bohdana były niewątpliwie umotywowane i z premedytacją obmyślone. Mimo że istnieje dużo przypuszczeń, trudno jest ustalić konkretne motywy działania morderców. Intrygujący jest sam fakt, że porwanie zostało dokonane w czasie, gdy atmosfera życia politycznego w Polsce była dość napięta, a osoba Bolesława Piaseckiego stała się przedmiotem ostrych ataków z wielu stron. Bezpośrednią przyczyną tych ataków był jego artykuł Instynkt państwowy, który ukazał się 16 października 1956 roku w „Słowie Powszechnym”. Nawiązując do toczącej się w kraju dyskusji o socjalizmie, praworządności i wolności krytyki, Piasecki wyraził zdanie, że dyskusja powinna być prowadzona w poczuciu „odpowiedzialności narodowej i państwowej”. Naród polski – pisał – „musi nie tylko dyskutować, ale i rządzić się. W obecnym jednak stanie możliwość rządzenia Polską uzależniona jest od ujęcia dyskusji ogólnonarodowej w ramy odpowiedzialności państwowej. Należy powiedzieć więcej: jeśli nie ujmiemy dyskusji w ramy odpowiedzialności, zamiast demokratyzacji sprowokujemy procesy konieczności brutalnego realizowania racji stanu w okolicznościach podobnych do ogłoszenia stanu wyjątkowego”. Te ostatnie trzy słowa oburzyły wielu postępowych intelektualistów, którzy w owym burzliwym roku 1956 stali się obrońcami liberalizmu. Poglądy Piaseckiego potępione zostały jako reakcyjne i hamujące ruch społeczno-postępowy prawie w każdym poważniejszym krajowym dzienniku i tygodniku. W niektórych pismach ukazały się artykuły wyciągające na światło dzienne międzywojenną prawicowo-nacjonalistyczną działalność Piaseckiego. Najmocniejszy atak na Piaseckiego wyszedł spod pióra Leopolda Tyrmanda. Pisał on, że Piasecki „nigdy nie przestał być skrajnym polskim nacjonalistą”, był i pozostał „przez całe życie konsekwentnym polskim totalistą”.
Bolesław Piasecki był przekonany, że prowadzona przeciwko niemu kampania ma jeden cel – zniszczyć politycznie jego i Stowarzyszenie Pax, którego był prezesem. Kres kampanii przyniosła przeprowadzona 2 stycznia 1957 roku rozmowa Piaseckiego z Władysławem Gomułką, szefem partii od października 1956 roku. „Rozmowa ta miała historyczne dla Pax-u znaczenie” – pisał Jerzy Hagmajer, wieloletni bliski przyjaciel Piaseckiego i współzałożyciel Pax, obecny podczas tej rozmowy. „I Sekretarz potępił bowiem nagonkę na Pax i, jak przed laty, udzielił Piaseckiemu kredytu zaufania, godząc się na przekształcenie dotychczas lokalnego, symbolicznego Stowarzyszenia w organizację ogólnopolską, posiadającą uprawnienie wstępnego rozwoju osobowego do 3000 członków.” Potwierdzenie, a co więcej umocnienie wyjątkowej pozycji Piaseckiego w życiu politycznym Polski mogło zbulwersować jego wrogów. „Zrodziła się gdzieś gangsterska myśl – wnioskuje Hagmajer – by złamać Piaseckiego innymi niż polityczne metodami.” 22 stycznia 1957 roku, dwa dni po wyborach do Sejmu, porwany został Bohdan Piasecki.
Bolesław Piasecki miał skonkretyzowaną hipotezę co do motywów i sprawców. „Zasadnicza moja hipoteza – pisał – która według mojego przekonania jest prawdopodobna w 90%, wyraża się w przekonaniu, że porwania mego syna dokonali ci, w których interesie ideowo-politycznym leżało zniszczenie Pax-u i którzy zorientowali się, że atmosfera polityczna zimy 56 roku na 57 rok daje im szanse próby wykonania swego planu. Zwrócić należy tu jednocześnie uwagę, że w dniu 2 stycznia 1957 roku nastąpił fakt polityczny, który przesądził o nieudaniu się zniszczenia Pax-u metodami administracyjnymi. Ludzie, którzy dokonali porwania, musieli o tym fakcie wiedzieć, co nie było zresztą trudne i dlatego zdecydowali się zastosować środek zbrodniczy”. Piasecki uważał też, że przy poszukiwaniu winnych należy szczególnie wnikliwie zbadać:
– to środowisko dziennikarsko-polityczne, „które wzięło udział w ataku zohydzającym moją osobę”;
– koła „nacjonalistyczno-żydowskie”, to znaczy tych ludzi, „którzy zwracali legitymacje partyjne i wyjeżdżali do Izraela lub chcieli to zrobić”;
– ośrodki „reakcyjnego podziemia”. „Prawdą jest, że przede wszystkim ja, a także moi koledzy z Pax-u, ujawnili w ciągu całokształtu działalności w Polsce Ludowej co najmniej kilkuset członków byłego AK i innych organizacji Polski podziemnej. Ludzi tych nie tylko ujawniliśmy, ale potrafiliśmy ich uchronić przed powtórnym zamknięciem, poza wyjątkami [..] Jest rzeczą oczywistą, że reakcyjnemu podziemiu zasadniczo nie odpowiada nasza akcja ujawniania, demobilizująca wrogie nastawienie do Polski Ludowej. W związku z powyższym w określonych kołach Polski podziemnej rozpuszczano insynuacje, że ja i Pax zajmujemy się nie ujawnianiem, a denuncjowaniem”;
– „Jeśli chodzi o możliwość udziału w porwaniu wywiadu zachodniego czy też fanatycznie nastawionych poszczególnych księży reakcyjnych społecznie, to ewentualności takiej wykluczać nie można, z tym że trzeba pamiętać, że musieli oni działać, jeśli chodzi o wywiad zachodni za pośrednictwem Polaków, a jeśli chodzi o sfanatyzowanych reakcyjnie poszczególnych księży – za pośrednictwem ludzi świeckich.
Niezależnie od określenia kierunków, z których według mojej zasadniczej hipotezy mogła wyjść inicjatywa porwania – pragnę wskazać na dwa środowiska, które mogły odegrać rolę wykonawczą. Są to według mojej hipotezy:
a) zdemoralizowani pozbawieniem pracy i władzy byli pracownicy MBP, którzy, jak wiemy, nie wszyscy zachowali się właściwie po zmianie przydziału pracy. Wśród nich na specjalną uwagę zasługuje grupa tych byłych funkcjonariuszy MBP, która zajmowała się przed porwaniem rozpracowywaniem mojej osoby i Pax-u;
b) zdemoralizowani byli partyzanci i byli członkowie podziemia reakcyjnego. Jak wiadomo, zakres liczbowy organizacji podziemnych ogromnie się zwęził, a ludzie wychodzący z nich też nie zawsze potrafili znaleźć drogę do uczciwego życia.
Jako uwagę ogólną warto w tym miejscu przedstawić charakter plotek na temat motywów porwania, plotek, które były celowo rozpuszczane bezpośrednio po zbrodni. Plotka, że porwania dokonał Związek Radziecki, była na rękę reakcjonistom i rewizjonistom. Plotka, że porwania dokonali Żydzi jako tacy, miała podwójną funkcję: po pierwsze – podniecała antysemityzm, po drugie – demobilizowała aparat poszukujący przed rozpracowaniem środowisk nacjonalistyczno-żydowskich możliwością stanięcia pod zarzutem antysemityzmu. Plotka, że porwania dokonałem ja czy moi koledzy z aktywu Pax-u była kontynuacją kampanii przeciw naszej pracy politycznej.
Wreszcie plotka, że Bohdan przebywa u matki czy rodziny matki za granicą, miała za zadanie uśpić sumienie aparatu poszukującego. Mamy niestety bezpośrednie dowody, że duża część aparatu milicyjnego uległa częściowo lub całkowicie powyższym plotkom”.
W sprawie zabójstwa syna Bolesława Piaseckiego wypowiedział się w marcu 1966 roku izraelski dziennik „Maariv”. Bolesław Piasecki, zdaniem dziennika, był znienawidzony przez Żydów za swoją prawicowo-nacjonalistyczną działalność przed wojną i w czasie okupacji hitlerowskiej. Zarzucano mu, że jego oddziały partyzanckie rzekomo mordowały Żydów. Zamordowanie jego syna Bohdana miało „pomścić żydowskie ofiary” ludzi Bolesława Piaseckiego. Izraelski dziennik podawał, że chłopiec „został zabity przez dwóch Żydów zatrudnionych poprzednio jako kierowcy w polskiej służbie bezpieczeństwa”, którzy wkrótce potem „opuścili Polskę udając się do Izraela”.
Okoliczności zabójstwa Bohdana Piaseckiego nie zostały dotychczas do końca wyjaśnione i jest wątpliwe, czy to kiedykolwiek nastąpi. Osób przygotowujących uprowadzenie i biorących bezpośredni udział w morderstwie musiało być kilka. Ujęto tylko jednego ze sprawców. Został zatrzymany w areszcie śledczym. Prokuratura warszawska wystąpiła z aktem oskarżenia do sądu, ale przed rozpoczęciem przewodu sądowego akt ten wycofała. Do procesu nigdy nie doszło. Dlaczego – pozostaje tajemnicą ówczesnych władz polskich.
Wieloletnie niestrudzone starania Bolesława Piaseckiego o wykrycie i ukaranie sprawców morderstwa jego syna nie przyniosły żadnego rezultatu. Po śmierci Bolesława Piaseckiego młodszy brat Bohdana, Jarosław Piasecki, zwracał się do najwyższych władz państwowych o wyjaśnienie sprawy zabójstwa brata. I te zabiegi nie odniosły skutku. Mord pozostał zagadką i uległ zapomnieniu. Dla wielu wydarzenie to jest w ogóle nie znane.
Peter Raina
Więcej w książce Petera Rainy „Mord rytualny. Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego”.
6 października 2021 o 16:27
„Najmocniejszy atak na Piaseckiego wyszedł spod pióra Leopolda Tyrmanda.”
Tyrmand sam był przeciwnikiem tamtejszej władzy, nie kojarzę, aby się angażował w jakieś ruchy bolszewickie. Polecam jego świetną książkę „Zły”
6 października 2021 o 18:02
Jasne, ten syn Zelmana Tyrmanda, członka zarządu warszawskiej synagogi to był wielki Polak i patriota
10 października 2021 o 19:37
Polecam jego świetną książkę „Zły””” Przetłumaczona na /?/
15/16 języków w nakł. 350 000 egzemplarzy; warto przeczytać, ale te dłużyzny/opisy…zbyteczne.
10 października 2021 o 21:08
Jako uzup. do mojego wpisu. Warto przeczytać Dziennik 1954 Tyrmanda, gdzie ostro krytykuje PRL. Dziennik dotyczy chyba 1 polowy tego roku jak w tytule. Dobrze się to czytało..
21 stycznia 2023 o 20:48
R. Lasecki & K. Jachacy: Platonizm łączy Piaseckiego i Dugina, 66-lat od śmierci Bohdana Piaseckiego
youtube.com/watch?v=GUlbXIK55PU