Głupi jest, kto myśli, że zwalczy żydów, popierając jednocześnie demokrację. Takie głupstwo popełniła między innymi nasza polska „endecja”. Kochane „Endeki”! Cała moja sympatia i uznanie, z małymi zastrzeżeniami, jest po waszej stronie! Wierzyliście w Polskę, wierzyliście w szlachetność duszy polskiej, wierzyliście w hasła „Wolność, równość i braterstwo”! (i w całą demokrację), spodziewaliście się wskrzeszonej, zjednoczonej i potężnej „Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej”. Najszlachetniejsi z was oddali za tę wiarę i nadzieję, krew i życie swoje. I nie zawiedliście się w swych nadziejach: Polska żyje. Ale w tej Polsce rządzicie nie wy, lecz inni według wskazówek „Mędrców Syjonu”.
Widzicie teraz swój błąd? Trzeba go naprawić. Nie dąsajcie się na „sanatorów”, że naszym żydkom trochę racji przyznali. Demokracja i do tego pięcioprzymiotnikowa z parlamentarnymi „gadalniami”, to rzeczywiście wierutne głupstwo. Dobrze, że już to głupstwo wykreśliliście z Waszej nazwy i zamiast „Narodowej Demokracji” przyjęliście tytuł „Stronnictwa Narodowego”. Ale duch żydowsko-masońskiej demokracji jeszcze w was pokutuje. Nie możecie wyzwolić się ze sposobu myślenia XIX wieku, i to was paraliżuje. Skończcie nareszcie z żydowską sugestią.
Moja małość i słabość taką wielką i mocną podaje wam radę, nie z siebie, lecz z prostej wiary zaczerpniętą: Wprowadźcie do waszych ustaw punkt zasadniczy: „ Członkiem Stronnictwa Narodowego może być tylko katolik wierzący i praktykujący”. Pozbędziecie się w ten sposób za jednym zamachem masonów, którzy u was, podobnie jak w „sanacji”, siedzą i na swoje tory was pchają. Stracicie może przy tym garstkę Polaków-innowierców, protestantów lub prawosławnych, ale ta strata wynagrodzi się tysiąckrotnie rzeszami katolików, polskiego ludu i inteligencji, które pójdą do was ławą, aby stworzyć jedno potężne stronnictwo katolicko-narodowe. Nie odpychajcie „sanatorów”, o ile są szczerymi katolikami, boć przecie i w „ sanacji” można znaleźć ludzi uczciwych .
Słowem —jeden front katolicko-narodowy przeciw judeomasonerii.
A drugi postulat: w Polsce trzeba skończyć z „demokratycznym bałaganem”, a stworzyć silną władzę skoncentrowaną w jednym ręku, czyli wrócić do monarchii. Nie potępiamy demokracji, jak żydzi, lecz uważamy ją za ideał niedościgniony przynajmniej w obecnych warunkach. W ustroju monarchicznym wystarczy garść rozumnych i cnotliwych, uzdolnionych do rządzenia, a w demokratycznym musieliby wszyscy być takimi, ponieważ przez powszechne głosowanie wszyscy biorą udział w rządach. Do tego zaś, by wszyscy obywatele państwa demokratycznego byli rozumni i uczciwi, stawiający dobro ogólne wyżej niż własne, to nam jeszcze bardzo daleko. Zatem o demokracji dzisiaj nie może być mowy, jeżeli nie chcemy zamienić się całkiem w plugawe żerowisko żydowskie.
Nie wyrzekamy się jednak demokratycznych ideałów bo nie sądzimy, że ludźmi można kierować tylko „gwałtem i strachem”, jak polecają Mędrcy Syjonu. Przeciwnie hasłem naszym jest i pozostanie owo na wskroś chrześcijańskie wypowiedzenie Krasińskiego:
„Nic nie spychać nigdy w dół,
Lecz do coraz wyższych kół,
Iść przez drugich podnoszenie,
Bo cel światów szlachetnienie”
W tych słowach zawarł poeta ideał chrześcijańskiej demokracji i braterstwa, tak różny od talmudycznych pojęć o „człowieku drapieżnym zwierzęciu”, jak rożnem jest niebo od ziemi. Wybaczcie mi gawędziarski ton moich wywodów. To przyzwyczajenie misjonarza, który z powołania swego więcej obcuje z ludźmi, aniżeli z książkami.
ks. Marian Wiśniewski
19 listopada 2019 o 18:16
Piękny tekst, brakuje dziś takich kapłanów.