Mały „najazd” na szwedzką stolicę. Działacze Nordyckiego Ruchu Oporu nie wstydzą się swoich poglądów, więc grupa 50 rewolucjonistów pojawiła się w kilku miejscach multikulturowego Sztokholmu, aby po raz kolejny zaprezentować ideową alternatywę dla zdegenerowanego Systemu oraz przypomnieć:
- masowa imigracja to śmierć narodu i białej rasy;
- zboczenia nie zasługują na jakąkolwiek akceptację i muszą być zwalczane;
- żydowskie/syjonistyczne lobby to główny wróg Europy.
Świetnie przemyślana akcja. Dynamiczna, zwarta, maszerująca w różnych miejscach grupa z flagami Ruchu. Rozdawanie ulotek i przemówienia, rozmowy z mieszkańcami, szansa na dotarcie do kolejnych rodaków.
Jak pewnie część Czytelników już wie, niewielka grupa działaczy NRO próbowała dokonać czegoś na kształt puczu i ostatecznie opuściła organizację, tworząc kolejną „nową jakość”. Nasze podejście do wszelkiej maści rozłamowców (zagranicznych i krajowych), motywowanych prywatnymi ambicjami i łamiących przyrzeczenia, jest jednoznaczne – nie są godni nawet splunięcia. Ostatecznie i tak kończą na śmietniku historii.
Hell Seger! Chwała Zwycięstwu!
25 sierpnia 2019 o 10:42
W ramach ostatniego zdania tego tekstu przypomnę i rozwinę pewne tematy w kwestiach ruchu nacjonalistycznego w Szwecji:
Pewna efemeryda nazywająca się Nordisk Ungdom/Skandinaviska Forbundet zakończyła działalność. Nie ma co po nich płakać.
Ta „nowa jakość” (czyli nowa efemeryda), która wyodrębniła się z Nordyckiego Ruchu Oporu nazywa się Nordisk Styrka (po polsku Nordycka Siła) i ona jest i prawdopodobnie pozostanie kanapą, która w ostateczności zakończy działalność. Co prawda część ważnych działaczy dołączyła do Nordisk Styrka (przynajmniej tak informują na swojej stronie), głównie założyciel Nordyckiego Ruchu Oporu Klas Lund i były lider NRO w Norwegii Haakon Forwald, ale o niczym to nie świadczy – co najwyżej świadczy to o tym, jak mocno pomylili się. Oby zrozumieli swój błąd i powrócili do swej macierzystej organizacji, a nie napędzali efemerydę, która oby jak najszybciej zdechła jako organizacja, a jej członkowie powrócili na swoje miejsca.
Po likwidacji kilka lat temu Svenskarnas Parti i Nationaldemokraterna w Szwecji i Danskernes Parti w Danii, Nordycki Ruch Oporu jest jedyną poważną organizacją nacjonalistyczną w całej Skandynawii.
25 sierpnia 2019 o 12:15
Więcej zdjęć:
https://www.nordfront.se/video-och-bilder-och-fran-stockholm.smr
25 sierpnia 2019 o 19:23
Skąd wiemy kto tam ma rację, a kto nie? To, że ktoś robi rozłam wcale nie musi przecież oznaczać, że robi źle. Taki przykładowo Codreanu też swego czasu zrobił „rozłam” w LANC, opuszczając ją i zakładając „nową jakość”.
25 sierpnia 2019 o 22:18
A jaki jest sens w osłabianiu ruchu, który się rozwija, który działa (co innego gdyby był skostniały lub miał inne organizacyjne wady), zwłaszcza że działa na tak trudnym gruncie jak Szwecja? To można w pełni określić mianem sabotażu lub kreciej roboty.
25 sierpnia 2019 o 22:50
Zadałem pytanie, oczekując odpowiedzi, nie nowych pytań. Nie wiem, może to jest sabotaż. Napisałem tylko, że sam fakt, że ktoś robi rozłam nie świadczy przeciw niemu, więc po co go zaraz opluwać. Czas pokaże: drzewo poznaje się po owocach.
8 września 2019 o 11:40
Moje pytanie potraktuj jako odpowiedź.
Nie porównywałbym rozłamowców do Codreanu. Codreanu opuścił LANC, bo ta organizacja stała się niewypałem. Nordycki Ruch Oporu prężnie rozwija się i rozłamowcy opuścili to ugrupowanie z pobudek osobistych. Nie porównywałbym ich do Codreanu, ze współczesnych przykładów „rozłamowcow” to do Codreanu można porównywać Mariana Kotlebę lub Legio Hungaria. Za niedługo miesiąc minie, a o nich ni huhu – nic nie słychać. Kolejna efemeryda, która szybko zakończy działalność.
6 września 2019 o 21:11
Nordycki Ruch Oporu przeprowadził pierwszą publiczną akcję na Islandii:
https://www.nordfront.se/nordiska-motstandsrorelsen-skrev-historia-pa-island.smr
Wygląda na to, że islandzki oddział NRO rozbudowuje struktury i zaczyna realnie istnieć i działać.
17 września 2019 o 00:39
Warto zwrócić uwagę, że w akcji na Islandii brał czynny udział lider NRO. Tam nie ma jakiegoś sztucznego wywyższania się etc. Lider ma po prostu więcej obowiązków.