Krytyka kapitalizmu dokonywana przez teoretyków dystrybucjonizmu (Belloc, Chesterton) oraz wybitnych narodowych rewolucjonistów okresu przed- i powojennego była jak najbardziej zasadna, co potwierdza obecna rzeczywistość. Zamiast mitycznej konkurencji mamy dyktat i dominację międzynarodowych molochów.
Rynek wyszukiwania w internecie jest zdominowany (prawie 90 proc. udziałów) przez Google. Sektor portali społecznościowych (prawie 80 proc. rynku) należy do Facebooka. Obie firmy mają duopol na rynku reklamy w internecie. Z kolei branżę sklepów internetowych zdominował Amazon. Ale koncentracja nie dotyczy tylko internetu. Dwie firmy w USA mają 90 proc. rynku piwa. Czterech graczy kontroluje rynek amerykańskiej wołowiny. Cztery linie lotnicze przejęły za oceanem sektor lokalnych połączeń lotniczych. Pięć banków kontroluje ponad połowę aktywów sektora bankowego. 75 proc. gospodarstw domowych w USA ma możliwość uzyskania dostępu do internetu tylko od jednego operatora. Po serii ostatnich fuzji trzy firmy kontrolują 70 proc. światowego rynku pestycydów i 80 proc. amerykańskiego rynku kukurydzy.
W USA liczba giełdowych firm jest taka, jaka była w latach 70. XX w., gdy PKB był na poziomie jednej trzeciej obecnego. W ciągu ostatnich 20 lat w 75 proc. sektorów gospodarki USA doszło do koncentracji. Co z tej tendencji do koncentracji branżowej wynika? Autor książki „The Myth of Capitalism: Monopolies and the Death of Competition” zwraca uwagę, że przede wszystkim zawyżone ceny. John Connor z Prude University dokonał analizy 1040 karteli na przestrzeni 235 lat. Oszacował, iż mediana (wartość poniżej i powyżej której znajduje się połowa danych) zawyżenia ceny przez kartel wynosiła 25 proc. Kolejnym skutkiem postępującej koncentracji na rynku firm jest coraz słabsza pozycja negocjacyjna pracowników. Autor powołuje się na pracę ekonomistów Marshalla Steinbauma, Ioany Marinescu i José Azara, którzy wyliczyli, że tylko z powodu przejścia z rynku bardzo konkurencyjnego na bardzo skoncentrowany pracownicy tracą od 15 proc. do do 25 proc. pensji.
Wszystkie narody muszą się zjednoczyć, aby zniszczyć globalny kapitalizm i międzynarodową oligarchię finansową. Nie ma innej drogi, aby wyeliminować współczesne plagi: wyzysk, masową imigrację i lichwę.
Na podstawie: obserwatorfinansowy.pl/nacjonalista.pl
8 marca 2019 o 11:54
Koliberałki zaraz powiedzą, że to wina socjalizmu/korporacjonizmu/etc. etc., że tak naprawdę nie ma kapitalizmu LOL.
8 marca 2019 o 19:34
Typowa bolszewicka wymówka, że „prawdziwego” -izmu nigdy nie było. Taki wolnorynkowy trockizm.
8 marca 2019 o 21:42
Dajmy już im spokój, nie ma się co pastwić nad upośledzonymi umysłowo
8 marca 2019 o 21:44
Swoją drogą 2 komentarze mi się wbiły bo chciałem poprawić literówkę i jak kliknąłem dodaj komentarz to szybko zatrzymałem ładowanie strony ale to tak nie działa XD
9 marca 2019 o 12:19
Liberalizm jest chorobą umysłową,jest rakiem niszczącym mózg,jest zwijaniem się intelektualnym człowieka.Z liberałami nawet nie warto gadać – więcej wskóracie gadając do drzewa.Liberalizm jest drugą stroną żydowskiej,materialistycznej monety.Zauważyliście,że liberałowie – i ich skrajna,libertariańska odmiana – unikają jak ognia wszelkich debat z dystrybucjonistami i odniesień do dystrybucjonizmu?Zawsze tylko:albo socjalizm albo kapitalizm,z ich strony.To dlatego,że boją się naszych poglądów jak diabeł wody święconej i nie są przygotowani na walkę rzeczową z naszymi słusznymi argumentami.Kiedyś wszyscy liberałowie zawisną na sznurze,który zapewnią im nacjonaliści.Do spółki z socjalkomuną.
16 grudnia 2019 o 12:30
Dlatego 95% Polaków pracuje jak woły w pocie czoła, przede wszystkim na podatki, opłaty, kredyty, brane z powodu biedy i braku perspektyw na lepsze życie. W zamian nie zostaje dzisiaj im nic, oprócz ochłapów z pensji, emerytur, rent, bieda zasiłków 500+, 300+ etc., od obecnej Władzy jak i poprzedników (vide SM, ten od ustawy 447, gierkizm).
Saluto!