Krótkie głodówki zyskują popularność jako sposób na schudnięcie, obniżenie ciśnienia czy regenerację organizmu. Choć można znaleźć doniesienia naukowe wspierające takie działanie, to okazuje się, że bardziej korzystne może być jednak racjonalne, zdrowe odżywianie.
W projekcie badawczym zespołu z University of Illinois w Chicago, 23 otyłe osoby w wieku średnio 45 lat mogły spożywać posiłki tylko między godziną 10. a 18. W tym czasie uczestnicy mogli jeść wszystko, co tylko chcieli, lecz w pozostałych godzinach wolno im było tylko pić bezkaloryczne napoje. Po 12 tygodniach naukowcy zauważyli wyraźne zmiany – masa ciała ochotników spadła przeciętnie o 3 proc., a skurczowe ciśnienie krwi o 7 mm Hg. Podobnie może działać system nazywany 5:2. Polega on na normalnym odżywianiu przez 5 dni i znacznym ograniczeniu jedzenia przez kolejne dwa dni. W jednym z badań sprawdzających takie podejście naukowcy z University of Surrey poprosili część ochotników z nadwagą, aby przez 5 dni w tygodniu odżywiali się normalnie, a przez 2 dni spożywali tylko 600 kalorii. Druga grupa natomiast po prostu przyjmowała codziennie 600 kalorii mniej niż zwykle. Okresowy, częściowy post poskutkował lepszymi wynikami. Organizmy osób z tej grupy szybciej usuwały trójglicerydy z krwi po posiłku i musiały produkować mniej insuliny. Naukowcy zaobserwowali też u nich większy spadek ciśnienia krwi.
- U osób jedzących przez długi okres żywność wysoko przetworzoną o niskiej wartości odżywczej lecz wysokiej kaloryczności, najczęściej można zaobserwować niekorzystne zmiany profilu lipidowego, wzrostu glukozy we krwi, otyłość, nadciśnienie, wysypki, problemy z wypróżnianiem i wiele innych objawów. Często właśnie takie osoby decydują się na okresowe posty. Organizm dostaje mniej energii, mniej składników mineralnych, w tym sodu wpływającego na wzrost ciśnienia, energię czerpie z zasobów tkanki tłuszczowej, więc osoba chwilowo chudnie oraz spada jej ciśnienie, czy ilość glukozy we krwi - mówi Tomiła Karwowska, dietetyk w poradni mojdietetyk.pl
Niektóre obserwowane skutki czasowej rezygnacji z jedzenia mogą wręcz zadziwiać. Badacze z University of California w San Diego przeanalizowali dane na temat prawie 2,5 tys. kobiet z rakiem piersi wykrytym na wczesnym etapie, w wieku od 27 do 70 lat w momencie diagnozy. Uwzględniające kilka lat życia pacjentek informacje pokazały, że nocna rezygnacja z jedzenia trwająca mniej niż 13 godzin wiązała się z większym o 36 proc. ryzykiem nawrotu choroby w porównaniu do ryzyka u kobiet, które w okresie nocnym powstrzymywały się od jedzenia przez co najmniej 13 godzin.
Kobiety, które dłużej powstrzymywały się od spożywania posiłków także dłużej spały i miały niższe stężenie glikowanej hemoglobiny, która zależy od poziomu glukozy we krwi. Badacze podejrzewają więc, że u tych kobiet mniejsze było też ryzyko wystąpienia cukrzycy i chorób układu krążenia, a nawet innych niż rak piersi nowotworów. Z drugiej jednak strony u stosujących mini-głodówki kobiet nie spadło ryzyko zgonu wywołane rakiem piersi, ani ogólne ryzyko śmierci.
Naukowcy coraz lepiej poznają też skutki ograniczania dostępu do jedzenia, jakie zachodzą na poziomie komórek. Zespół z Massachusetts Institute of Technology w eksperymentach na myszach odkrył na przykład, że już trwający 24 godziny post znacząco poprawiał zdolność do regeneracji komórek macierzystych jelita zarówno u młodych, jak i u starych zwierząt. – Warto powiedzieć, że ograniczenie dostarczania energii jest jedynym jak dotąd udowodnionym sposobem wydłużania życia. Ważne jest jednak, aby nie zmniejszać liczby kalorii zbyt mocno, bo wtedy organizm będzie miał energii za mało, co jest szkodliwe. Trzeba też zadbać o dostarczenie odpowiedniej ilości wszelkich potrzebnych składników, takich jak białko, kwasy tłuszczowe, witaminy czy minerały” – wyjaśnia dr inż. Jacek Bujko, specjalista w zakresie żywienia człowieka i dietetyki w Zakładzie Dietetyki w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Na podstawie: zdrowie.pap.pl
Najnowsze komentarze