Rocznica powstania Narodowych Sił Zbrojnych zawsze powoduje uaktywnienie się różnych przygłupów z lewicy i prawicy, którzy jednakowo negują nacjonalizm i „antysemityzm”. Oto nasz „ulubieniec”, Adrian Zandberg, znowu uderzył w tony bojowego antyfaszyzmu i wypuścił w eter kolejny produkt swojego ograniczenia intelektualnego:
Sejm przyjął właśnie haniebną uchwałę, w której stwierdza, że hitlerowscy kolaboranci „dobrze zasłużyli się ojczyźnie”. Uchwałę, która wprost wymienia Brygadę Świętokrzyską NSZ, przyjęto przez aklamację. Sejm wybiela formację, która według raportów Armii Krajowej współpracowała z gestapo. W Brygadzie Świętokrzyskiej prominentną rolę odgrywały takie postaci jak Hubert Jura „Tom” – odpowiedzialny za mordy na ukrywających się Żydach, skazany przez AK na karę śmierci za kolaborację z niemieckim okupantem.
Z drugiej strony różni prawicowi bezmózgowcy określanie żołnierzy NSZ mianem polskich nacjonalistów traktują jak obelgę, wciąż jak kundle potępiając „faszyzm i antysemityzm”. Cmentarny „patriotyzm” próbuje inkorporować do swojego ścieku tradycję polskich narodowych radykałów – tak, NSZ ideowo były zdecydowanie nacjonalistyczne. O tym można się przekonać, czytając książki autorstwa takich osób jak legendarny Stanisław Kasznica oraz inne wojenne wydawnictwa firmowane przez to środowisko. Tradycja NSZ niestety stała się w ostatnich latach pożywką dla wielu cwaniaków i hipokrytów, którzy dzięki temu zapewniają sobie zarobek lub punkty procentowe w sondażach. Tak się kończy bezrefleksyjny historyzm i przebieraniowa groteska.
Na podstawie: onet.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze