„Aleppo stało się nowym Berlinem. Jest podzielone na dwie części. W zachodniej, kontrolowanej przez władze syryjskie, żyje półtora miliona mieszkańców, w tym wszyscy tamtejsi chrześcijanie, a w drugiej części od 200 do 300 tys. osób” – powiedział Radiu Watykańskiemu maronicki arcybiskup Aleppo Joseph Tobji.
Jego zdaniem Syryjczycy inaczej postrzegają sytuację w swej ojczyźnie niż kraje zachodnie. „Wy mówicie o rebeliantach, a dla nas są to terroryści, wszyscy. Umieramy z ich ręki. Codziennie mamy po dziesięć pogrzebów” – mówi syryjski hierarcha. W jego przekonaniu wszystkich tak zwanych rebeliantów łączy już dzisiaj ten sam fanatyzm i wola ustanowienia państwa islamskiego. Abp Tobji zastrzega jednak, że większość muzułmanów nie przyjmuje tej ideologii. „Jest ona obca, pochodzi z zagranicy” – uważa maronicki arcybiskup Aleppo.
„Chcemy przede wszystkim żyć w pokoju. I chcemy też, aby Syria była traktowana jak niezawisły kraj, jak wszystkie inne państwa. A zatem, by uszanowano naszą wolność, prawo do rozwiązywania naszych problemów. Nie chcemy być zabawkami w rękach wielkich mocarstw. Nie jesteśmy pionkami, którymi można przesuwać z jednego pola na drugie. Jako Syryjczyk jestem przekonany, że ta wojna została zaplanowana jeszcze przed 2011 r. Wszystko zostało dobrze przygotowane. A zatem Syria jest w ręku wielkich mocarstw niczym tort, którym można się dzielić. Bo ta wojna służy gospodarczym interesom Zachodu”.
Na podstawie: pl.radiovaticana.va
Najnowsze komentarze