W pewnej części środowisk narodowych w Polsce i w pozostałych krajach Europy, narracja użytecznych idiotów Kremla brzmi mniej więcej tak: na Ukrainie mamy do czynienia z żydowską rewolucją i tylko bohaterscy powstańcy Donbasu mogą ocalić Tradycję i białą Europę przed syjonizmem. Zostawmy jednak na boku opinie osób z intelektem na poziomie przedwojennego fornala i przypomnijmy słowa Aleksandra Kofmana, szefa dyplomacji tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Izraelski dziennik Jerusalem Post na swojej stronie internetowej przytacza fragmenty wywiadu wspomnianego „ministra” dla portalu lechaim.ru. Kofman z dumą przyznaje się do swojej żydowskości, ostrzegając, iż na Ukrainie „nazizm ponownie podnosi głowę”. Wyraził także nadzieję na oficjalne potępienie przez Izrael wspomnianego „nazizmu”. Jak sam powiedział, już tuziny obywateli Izraela”, którzy wcześniej odbyli służbę w armii syjonistycznego tworu, walczy w Donbasie po stronie separatystów. Ich motywacją jest oczywiście zniszczenie „faszyzmu i antysemityzmu”.
Aleksander Kofman udzielając w 2016 roku wywiadu pewnemu tygodnikowi endokomuny, próbował kokietować Polaków odwołaniami do Rzezi Wołyńskiej. W tym samym czasie w jego parapaństwie służba bezpieczeństwa używa nazwy NKWD, zaś przed pomnikami Lenina i Dzierżyńskiego stoją warty honorowe.
Na podstawie: jpost.com/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze