Szaleństwo oddawania hołdów pasażerom Tupolewa trwa w najlepsze. Powstają dziesiątki pomników, ulice i skwery otrzymują nowych patronów, reżimowa telewizja transmituje „nabożeństwa” będące efektem sojuszu modernistów i wyznawców „świętego Lecha”. Oczywiście ofiary katastrofy lotniczej to „polegli”, czego wyrazem są słynne już apele smoleńskie podczas ważnych dla każdego Polaka uroczystości. Tak było w trakcie rocznicy poznańskiego Czerwca, tak było podczas obchodów na Westerplatte w dniu 1 września. Za moment „poległym” pod Smoleńskiem będą składać hołdy w rocznicę Grunwaldu i bitwy pod Wiedniem. Mało tego, urzędnicy III RP już polecają uczniom obejrzenie filmu science-fiction pt. „Smoleńsk”, jako element „wychowania patriotycznego”. Nie wiadomo, w jaki sposób patriotyzm ma być związany np. ze zdrajcami, którzy poparli oddanie suwerenności na rzecz obcych stolic?
Oczywiście dla różnych „narodowców”, odgrywających role użytecznych idiotów obecnego reżimu, smoleńska paranoja jest nieodłączoną częścią „patriotycznej” gorączki i pozytywnym elementem po latach rządów zaprzańców z PO. Dla świadomych nacjonalistów, kwestia śmierci wrogów naszej Idei oraz Niepodległej Polski, jakimi byli w większości pasażerowie Tupolewa, nie ma żadnego znaczenia. Jak pisał prezes NOP w artykule „This is War!”: „kiedy oni mówią: kontynuacja polityki świętego Lecha — my mówimy: za zdradę kula w łeb.”
Na podstawie: rmf24.pl/dziennik.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze