Wciąż niepewna jest przyszłość Fabryki Wódek Polmos Łańcut i zatrudnionej tam 160-osobowej załogi. Decyzja w tej sprawie miały zapaść jeszcze w styczniu, jednak rozmowy zostały wstrzymane, kiedy doszło do zmian na kierowniczych stanowiskach w Marie Brizard Wine & Spirits Polska. Teraz negocjacje mają zostać wznowione i mają doprowadzić do ostatecznej decyzji. Jak podaje Radio Rzeszów, za nieco ponad 2 tygodnie podkarpaccy samorządowcy mają rozmawiać w Warszawie z przedstawicielami francuskiego właściciela fabryki właściciela na temat planów przeniesienia produkcji do Starogardu Gdańskiego, co oznaczałoby w praktyce likwidację starej, 250-letniej fabryki w Łańcucie.
Jak powiedział Jacek Wielgos, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Przemysłu Spirytusowego i Drożdżowego, francuski właściciel zakładu zapowiedział, że nawet w przypadku zachowania produkcji w Łańcucie, fabryka z pewnością nie będzie funkcjonować w takim kształcie jak dotychczas, co rodzi obawy o znaczną redukcję zatrudnienia w zakładzie, w którym produkcja cały czas idzie pełną parą, zaś sam Polmos Łańcut przynosi zyski. Ewentualna likwidacja zakładu, będąca w istocie bezmyślnym niszczeniem wieloletniej tradycji, nie byłaby w Łańcucie nowością. Przed kilkunastu laty podobny los spotkał tamtejszy browar, w którym, po wykupieniu zakładu przez koncern Heineken, wygaszono produkcję regionalnych piw.
Przypomnijmy: Pod koniec minionego roku obecny właściciel Fabryki Wódek, Spółka Sobieski, wchodząca w skład grupy Belvedere ogłosił plany przeniesienia produkcji z łańcuckiego zakładu do fabryki w Starogardzie Gdańskim. W praktyce oznacza to likwidację Polmosu w Łańcucie i utratę pracy dla 160 zatrudnionych tam osób. Akcję solidarnościową z załogą fabryki zorganizowali wówczas m.in nacjonaliści z podkarpackiego Narodowego Odrodzenia Polski.
Na podstawie: Radio Rzeszów, lancut.gada.pl, tvlancut.com
Najnowsze komentarze