Wielokrotnie informowaliśmy już o patologiach rynku pracy w III RP i urągających godności stawkach płacowych, oferowanych Polakom nie tylko przez zagraniczne koncerny, ale także rodzimych „biznesmenów”. Neokolonialne standardy zatrudnienia, wyzysk, brak stabilności, wszystko to jest jedną z przyczyn masowej emigracji naszych rodaków. Ciekawy głos w tej sprawie zaprezentował Piotr Wójcik z Klubu Jagiellońskiego:
Trzeba w końcu jasno i wyraźnie powiedzieć, że „biznesmeni” oferujący „miejsca pracy” za 6 zł na godzinę bezczelnie żerują na całym społeczeństwie, a więc nie są żadnymi bohaterami kapitalizmu. Firmy, które mogłaby zarżnąć godzinowa stawka minimalna wysokości proponowanych przez rząd 12 złotych, nigdy nie powinny powstać, gdyż nie stanowią żadnej wartości dodanej dla polskiej gospodarki. Miejsca pracy, które oferują, to żadne miejsca pracy, bo wszyscy do nich dopłacamy.
Wartość dodaną dla Polski stanowią bez wątpienia firmy, które potrafią uzyskiwać niezłą rentowność dzięki oferowaniu unikalnych produktów, posiadaniu dobrego pomysłu na biznes czy konkurowaniu efektywną organizacją pracy. Firmy, które rentowność uzyskują dzięki temu, że mają do dyspozycji prawie darmową siłę roboczą, nie stanowią żadnej wartości i powinny upaść jak najszybciej, gdyż jedynie zaśmiecają rynek – stanowią nieuczciwą konkurencję wobec tych, którzy niekoniecznie chcą robić biznes na wyzysku, a także powodują obniżenie rynkowych stawek oraz zniekształcanie oficjalnych statystyk rynku pracy.
Czytaj całość TUTAJ.
Wprowadzenie godzinowej płacy minimalnej na poziomie 8,5 euro w Niemczech nie spowodowało, jak przewidywali „eksperci”, wzrostu bezrobocia, ale jego spadek w ujęciu rocznym do poziomu 4,5%.
Na podstawie: nowyobywatel.pl/nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze