Po wydarzeniach w amerykańskim Ferguson, gdzie biały policjant zastrzelił naćpanego i agresywnego Murzyna, w wielu miastach wybuchły protesty, które często kończyły się demolowaniem sklepów i podpalaniem samochodów. Mainstreamowe media przekonywały, iż rzekomo spontaniczne wydarzenia były wyrazem sprzeciwu wobec „białego rasizmu”. Tymczasem jak się okazuje, od samego początku „ruch protestacyjny” finansował znany finansista narodowości alternatywnej – George Soros. Za pośrednictwem Open Society Fundations, przekazano różnym organizacjom „antyrasistowskim” i lewackim blisko 33 miliony dolarów. Kenneth H. Zimmerman, dyrektor projektów OSF w Stanach Zjednoczonych, całkowicie przypadkowo również wiadomej narodowości, przyznał, iż grupy zaangażowane w organizację manifestacji po wydarzeniach w Ferguson są beneficjantami wsparcia z ich strony, co wykazały również zeznania podatkowe. Sporą część „wsparcia” przeznaczono na nagłośnienie medialne nie tylko demonstracji, na które autokarami zwożono „postępowców” z całego kraju, ale także samego faktu zastrzelenia 18-letniego Michaela Browna.
Wydarzenia w Ferguson wpisują się w szerszy kontekst sytuacji społecznej w USA. Przestępczość wśród kolorowych jest kilkanaście razy większa niż wśród białych, tworzą się charakterystyczne getta w miastach, gdzie króluje przemoc i narkotyki. Pisaliśmy o tym TUTAJ. W tym samym czasie wpływowi przedstawiciele żydowskiego lobby w USA realizują sprawdzoną zasadę „dziel i rządź”. Przypomnijmy, iż w III RP Soros finansuje również środowiska „antyfaszystowskie” i lewicowe.
Na podstawie: washingtontimes.com/Nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze