Wyzysk, niskie płace, tak w skrócie można podsumować rynek pracy w III RP, na którym sytuacja jest także jednym z powodów masowej emigracji zarobkowej Polaków. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Piotr Wójcik na portalu jagiellonski24.pl podjął się próby kompleksowego spojrzenia na zagadnienie pracy w neokolonialnej Republice Okrągłego Stołu. Polecamy lekturę tekstu, tym bardziej, iż w pracy spędzamy sporą część naszego życia.
Można znieść niestabilną pracę, jeśli jest dobrze płatna. Można zadowolić się niewysokimi zarobkami w zamian za pewność zatrudnienia albo posiadanie czasu wolnego potrzebnego do spełniania pozazawodowych celów. Można też pójść na układ, w którym niestabilne i niskopłatne zatrudnienie zrekompensujemy sobie partnerskimi relacjami w pracy oraz jej potencjałem rozwojowym. Ale pracy, która jest niestabilna, niskopłatna, a relacje w niej są toksyczne, nikt nie ma prawa zdzierżyć. Niestety wielu Polaków zmaga się na co dzień z takim zatrudnieniem.
Rynek pracy jest największa porażką ostatniego 25-lecia. Wielką sztuką jest stworzyć coś, co składa się niemal z samych patologii – niestety trzeba przyznać, że polski rynek pracy niebezpiecznie zbliża się do tego. Można wymienić cztery główne jego cechy i z punktu widzenia pracownika wszystkie są złe. Charakteryzuje się on niskimi płacami, niską stabilnością zatrudnienia połączoną z omijaniem kodeksowych uprawnień pracowniczych (patrz: masowe nadużywanie umów cywilnoprawnych), bardzo słabą siecią zabezpieczeń społecznych oraz autokratycznym modelem zarządzania, królującym w wielu polskich firmach……
Czytaj całość TUTAJ
Na podstawie: jagiellonski24.pl
8 czerwca 2015 o 21:35
Może pomogłaby pernamentna kontrola PIP – u i możliwość nacjonalizacji i uspółdzielczania robotniczego mienia, należącego dotychczas do wyzyskiwacza?