Czy policjanci na polecenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza spalili budkę strażniczą przed rosyjską ambasadą? Tygodnik „Do Rzeczy” dotarł do nagrania rozmowy podsłuchanej w 2014 r. w restauracji Sowa i Przyjaciele. Taśmy z nagranymi rozmowami polityków, ujawnione w ubiegłym roku, wywołały w III RP polityczną burzę. Podsłuchana wówczas miała też zostać rozmowa ówczesnej wicepremier i minister infrastruktury Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. W jej trakcie pada sugestia dotycząca tego, że policja na zlecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przed ambasadą – można się domyślać, że chodzi o dewastację, do której doszło przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku:
Szef CBA i wicepremier rozmawiali także o nieprawidłowościach przy finansowaniu kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej, zakupie pociągów Pendolino i podejrzanych umowach na doradztwo zawieranych przez KGHM. Jeśli informacje się potwierdzą, nie będzie to nic nowego. Tak właśnie wygląda społeczeństwo spektaklu – odwraca się uwagę medialnymi wydarzeniami (podpalenie budki lub „tęczy” etc.) od spraw zasadniczych – utraty suwerenności, drenażu kapitału, neokolonialnego wyzysku. Z drugiej strony demoliberalne władze nie cofną się przed żadną prowokacją, co potwierdza historia po 1945 roku.
Na podstawie: dorzeczy.pl
18 maja 2015 o 11:30
Bieńkowska: Zadzwoniłam do Włodka, czy skończyły się sprawy górnicze, przy których szarpią nam, mieszają… Ponieważ nie chcę się nimi zajmować, a chcę, bo mieszkam, i chciałabym, żeby jakoś tam szło, ale było wczoraj spotkanie i Włodek mówi „Skończyliśmy, ale siedzimy jeszcze w ministerstwie”. A ja pomyślałam, kurde, może i pojechałam do tego ministerstwa, a tam normalnie siedzą i piją w ogóle wódkę (śmiech) cztery osoby i skończyłam z nimi ten dzień świąteczny… Mówię ci, żenada z tym całym górnictwem i z tą gospodarką, po prostu takie zaniedbania… Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło. A ja to słyszałam naprawdę od roku, to na pewno. Tylko to nie jest moja kompetencja… Jest Tomek, który ma się tym zajmować, Tomczykiewicz. Tak zaczęli do mnie z tą kompanią chodzić, no to jest kwestia wszystkich spółek, nie tylko kompanii, która jest w sytuacji tak tragicznej…
Wojtunik: Masz pomysł, jak z tego wyjść?
Bieńkowska: Nie ma żadnego dobrego pomysłu.
20 maja 2015 o 17:34
CBA zaprzecza autentyczności rozmowy. W odpowiedzi autor tekstu Cezary Gmyz opublikował nagranie z podsłuchów w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Męski głos mówi: „Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i on im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką… wiesz z takiego…
Bartłomiej Sienkiewicz w Radiu ZET określił informację, jakoby miał zlecać podpalenie budki przed rosyjską ambasadą, jako „bzdurę i absurd”. – Szkoda, że nie ma infografiki, jak tam osobiście z hubką i krzesiwem idę, no ale to już jest taki poziom absurdu, że wolałabym tego nie komentować. Niedługo się dowiem, że czarną wołgą porywam dzieci, albo wywołałem wojnę rosyjsko-ukraińską. Jest pewien poziom absurdu, w którym można brać udział, a taki w którym nie. Ja wolałbym w tym absurdzie nie brać udziału – zastrzegł Sienkiewicz.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1444826,Afera-ze-spalona-budka-straznicza-przed-ambasada-Rosji-